Nowy Numer 16/2024 Archiwum
  • Piotr
    11.04.2016 13:23
    Szkoda, że jak zarejestrowano komitet to dopiero teraz pojawiają się takie artykuły
    doceń 2
  • gut
    11.04.2016 13:30
    Sam ks. prof. Waldemar Chrostowski powiedział, że w sprawach moralnych - >trudno< - jest >coś< zawrzeć w prawie, jako - kara...no bo co ukarzę się i co...
    doceń 2
  • Piotr
    11.04.2016 14:05
    Jestem przeciwny karaniu kobiet za aborcję. Kolokwialnie mówiąc "sama tego dziecka nie zrobiła". Bardzo często w świadomości ludzi to kobieta ponosi winę, a zapomina się o tym, że to mężczyzna jest tym, który ma zagwarantować bezpieczeństwo i niej i dziecku. A gdy po zajściu w ciążę kobieta zostaje opuszczona, to często nie ma się co dziwić że często się boi urodzić dziecko.
    doceń 11
    • Gość
      11.04.2016 20:37
      I to że facet jest nieodpowiedzialny to wystarczający powód by zabić dziecko?
      doceń 8
  • Gość
    11.04.2016 14:13
    Prawa ma to do siebie ze mowi co jest niezgodne z prawem i wprowadza kare. KK jest dla tych ktorych sumienie pozwala na wiecej. Jesli kobieta zabije swoje dziecko raz, jaka mamy pewność ze nie zabije kolejny raz? Co kobiete która nie widzi w tym nic zlego powtrzyma przed kolejną zbrodnią lub zachecaniem innych? Jesli ktoś morduje z premedytacj, co z nim robimy? Wasadzamy do więzienia i probujemy resocjalizować po to aby po wyjściu ponownie nie dokonał zbrodni. Trwa to jakiś czas i ma jakąs skuteczność. A co w przypadku kobiety która zabija swoje dziecko z premedytacją kilkukrotnie? Słucham Panie redaktorze propozycji!
    doceń 7
  • michzol
    11.04.2016 14:41
    Projekt można poprawić, gdy zostanie skierowany do prac w komisji sejmowej. Rzeczywiście zapis o karaniu kobiet z punktu widzenia równości wszystkich wobec prawa byłby zasadny, ale z drugiej strony rację mają również ci, którzy wskazują na traumę i syndrom poaborcyjny, które dotykają kobiet decydujących się na aborcję. Zresztą wiadomym jest, że wiele kobiet, jeśli nie większość, które decydują się na legalną aborcję, a i na nielegalną również, jest do tego po prostu bezpośrednio lub pośrednio zmuszana - przez męża/partnera, który nie chce mieć problemów z nieplanowanym dzieckiem, zwłaszcza jeśli jest podejrzenie o tym, że będzie niepełnosprawne, przez bliższą lub dalszą rodzinę, przyjaciół, znajomych, którzy oczywiście zawsze wiedzą lepiej, przez lekarzy, bo to przecież taki "prosty i szybki zabieg", a po co się męczyć z leczeniem ciężko upośledzonego dziecka albo szukać rozwiązania jak ratować zdrowie i dziecka i matki itd.

    Z pewnością każde ograniczenie prawa do aborcji będzie dużym krokiem w stronę pełnej ochrony życia. Np. wykreślenie przypadku eugenicznego i związanego z poczęciem w wyniku czynu karalnego (w tym drugim przypadku wg statystyk wykonuje się najmniej legalnych aborcji), przy jednoczesnym zapewnieniu ze strony państwa pomocy materialnej czy medycznej dla rodziców dzieci ciężko upośledzonych oraz kobiet zgwałconych, pomocy udzielanej już w okresie ciąży oraz po urodzeniu dziecka oczywiście. Nie trzeba za wszelką cenę przyjmować postawy "albo całkowity zakaz aborcji, albo nic nie zmieniamy w obecnym prawie". To wszystko będzie rozstrzygało się w parlamencie, warto namawiać naszych przedstawicieli do poparcia całkowitej ochrony życia człowieka. Ale gdyby szanse na to okazały się niewielkie, trzeba w następnej kolejności dążyć do maksymalnego ograniczenia aborcji w Polsce.

