Obrzydliwe, obrzydlistwo, demony, coś upiornego, coś obrzydliwego, wyuzdano-potworny sposób. Takie wyrazy zostały użyte przez Panią redaktor o zwykłym przebieraniu się dzieciaków krzyczących cukierek, albo psikus, dla których jest to zabawa, z którą ja akurat także się nie identyfikuję. Przy takim arsenale słów w takiej sprawie, aż strach pomyśleć jak opisałaby Pani redaktor przypadek molestowania np.dziecka przez księdza lub biskupa. To dopiero prawdziwe Helloween, to i to bez żadnych cukierków czy przebrania.
Hallowen ma w sobie też coś z molestowania, tyle że diabłem. A ten chyba nie ma nic przeciwko pedofili księży ? Z szacunku wobec "solenizanta" tego święta (?) mogłabyś nie oburzać się (święcie ?) właśnie w tym dniu na księży pedofilów ? Wypadałoby chyba puścić oko ,skoro świętuje się każdy rodzaj zbrodni ? Cukierkami płaci się za dobre uczynki czy za gotowość do, mówiąc eufemistycznie - "psikusa" ?
Widziałam Halloween w Stanach. Do swojego domu zaprosiła mnie żarliwa katoliczka z kręgu osobistych przyjaciół JPII. Nie było ogłuszającej muzyki, tylko dobrosąsiedzkie, bardzo ciepłe spotkania przy domowych wypiekach. Młodsze dzieci były najczęściej poprzebierane, np. za misie, starsze za czarownice, co nikomu nie przeszkadzało. Nawiasem mówiąc, diabły w zapustach Pani nie przeszkadzają)? U nas tego rodzaju obchody są faktycznie nie do zrobienia. Wszędzie płoty i tradycyjna polska wrogość zamiast życzliwości. Podrawiam!
Mnie się też wydaje, że nie ma co demonizować. Mieszkam od kilku lat w USA i muszę powiedzieć, że w zdecydowanej większości przypadków nikt się nie przebiera za jakieś kościotrupy tylko za postacie z bajek, superbohaterów itp. Czy jest też cos złego w samej dyni? Nawet takiej z wydrążonymi oczami i zębami? Bardzo dobrze, że w Polsce obchodzimy przede wszystkim Wszystkich Świętych ale nie przesadzajmy z odsądzaniem od czci i wiary tych którzy na Halloween się przebierają. W Polsce mamy kolędników (wśród których jest też śmierć lub diabły) a w USA mają swoje "tricks or treats"
Wielką przesadą z tym złem Halloween, Harrym Poterem., Hello Kity itp. To tylko zabawa . Zamiast powiedzieć, że po prostu nie wywodzi się z naszej kultury i zaproponować coś ciekawego katolickiego - to próba cofnięcia czasu, gdy nie było łatwego dostępu do mediów.
Ada, toś palnęła, kobieto. Pedofilia jest złem, zwłaszcza w wykonaniu duchownych - i temu nikt nie przeczy. Nawet ci duchowni (pedofile tylko przeczą, że to robili). Ale nie o tym mowa w tekście, wiesz? Bo jak się pisze o Halloween, to nie ma obowiązku pisać w tym samym tekście o pedofilach-duchownych.
Drogi @Leo. @Ada pisze o czymś zupełnie innym - pisze o języku, jakiego używa autorka. Wykonaj sobie proszę następujące ćwiczenie: znajdź w GN jakikolwiek tekst o pedofilii duchownych i porównaj z tym. Zobacz, czy znajdziesz tam nagromadzenie epitetów proporcjonalne do ciężaru gatunkowego tematu.
Niedawno był artykuł o człowieku, który słuchał satanistycznych zespołów "tylko dla muzyki" i był zniewolony. Można zapytać, czy wiedźmy, żywe trupy, czy wampiry przedstawiają dobro, czy zło. A jeśli są symbolem zła, to po co w te symbole się angażować? Jeśli wierzymy, że istnieje Bóg, to również wierzymy, że istnieją duchy zła, zamieszkujące ten świat. Tak więc, czy za Halloween stoi Pan Bóg, czy ktoś inny? Po co się w to angażować? Czy naprawdę nie ma lepszej zabawy dla dziecka? "Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść", cytując św. Pawła. Jeśli angażujemy dziecko w coś, co nie przynosi mu korzyści, to automatycznie wystawiamy je na niebezpieczeństwo. Halloween to nie jest "tylko" zabawa. Tak jak zabawą nie jest wywoływanie duchów, czy słuchanie zespołów satanistycznych
Przyznam się, że nawet rozumiem jak Autorka felietonu się czuła - sam to nie raz przeżyłem. Tyle, że ja w takiej sytuacji próbuję zrozumieć drugiego zamiast trząść się świętym oburzeniem. Opiszę jeden przypadek, w który, mam nadzieję, najłatwiej będzie się Autorce wczuć. Jakoś w latach 90-tych pojechałem do Włoch. W jednym z kościołów zobaczyłem jak cały tłum ludzi czci lalkę. Klęka, żegna się przed nią... Przecisnąwszy się bliżej zorientowałem się, że to figura Matki Boskiej, tyle, że ubrana w komplet ciuszków. W pierwszej chwili poczułem się dokładnie tak jak Autorka: "obrzydlistwo", "wyuzdano-potworne", jak tak można. W drugiej chwili usiadłem sobie z boku i zacząłem się zastanawiać - przecież my to samo robimy, a tak naprawdę to nie ma znaczenia czy figurka ma malowane czy tekstylne ciuszki... Z jednym jestem oswojony a drugie przyprawia mnie o wręcz fizyczne uczucie mdłości. To tak jak wcześniej @Gość zauważył - nie słychać by przeszkadzał Pani diabeł w zapustach, ale to ten sam, ta sama symbolika, różne są tylko detale kulturowe.
