Redaktor serwisu gosc.pl
Ekonomista, doktorant na Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach specjalizujący się w tematyce historii gospodarczej i polityki ekonomicznej państwa. Współpracował z Instytutem Globalizacji i portalem fronda.pl. Zaangażowany w działalność międzynarodową, szczególnie w obszarze integracji europejskiej i współpracy z krajami Europy Wschodniej. Zainteresowania: ekonomia, stosunki międzynarodowe, fantastyka naukowa, podróże. Jego obszar specjalizacji to gospodarka, Unia Europejska, stosunki międzynarodowe.
Kontakt:
bartosz.bartczak@gosc.pl
Więcej artykułów Bartosza Bartczaka
„Głęboko wzruszeni orędziem Waszej Cesarskiej Wysokości, które nam obwieszcza, że waleczna armia rosyjska, dobywszy oręża w obronie Słowian, walczy i za świętą dla naszego narodu sprawę wskrzeszenia zjednoczonej Polski, złączenia w jedną całość wszystkich jej rozdartych części pod berłem Jego Cesarskiej Mości, niżej podpisani przedstawiciele stronnictw politycznych i grup społecznych polskich wierzymy mocno, że krew synów Polski, przelewana łącznie z krwią synów Rosji w walce ze wspólnych wrogiem, stanie się rękojmią nowego życia w pokoju i przyjaźni dwóch narodów słowiańskich. W dniu historycznym tak ważnego dla narodu polskiego orędzia przejęci jesteśmy gorącym pragnieniem zwycięstwa armii rosyjskiej, stojącej pod najdostojniejszym Waszej Cesarskiej Wysokości i oczekujemy jej zupełnego na polu walki triumfu. Te życzenia i nasze wiernopoddańcze uczucia prosimy Waszą Cesarską Wysokość złożyć u stóp Jego Cesarskiej Mości, Najjaśniejszego Pana.”
Nasz najbliższy sojusznik (USA) właśnie układa sobie stosunki z naszym głównym wrogiem (Rosją), przed którym miał nas tak rzekomo chętnie bronić. Podobnie jak i Węgrzy. Nasze sabotowanie pozycji Niemiec przyczynia się wyłącznie do wzmocnienia w Unii (do której, czego zdaje się nie zauważać nasz Przywódca, należymy) sił centralistycznych (Marcon) i skrajnych (Włochy, Austria), dążących de facto do likwidacji Unii. Ani Unia dwóch prędkości, ani zmarginalizowana nie jest dla Polski korzystna, bo znów zostawia nas samych w starciu z potężniejszą militarnie Rosją, i silniejszymi ekonomicznie Niemcami.
A więc mamy dokładnie powtórkę z sanacji - wszystko chcemy zrobić i wyprodukować sami, opierając się na papierowych gwarancjach, które - jak liczymy głupio - kupią nam tyle czasu, żebyśmy zdążyli stać się globalną potęgą.
Jest jeszcze jedno podobieństwo - wspomniany przez Redaktora problem monoetnicznego modelu społeczeństwa, za które całą winę Redaktor zwala na Endecję, odbywał się przy cichym (lub wcale nie cichym) przyzwoleniu władz centralnych. Getta ławkowe czy szykanowanie mniejszości etnicznych nie odbywało się w II RP wbrew decyzjom Warszawy, tylko przy jej cierpliwym przyzwoleniu. Może to się panu Redaktorowi jednak skojarzy z naszym "nowym Piłsudskim"?
Jednak pewne podobieństwa czy inspiracje daje się faktycznie zauważyć - PiS prezentuje podobną do środowiska Marszałka pogardę dla instytucji demokratycznych, które w ich modelu mają pełnić funkcję wyłącznie fasadową dla silnej centralnej władzy Wodza. Stąd kluczowe stanowiska obsadzane są przez potakiwaczy, którzy potrafią dobrze słuchać i powtarzać, ale twórcze myślenie i perspektywiczne spojrzenie jest im obce. Zemściło się to na nas w Dwudziestoleciu, gdzie wielu wybitnych przedstawicieli tak inteligencji jak i dowództwa wojskowego (choćby gen. Rozwadowski czy Zagórski), którzy potrafili postawić się Piłsudskiemu i myśleć poza wytyczonymi przez niego koleinami skończyło marnie. W rezultacie, II RP, która jak nigdy chyba w historii potrzebowała pełnej mobilizacji najlepszych swych obywateli, by przygotować się do nieuchronnej konfrontacji, została pozostawiona w rękach karierowiczów i ślepców, których jedyną umiejętnością było podążanie śladem Marszałka.
Dziś też podążamy jego śladem, nie biorąc absolutnie żadnej lekcji z historii. Obóz władzy stanowią ludzie, którzy mają umieć iść w szeregu. Od myślenia jest Partia (mówisz Partia, w domyśle - Prezes, mówisz Prezes, w domyśle - Partia). Ludzie z charakterem i pomysłami, którzy mieli jakikolwiek ślad wizji dawno już zostali z Partii usunięci. Pluralizm jest fikcją, pozostali fanatycy i karierowicze. To też podobieństwo do władz Sanacji. Zobaczymy, czy nasz nowy Śmigły-Rydz równie skutecznie przejmie schedę po Marszałku, prowadząc nas w kolejną złotą erę, zakończoną kolejną katastrofą. Oby tym razem młyny historii okazały się dla nas choć trochę bardziej łaskawe...
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.