    Już w ostatnich latach można było metodą tzw. małych kroczków to osiągnąć, np. poprzez dokładniejsze zdefiniowanie w ustawie czym jest "ciężkie i nieodwracalne upośledzenie płodu", zapisując, że do tej kategorii nie zalicza się m.in. zespołu Downa czy zespołu Turnera. Jakoś nie słyszałem by parlamentarny Zespół Ochrony Życia (coś takiego na pewno w ostatniej kadencji istniało), zrzeszający parlamentarzystów z różnych partii, proponował tego typu rozwiązania, no chyba że się tym specjalnie nie chwalili. Również w projektach obywatelskich można było uznać, że największe kontrowersje wzbudza zakaz aborcji jeżeli zagrożone jest życie i zdrowie matki oraz gdy istnieje podejrzenie upośledzenia dziecka, a zatem należało dążyć do zakazu aborcji gdy dziecko jest zdrowe, a jedyna jego "wina" jest w tym, że jego ojciec jest gwałcicielem. Trzeba było zaproponować konkretną pomoc materialną i psychologiczną dla zgwałconych kobiet, które w ten sposób zaszły w ciążę, a jeśli ostatecznie nie chciałyby wychowywać dziecka swojego oprawcy, to należałoby namawiać je na oddanie maleństwa do adopcji. Wiadomo przecież, że zdrowe niemowlęta są najchętniej adoptowanymi dziećmi, zwłaszcza przez małżeństwa borykające się z problemem niepłodności.

    To nie jest przecież normalna sytuacja, gdy zgodnie z prawem zgwałcona kobieta decyduje się, najczęściej pod presją otoczenia, na aborcję i zostaje sama z traumą gwałtu i syndromem poaborcyjnym, bez żadnego odszkodowania (bo gwałciciele to zwykle nie są ludzie majętni, od których można jakąś kasę wyciągnąć), tatuś-gwałciciel odsiedzi kilka lat w całkiem niezłych warunkach, a na pewno z wyżywieniem o wiele lepszym niż w przeciętnym publicznym szpitalu, natomiast najcięższą karę, karę śmierci, wykona się w czasie aborcji na całkowicie niewinnym dziecku. I tak w takim przypadku nasz wymiar sprawiedliwości najciężej karze niewinne dziecko, następnie kobietę- ofiarę gwałtu, a najlżej - gwałciciela...

    Wypadałoby też zrobić sobie rachunek sumienia na ile my w Kościele katolickim jesteśmy pro life, nie tylko z definicji czy deklaracji. Poczynając od naszych reakcji na fakt gdy wśród znajomych, sąsiadów, w bliższej czy dalszej rodzinie pojawia się "problem" nieplanowanej i niechcianej ciąży z cudzołożnego współżycia (czy potrafimy być mimo wszystko wdzięczni Bogu za to poczęte życie, bo dziecko niezależnie w jaki sposób się poczyna, zawsze jest przecież darem od Niego? A może ważniejsze jest "co ludzie powiedzą", że będą palcami wytykać, że będzie afera, bo to jeszcze przed ślubem itp.?), poprzez ofiarowywaną pomoc (lub jej brak) dla fundacji czy ośrodków pomagających ciężarnym kobietom w trudnej sytuacji, które mogłyby zdecydować się na aborcję, a kończąc na tym czy na katolickich portalach internetowych (parafialnych, diecezjalnych, ogólnopolskich) kobiety w takiej sytuacji mogą w łatwy sposób znaleźć informacje o tym gdzie jaką pomoc mogą otrzymać. Same zapisy w ustawie nie wystarczą, jak to już ktoś niedawno zauważył.
    doceń 6
  • lila
    11.04.2016 15:06
    W najbliższych dniach dojdzie do spotkania prezesa PiS z członkami Episkopatu. Będą rozmawiać o zakazie aborcji, choć Kaczyński wolałby takiego uniknąć. Chce więc przekonać duchownych do wycofania się z pomysłu – w zamian proponując maturę z religii.