Pani Ludwiko, bardzo dziękuję za ten komentarz. Wszystkim naiwnym, którzy wierzą, że Halloween to zabawa, polecam zapoznać się z pochodzeniem tego "święta". Satanizm to też zabawa? Czytają Państwo w Piśmie Świętym, żeby "unikać wszystkiego, co ma choćby pozór zła". Halloween to samo zło - przebierańcy wyglądają dosłownie jak chodzące zwłoki - nawet pomijając aspekt religijny, a podkreślając jedynie pedagogiczny - czego uczestnictwo w takiej "zabawie" uczy dziecko? Zawsze, kiedy ludzie piszą, żeby katolicy wyluzowali, bo to tylko zabawa, myślę sobie, jak bardzo szatan musi zacierać kopyta z radości słysząc coś takiego. Tak samo cieszy się, jak różni mądrzy tego świata twierdzą, że szatan to też taka postać z ludowych podań, że nie istnieje naprawdę, tak jak i piekło, skoro Pan Bóg jest taki dobry. Otóż proszę Państwa, obyśmy się wszyscy zdążyli opamiętać, zanim przyjdzie czas zdać relację z tego, kogo się czciło i z kim się pląsało "dla zabawy'. Pobożny człowiek nie czci śmierci ani upiorów, tylko oddaje cześć Bogu, wspomina przykład życia Wszystkich Świętych i otacza modlitwą dusze swoich Zmarłych. Tak spędzamy te dni. Taka jest powinność katolika. A jak ktoś ma wątpliwości, niech zapyta egzorcystę, po jakich "zabawach" byli nieszczęśnicy, nad którymi pełnił posługę.
Bicie piany w sprawie... małoistotnej. Na marginesie spraw małoistotnych - jeśli są szerokie uśmiechy, to nie jest tak źle ! Czy widział kto szeroko uśmiechniętego członka rządzącej ekipy ? Ich uśmiechy są złośliwe, ironiczne i półgębne.
tyle halo o halloween, a ciagle zapomina sie o polskim halloween , czyli o Andrzejkach, gdzie panie wychowania poczatkowego przebieraja sie za wiedzmy i wroza dzieciom z wosku. Kiedy napiszecie o Andrzejkach i obrzydliwym grzechu wrozb?
Nie, przepraszam - Dzięga o Halloween pisał :) Ale o Andrzejkach pisał bp Kiernikowski: http://info.wiara.pl/doc/180484.Biskup-Kiernikowski-na-blogu-o-wrozbach-andrzejkowych
To ja może zostawię tu coś ciekawego do poczytania. https://www.osv.com/OSVNewsweekly/DailyTake/Article/TabId/736/ArtMID/13645/ArticleID/16247/The-long-twisted-story-of-All-Hallows-Eve.aspx
Nawiasem, ta "ósma" część Harry'ego Pottera nie została wydana specjalnie na Halloween. Premiera światowa miała miejsce parę miesięcy temu, po prostu trochę potrwało jej przetłumaczenie.
Halloween to świętowanie diabelstwa. Jak wiadomo, diabeł jest "małpą bożą", czyli naśladuje Boga, bo wie, że to, co Bóg robi, jest najlepsze. Diabeł więc, przed świętem Wszystkich Świętych chce mieć soje anty-święto - wszystkich potępionych.
Zadziwia mnie (a zarazem smuci i złości0, jaką nieudolnością wykazują się środowiska katolickie w starciu z tym pseudoświętem Halloween. Bo prawdą jest , że z roku na rok coraz więcej dzieci się w to bawi. A pomijając Bale Wszystkich Swiętych (i podobne inicjatywy o innych tytułach), które są wyjątkami w pojedynczych miejscowościach, wszystko sprowadza się zazwyczaj do tego, że ksiądz albo publicysta w bezpiecznym miejscu (ksiądz z ambony, publicysta na łamach takiego czy innego periodyku) porzuca gromy, ogłosi wszem i wobec szok i niedowierzanie, wyrazi oburzenie (ot, jak pani autorka tej publikacji)... I tyle. A coś takiego niestety wywołuje tylko pobłażliwe uśmiechy i wzgardliwe prychnięcia. A tu trzeba się zastanowić, czemu ludzie w to wchodzą. A powodów niestety jest dużo - jednym z nich jest to, że dzieci zaczynają w bardzo niebezpieczny sposób kojarzyć Halloween i Wszystkich Świętych na zasadzie dychotomii. Fajne Halloween (bo się przebieram i dostaję słodycze) i nudne Wszystkich Świętych (jeżdzimy po grobach, rodzice i dziadkowie wzdychają i nas upominają, nudzimy się, długo to trwa). Jak się przegra batalię o umysły, to żadnej innej się nie wygra.
