Dziennikarz działu „Kościół”
Teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”. Zainteresowania: sztuki plastyczne, turystyka (zwłaszcza rowerowa). Motto: „Jestem tendencyjny – popieram Jezusa”.
Jego obszar specjalizacji to kwestie moralne i teologiczne, komentowanie w optyce chrześcijańskiej spraw wzbudzających kontrowersje, zwłaszcza na obszarze państwo-Kościół, wychowanie dzieci i młodzieży, etyka seksualna. Autor nazywa to teologią stosowaną.
Kontakt:
franciszek.kucharczak@gosc.pl
Więcej artykułów Franciszka Kucharczaka
A tak zwyczajnie - skoro do zachowań homoseksualnych może skłaniać brak partnerów przeciwnej płci bądź negatywne doświadczenia , np gwałt lub inny rodzaj przemocy, to wypadałoby osobom w takiej sytuacji terapię umożliwiać.
Wypadałoby się jednak zająknąć słowem na temat tego, że owa "własna potrzeba" może równie dobrze być efektem poczucia winy i niższości wpajanego osobom homoseksualnym przez presję konserwatywnego (w tym katolickiego) homofobicznego środowiska społecznego. Odwoływanie się przez waszą stronę do liberalnych wolności jednostki trąci mocno hipokryzją...
Jak możesz zauważyć, jestem bardzo uprzejmy, po prostu uprzejmie stwierdzam potwierdzone naukowo fakty. I zupełnie nie rozumiem co ma do tego Gazeta Wyborcza, czy Robert Biedroń(?). pozdrawiam serdecznie
Jeśli ktoś najpierw wpisałby wiarę religijną na listę chorób psychicznych, a po kilkudziesięciu latach ktoś inny ją z tej listy usunął, to też pisałbyś wówczas o bezwzględnej prowokacji lobby religijnego względem lekarzy?...
Zanim wykreślono homoseksualizm z DSM-II w 1973 roku za pomocą głosowania, tenże musiał najpierw trafić na listę DSM-I w roku 1952. Możesz przypomnieć, w jaki sposób to się dokonało? Czy aby przypadkiem również nie za sprawą głosowania?...
Patologizowano medycznie orientację seksualną, która wcale nie musiała przynosić cierpienia osobie ją posiadającej, a potem wielkie zdziwienie i oburzenie, że reakcja na to nie przyjęła formy medycznej debaty...
Np. nie ma tam podanej liczby 40%, ale "od 9 do 40 proc". Po pierwsze to są bardzo duże różnice, więc nie powołujmy się na 40% przy cytowaniu, a po drugie zastanawia fakt, w jaki sposób autorzy tej publikacji w ogóle doszli do takiej liczby i to z tak dużą nieścisłością, skoro ponoć sami wszystkich przepytali, więc powinni mieć bardzo konkretną i jednoznaczną liczbę. Więc coś jest z tymi badaniami nie tak.
Następnie w artykule cytowane jest "Podobne studium", ale bez podania ani nazwy, ani żadnych nazwisk, ani źródła. W jaki sposób to miało by być rzetelne źródło faktów?
Dalej cytowane są badania dr. Freund i dr. Heasman z Clarke Institute of Psychiatry w Toronto, z którzy stwierdzili, że z 457 przebadanych pedofili, 36% okazało się być homoseksualistami, co oznacza, że znacząca większość z tych 457 pedofili homoseksualistami nie jest, a to zupełnie przeczy podanym przez ciebie liczbom.
„Kościół nie zostawia ich samotnych w obliczu życiowych zmagań. Wśród osób, które skorzystały z terapii w katolickich ośrodkach „Odwagi”, ponad 30% potrafiło zmienić swą orientację i podjąć życie w sakramentalnych związkach małżeńskich.” http://episkopat.pl/swiadkowie-ewangelii-zycia/
"Nie można tego rozumieć jako naszego potępienia ludzi nawiązujących relacje pozamałżeńskie, w tym osób homoseksualnych, ani jako zaprzeczenia potrzeby ochrony ich intymności. [...]. Wystarczą istniejące instytucje prawne nieznające płci ani orientacji seksualnej, mające o wiele bardziej uniwersalny zakres zastosowania: pełnomocnictwo, współwłasność, umowa spółki, przydatna w razie wspólnego prowadzenia gospodarstwa, testament itp"
📉Robert Schumann
„Tworzenie grup wsparcia dla homoseksualistów wydaje się przedwczesne”,” Jeżeli jakiś ksiądz byłby znany w środowisku z tego, że chętnie udziela pomocy osobom homoseksualnym, łatwo mógłby spotkać się z podejrzliwością. Wielu księży obawia się więc „homoseksualnego cienia””. ( o. prof. Józef Augustyn, Tygodnik Powszechny 27/2002).
"Oficjalnie służba zdrowia milczy na ten temat tak jakby sprawa nie istniała.[…]
Nie mam wątpliwości, że przyczynił się do tego [tj. do wejścia przez syna autora do wspólnoty gejowskiej i porzucenia przez niego wyznania katolickiego] brak oferty ze strony społeczeństwa i Kościoła." (List ojca homoseksualnego syna, do „Więzi”, czerwiec 2006) .
Wszystkim, w tym cenzorom, życzę obfitości łask Zmartwywstałego.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.