    Moim zdaniem nie będzie więc żadnego zaostrzenia prawa do aborcji obecnie obowiązującego. Protesty są w całej Polsce, a Prezes mięknie. Już trwają targi, co za co ? Moralnie to oczywiście naganne zachowanie, że można targować się: życie, albo religia.

    Osobiście, jako matka uważam, że obecne prawo jest optymalne, a pomysł karania kobiet więzieniem, mógł się zrodzić tylko w chorej wyobraźni.
    doceń 8
  • Maks
    11.04.2016 15:44
    W tym jest logiczna sprzeczność. Skoro uznajemy za zło i zakazujemy go, to nie ustanawiając za owo zło kary stajemy w rozkroku, który de facto uczyni ewentualne zapisy zaostrzające martwymi. Skoro nie chcemy karać za zły czyn, to w ogóle dajmy sobie spokój z prawem. Albo pozwólmy kobiecie zabić dziecko od poczęcia aż po każdy możliwy wiek. To oczywiście przejaskrawienie, ale druga strona przejaskrawia na każdym kroku i te przejaskrawienia są uważane za poważne argumenty.

    Nic z tego nie będzie, rozmydlanie idzie pełną parą.

    doceń 5
  • ksadamkaczor64
    11.04.2016 16:30
    ksadamkaczor64

    Red. Łoziński
    Czy pan czytał ten paragraf?
     

    § 5. Jeżeli sprawcą czynu określonego w § 1 jest matka dziecka poczętego, sąd może zastosować
    wobec niej nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia

     

     Projekt ustawy

    http://www.stopaborcji.pl/wp-content/uploads/2016/03/projekt_2016.pdf

    • lila
      11.04.2016 16:37
      A dlaczego mamy psuć prawo i za zbrodnie odstępować od kary, albo nadzwyczajnie łagodzić. Jak sie Ksiądz nie znana na prawie, to proszę się nie wypowiadać, ani nie sugerować głupot. Tak uważam.
      • gość
        11.04.2016 23:15
        lila: zbrodnia zbrodni nie równa. A karę jak już powinien ponosić główny odpowiedzialny, czyli ojciec dziecka, który do tego dopuścił (namawiał/nie udzielił odpowiedniego wsparcia/zgwałcił). W końcu kobieta sama tego dziecka nie poczęła.
        Myślę, że łatwo jest mówić o karaniu i o sprawiedliwości, gdy się nie było w takiej sytuacji.
        Wyobraź sobie, że masz 20 lat. Studiujesz, nie masz pracy, zostałaś zgwałcona gdzieś w drodze do domu z zajęć i dowiadujesz się właśnie od lekarza, że jesteś w ciąży. Do tego jest ryzyko poronienia więc musisz leżeć. Co wtedy? Czy też bez chwili wahania i bez lęku (i bez wsparcia ze strony rodziny czy lekarzy) zdecydowałabyś się na urodzenie dziecka? Czy byłaby to dla Ciebie łatwa decyzja?
        doceń 4
        0
      • o
        12.04.2016 22:49
        Mając 20 lat kobieta raczej nie wierzy w wiatropylność i nie lezie do łóżka z kim popadnie. A jeżeli lezie, to niech potem nie płacze. Jeżeli ktoś opędzluje Ci dom, bo "ma 20 lat, studiuje i nie ma pracy", to też tak beztrosko przejdziesz nad tym do porządku dziennego?
        doceń 2
        0
    • gość
      11.04.2016 23:06
      Księże Adamie, wg. cytowanego paragrafu sąd MOŻE odstąpić od wymierzenia kary lub ją złagodzić, ale NIE MUSI. W tym rzecz. A chodzi o to, żeby nie było możliwości karania kobiety.
      doceń 0
  • gaga
    11.04.2016 17:13
    Księża biskupi są przeciwnikami wprowadzenia zapisu, że kobiety miałaby być karane za dokonanie zabójstwa dziecka!!!!!!!! Jak można wprowadzać tak absurdalne sformułowanie jak"zabójstwo dziecka" !!!!!!!! A niby dlaczego miałoby się nie karać kobiet, które dopuściły się zabójstwa dziecka? Czy mam przez to rozumieć, że do któregoś tam miesiąca zabójstwo dziecka nie jest karane a później i owszem???? Przecież to jakieś brednie !!!! Czy ktoś nad tym myślał, bo wygląda, że nie i to przeraża!!!!!
    • Gość
      22.05.2017 21:11
      Drzewiej różnie bywało "Gdyby mężczyźni bijąc się uderzyli kobietę brzemienną powodując poronienie, ale bez jakiejkolwiek szkody, to winny zostanie ukarany grzywną, jaką nałoży mąż tej kobiety. Jeżeli zaś ona poniesie jakąś szkodę, wówczas on odda życie za życie, oko za oko, ząb za ząb" Księga Wyjścia 21,22 - 24
      doceń 2
  • Ptys
    11.04.2016 19:53
    A kiedy zniosą karalność kobiet za aborcję w prawie kanonicznym. I to jest najwyższa kara!!! Z automatu, bez możliwości złagodzenia! Jak tak można! Może nich red. Łoziński wezwie papieża by w roku miłosierdzia zmieni kodeks prawa kanonicznego. Węgrzy wprowadzili karalność w 2012r. Panie redaktorze, warto myśleć przed napisaniem.
    doceń 5
  • Gość
    11.04.2016 20:04
    Jak matka zabije roczne dziecko, to pójdzie siedzieć, obojętnie czy będzie jej potem przykro czy nie. Jak zabije dziecko w swym łonie, to nie wolno jej karać, bo jest jej przykro? Przez taką "logikę" mają nas, katolików, za debili.
    • o
      12.04.2016 22:52
      @Gość
      w samo sedno.