Bardzo trafna uwaga Barney'a. Niestety, tak dzisiaj wygląda cały proces wychowawczy. Jak zachęcić dziecko do obejrzenia Bolka i Lolka, skoro chce Super Strikres, Spidermana czy innego anglosaskiego pseudobohatera? Można stworzyć świat pod kloszem ale tylko do wieku 4-5 lat. Potem i tak następuje konfrontacja ze światem zewnętrznym w przedszkolu i szkole, a ten otaczający świat od lat 60-tych XX wieku pomału stacza się po równi pochyłej. Niestety zło przychodzi w atrakcyjnym opakowaniu. Nie jestem pewien czy uatrakcyjnianie na siłę dobra jest ratunkiem. Na pewno trzeba zadbać o autentyczność świadków, o pozbycie się wszelkiego fałszu, sztucznej fasady. Autentyczny świadek zawsze sam pociąga, bez marketingu. Czy JPII, czy s. Anna Bałchan, czy o. Joachim Badeni, czy o. Adam Szostak, czy ks. Piotr Glas (każdy z nich o zupełnie innym stylu) należą/należeli do ludzi wokół których tłumy gromadziły się automatycznie.
podobno jest to pamiątką po "Samhain" święcie starożytnych Celtów ("Keltów" jak mawia mój profesor od starożytności) "świętować" to coś u nas nie ma ani sensu ani potrzeby, zaś polemiki z tym "świętem" tylko robią mu reklamę. Podobno post wigilijny i dodatkowy talerzyk przy Wigilii jest reliktem prasłowiańskiego święta zmarłych, ale to przynajmniej ma uzasadnienie.
Mnie Halloween nie razi. Uważam to po prostu za zabawę. Nie zabronię córce w tym uczestniczyć. Ona ma 8 lat. Wychodzę z założenia, że jeśli teraz nauczę ją odpowiednio patrzeć na tą "okazję", bo dla mnie to nie jest święto, wyjdzie jej to na dobre. Gdy będzie starsza, nie upilnuję jej tak łatwo. Dlatego stawiam na wychowanie, nie zabranianie wszystkiego. Staram się też żeby Święto Wszystkich Świętych było dla niej atrakcyjne. Sama bardzo je lubię. Jeździmy na cmentarz gdy jest już ciemno. Opowiadam jej głównie o swojej babci, ale wspominam i o innych osobach tam pochowanych. Na cmentarzu jest wtedy wręcz czarodziejska atmosfera. Masa zapalonych zniczy. Jest po prostu pięknie. I to właśnie pokazuję swojej córce.
Kilka lat temu, gdy mój syn uczęszczał jeszcze do szkoły podstawowej, ocena z "zachowania" była wystawiana na podstawie ilości zdobytych punktów z różnego rodzaju aktywności. Szkoła w ramach promocji Halloween ogłosiła, że kto przyniesie do szkoły na ten dzień dynię, miotłę czarownicy lub inny rekwizyt z tym związany dostanie 80 punktów. Zapytałam dziecko ile punktów przyznaje szkoła za zapalenie w dzień zaduszny znicza np. na grobie opuszczonym lub nieznanego żołnierza - odpowiedział - 2. Mój syn nie zaniósł do szkoły żadnych chorych rekwizytów a ja zapewniłam go, że dla mnie może mieć nawet ocenę nieodpowiednią z zachowania, skoro takie są jej kryteria. Dla mnie było i jest najważniejsze wychowanie w prawdziwych wartościach a niestety coraz częściej szkoła te wartości zniekształca. Nie wolno się temu poddać. To Bóg ma rację a nie szkoła.
Pozostaje tylko pytanie, dlaczego chrześcijanie po setkach lat wracają do pogańskich obrzędów? Może po prostu już nie są chrześcijanami? Czy powrócimy do składania ofiar z ludzi?
Autorka tekstu pojechała do innego kraju, żeby oburzać sie na tamtejsze zwyczaje. Trzeba wracać do PL i bronić ojsczyzna przed Halloween, bo to najwiekszy współczesny problem.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
Ludwika KopytowskaDODANE 24.10.2016AKTUALIZACJA 25.10.2016
-Mamo..., mogę się przebrać na Halloween?
- Nie...
- Maaamo..., mogę?
- Mówiłam ci, że nie!
- Ale dlaczeeego...?
- Bo to nie jest polskie święto, Brajanku!
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.