Nowy numer 13/2024 Archiwum
  • bb
    12.08.2018 16:50
    Borelioza to choroba istniejąca od zawsze, tyle że rozpoznawana dopiero od niedawna, W. Burgdorfer odkrył jej sprawcę, krętka Borrelia burgdorferi dopiero w roku 1982 w Ameryce. Od nazwy miasta gdzie zaobserwowano liczne przypadki choroby nosi ona tam nazwę "choroby z Lyme" lub Lyme Disease, i pod taką głównie nazwą trzeba jej szukać w literaturze zagranicznej, jeśli kogoś temat interesuje. Wiedza na temat tej bakterii i choroby, do dziś bynajmniej niekompletna, powoli toruje sobie drogę do świadomości i lekarzy, i pacjentów. Do Polski dotarła rzecz jasna ze sporym opóźnieniem, wiązano ją początkowo tylko z osobami narażonymi zawodowo, podczas gdy każdy z nas może "to" bez problemu złapać w swoim własnym ogródku czy parku w środku miasta. Niewielu lekarzy miało okazję nawet widzieć przebieg długo nieleczonej choroby, więc i rozpoznanie jest sprawą niezwykle trudną. Rumień wędrujący występuje tylko u około połowy zakażonych. Testy serologiczne nie na każdym etapie są skuteczne, dając często wyniki fałszywie ujemne. Wtedy zaczyna się wędrówka pacjenta z objawami po wszystkich możliwych specjalistach, na psychiatrze kończąc, bo prędzej podejrzewa się u chorego hipochondrię. Co do leczenia wciąż istnieją różne "szkoły", to co prezentuje artykuł to wersja "oficjalna" prezentowana przez IDSA. Zapewne skuteczna w razie wczesnego rozpoznania zakażenia, o co jednak bywa bardzo... trudno. Krótkie leczenie antybiotykami nie uwzględnia też długo trwającego cyklu życiowego i występowania różnych postaci bakterii jak choćby cysty, wskutek czego ich wyeliminowanie jest bardzo utrudnione. Druga szkoła, wg. ILADS zakłada długotrwałe leczenie różnymi zestawami antybiotyków działających na różne formy bakterii - co często także nie gwarantuje 100 proc. powodzenia w leczeniu. Krętki kolonizują tkanki o słabym ukrwieniu, do których dostęp antybiotyków w odpowiednim stężeniu jest bardzo utrudniony. Często, zależnie od odmiany bakterii (jest ich kilka), choroba przybiera postać neuroboreliozy, prowadzącą wskutek zapalenia mikroskopijnych naczyń mózgowych do niedokrwienia i początkowo zaburzeń funkcjonalnych, a dalej i organicznych uszkodzeń pewnych obszarów mózgu, widocznych w MR czy CT. Efektem bywa niepełnosprawność, wózek inwalidzki, paraliż i... Podsumowując, nie mamy tu do czynienia z chorobą lekką, przyjemną i łatwą w leczenia, co mogłyby sugerować artykuły wciąż na nowo "odkrywające" ten temat. Lepiej sobie uświadomić że ukąszenie kleszcza oznacza dla nas zawsze PROBLEM, niepewność i że może się zdarzyć, teraz czy za spory kawał czasu - WSZYSTKO.
    doceń 2
  • 1965
    12.08.2018 16:59
    A ja się pytam gdzie są owady, którymi huczały łąki jakieś 30-40 lat temu, gdzie ptaszki miejskie? Pamiętam je i wiem, że zniknęły, zostały jakieś żałosne resztki. Smutek patrzeć na miejskie skwerki gdzie kwiatki i kwiatuszki polne niemo krzyczą otwarte na darmo bo przylecieć nic nie ma co. Pamiętam tabuny błonkówek, skorki, bierdronki i co trochę motyl i mrowisko. Gdzie motyle, ja się pytam..., nawet pająki łąkowe wyzdychały, więc co ma zeżreć te kleszcze?! Resztki nie dają rady. Może to wina środków 'ochrony' roślin a nie 'ocieplenia'?
    doceń 3
  • REFLEKSJA
    12.08.2018 20:59
    W lipcowym numerze "Wiedzy i Życie" głównym tematem była borelioza. Wreszcie eksperci amerykańscy przyznali, ze na obecnym etapie borelioza jest nieuleczalna, można ją jedynie "podleczyć"... Terapie trzema antybiotykami naraz itp. okazały się kompletnie nieskuteczne... Walka trwa, ale na razie jest 1:0 dla krętka...
    doceń 0
  • Magda
    13.08.2018 07:28
    Byłam u lekarza z dzieckiem które 4 tyg. Po ukąszeniu kleszcza miało objawy grypopobobne ale pani doktor stwierdziła że to wirus... Bez rozwijania tematu. No nic. Badania o tak są odpłatne więc dla spokoju je zrobię...
    doceń 0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Zapisane na później

Pobieranie listy