Nowy numer 13/2024 Archiwum
  • Maluczki
    27.04.2017 09:45
    Gdyby nie zakłamano słowa "religia", to ludzie, a duchowni przede wszystkim, wiedzieliby że chrześcijaninem można zostać jedynie przez świadomy wybór. Aby do takiego wyboru ludzie byli zdolni, muszą najpierw poznać prawdę o tym świecie, co dla ludzi mieszkających w blokach i jedzących puszki jest bardzo utrudnione, a czasami niemożliwe, a dopiero potem mogą świadomie wybrać cel życia, a religia jest drogą do tego celu. ---------- Pan Jezus jasno i wyraźnie powiedział, że ludzie głupi nie wejdą "na ucztę", bo głupota jest efektem grzechu przeciwko Duchowi Świętemu. Są dwa grzechy przeciwko Duchowi Świętemu: Zamknięcie się na prawdę i świadome odrzucenie prawdy. Efektem pierwszego grzechu jest głupota, a efektem drugiego jest zła wola. ------------- Aby ludzie wrócili do Boga, to przede wszystkim trzeba odkłamać język, którym przekazuje się ludziom informacje o religiach, a o religii katolickiej w szczególności, odbudować małżeństwo, a więc rodzinę, oraz przywrócić sprawiedliwość w życiu społecznym. Jeżeli tego się nie zrobi, a duchowni dalej będą się podlizywać materialistom, to niebawem chrześcijanie wrócą do katakumb, ale będą, mam nadzieję.
  • Anna Panna
    27.04.2017 14:11
    "Kiedyś misjonarz miał ambicję ochrzcić jak największą liczbę osób. I nie była to chora ambicja, ale zadanie wynikające z podstawowego nauczania Kościoła." Otóż to. Jeśli misjonarz nie jedzie na misje z zamiarem NAUCZANIA i CHRZCZENIA, to nie jest żadnym misjonarzem, tylko TURYSTĄ, ETNOGRAFEM, lub, w najlepszym razie, PRACOWNIKIEM ORGANIZACJI CHARYTATYWNEJ. Powstaje w związku z tym pytanie: Z JAKĄ MISJĄ Kościół wysyła obecnie misjonarzy.
    doceń 5
  • Gość
    30.04.2017 14:50
    Muszę przyznać, że zdumienie budzi u mnie takie zdanie u chrześcijanina nt. ewangelizacji przez obecność (w sensie postawy głęboko chrześcijańskiej w codzienności w swoim środowisku), która aczkolwiek będąc jedną z wielu metod głoszenia Ewangelii, wydaje się być podstawową, bez której próba ewangelizacji słowem byłaby chyba budowaniem na piasku... Warto przypomnieć w tym kontekście br. Karola de Foucauld, który właśnie w kraju muzułmańskim w ten sposób głosił Chrystusa. Podobnie mogą ewangelizować zakony klauzurowe na naszym rodzimym podwórku czy tzw. "zwykli" chrześcijanie (co nie wyklucza też głoszenia słowem w odpowiedniej sytuacji). Natomiast jeśli chodzi o młodzież i w ogóle ewangelizację w krajach europejskich, odnoszę wrażenie, że priorytetem jest tutaj katecheza dorosłych, gdyż wydaje się, iż właśnie na tym polu widać ogromne braki, co chyba najskuteczniej zraża do chrześcijaństwa innych ludzi bez względu na wiek (podkreślam, że nie deprecjonuję inicjatyw ewangelizacyjnych typu koncerty dla młodzieży, marsze "dla Jezusa" itp., lecz czy na pewno jest to pierwszorzędna metoda dotarcia do ludzi?...).
    doceń 1
  • Gość
    01.05.2017 10:41
    Od kilku lat mieszkam w niedużej wiosce w Polsce. Uczestnicząc w tygodniu w Eucharystii, zauważyłam któregoś razu,że pojawił się nowy ministrant, chłopak ok 15 lat., byłam bardzo zbudowana, bo codziennie był na Eucharystii i służył do Mszy Św. Zwrócił moją też moją uwagę tym,że był bardzo blady. Pomyślałam,może chory? jednego razu zemdlał podczas Mszy, zajęliśmy się nim razem z innym dorosłym już ministrantem.Okazało się ,że niedawno przeprowadził się do tej wioski razem z mamą i dwojgiem rodzeństwa. Potrzebowali pomocy, na ile było to możliwe w odpowiednich instytucjach zgłaszałam ich,aby otrzymali pomoc.Wysłałam do nich ludzi ze Szlachetnej Paczki. Wspomniany chłopak ok dwóch lat był prawie codziennie w kościele i długo kręcił się po Mszy wraz z kolegami przy kościele. Ten chłopak intuicyjne szukał lepszego świata, szukał go w odpowiednim miejscu, ale niestety go nie znalazł. Mimo,że mówiłam proboszczowi,że potrzebuje on szczególnego wsparcia i zainteresowania. Niestety dziś chłopak ten nie chodzi do kościoła, zaczął wegetować, opuszczać szkołę , proboszcz nie dopuścił go do bierzmowania , bo nie miał obecności( ale nie zainteresował się dlaczego). Inny chłopak z tej wioski ( z rodziny alkoholików), mając 16 lat sam zgłosił się do ministrantury. Po roku odszedł, dziś jest poza Kościołem, poza życiem sakramentalnym. Szukał lepszego świata i szukał go dobrze, ale zniewolony proboszcz nikogo nie pociągnie do Boga. To są tylko dwa przykłady, niestety jest ich więcej. Odpadły tu z Kościoła całe rodziny. Niedawno była wizytacja biskupa, wszystko jest ok, parafia funkcjonuje "normalnie". To jest pewien smutny obraz polskiej rzeczywistości kościelnej.
    doceń 2
  • matabane
    01.05.2017 12:51
    No tak kiedyś misjonarze mieli sukcesy, kto nie chciał się ochrzcić to był zabijany => patrz podbój Ameryki. ch konkwistadorzy
    • matabane
      01.05.2017 12:52
      było duużo nowych chrześcijan,
      doceń 0
    • matabane
      01.05.2017 12:59
      Obecnie niech ktoś spróbuje pojechać do Pakistanu i tam ewangelizować, chrzcić itp.
      Tak jak autor tego artykułu nie ma pojęcia o ewangelizacji wśród mułzumanów i udaje, że nie wie, że wyrzeczenie się przez nich macierzystej wiary i chrzest jest karany przez ich współbratymców śmiercią.
      Jedyną formą ewangelizacji jest ewangelizacja obecnością, sposobem życia, przykładem, modlitwą.
      doceń 1
    • gama
      03.05.2017 12:00
      obejrzyj sobie np. film "Misja"
      doceń 1
  • Czytelnik
    03.05.2017 10:02
    Dziwne że Xiądz redaktor tak pochopnie ocenia. Dlaczego sądzi Xiądz z góry, że założenie klasztoru w muzułmańskiej dzielnicy nie jest jakąś formą ewangelizacji? Idąc tym tokiem rozumowania należałoby przyjąć, że może wszystkie zakony klauzurowe w historii Kościoła są jakąś pomyłką.
    doceń 1
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Zapisane na później

Pobieranie listy