      A dla mamy Madzi renta dożywotnia z tytułu przykrości, które przeszła.
      doceń 4
    • JAWA25
      09.05.2016 22:30
      Kategoria "dzieciobójstwa" jest inna, lecz zbliżona. Za "spowodowanie śmierci dziecka w okresie porodu pod wpływem jego przebiegu" odpowiadać może tylko matka (prawnicy zakładają, że działa ona w stanie zakłócenia równowagi psychicznej), podżeganie i pomocnictwo karane są jak w razie zabójstwa czyli surowiej.
      Odpowiednio założyć można, że przyszła matka też może nie zawsze być w pełni władz umysłowych, co usprawiedliwia łagodniejsze traktowanie.
      Czy usprawiedliwia to całkowity brak odpowiedzialności trudno powiedzieć.
      doceń 9
  • Ada
    11.04.2016 22:07
    Mamy ciasne mieszkanie i problemy finansowe. Troje naszych wspaniałych i zdolnych dzieci (7, 10 i 13 lat) walczy o przestrzeń w jednym niedużym pokoju. Ja mam 42 lata i jestem w czwartym miesiącu ciąży.

    Miesiąc temu zaproponowano mi aborcję. Co ciekawe, tuż po badaniach prenatalnych (USG i pobranie krwi), które wypadły bardzo dobrze. Ale "ze względu na pani wiek jest pani w grupie wysokiego ryzyka", jak stwierdziła pani doktor.Mam wrażenie, że każdy pretekst jest dobry...

    Oczywiście odmówiłam, ale zdaję sobie sprawę, że wielu kobietom jest trudniej odmówić w takie sytuacji niż mnie. Cała moja rodzina (mąż, dzieci, teściowie i mama) cieszy się z tego dziecka. Wszyscy mnie pilnują i powtarzają, że mam na siebie uważać. Nawet obaj synowie bez większych protestów wynoszą śmieci :-)
    Ile kobiet ma takie wsparcie jak ja?

    Nie mam żadnych wątpliwości, że aborcja to morderstwo. Na pewno wśród kobiet, które się na nią decydują, są wyrachowane morderczynie. Ale są też takie, którym bardzo pobożne teściowe szybciutko załatwiają adres lekarza, żeby "pozbyć się problemu" czy takie, na które mąż czy partner się obraża z powodu dziecka, tak jakby kobieta zaszła w ciążę sama.

    Ja na propozycję aborcji mogłam odpowiedzieć: "MY się nie zgadzamy". W liczbie mnogiej.

    Dziecko jest pierwszą ofiarą aborcji. Kobieta zawsze drugą, nawet gdyby potem się nią szczyciła.

    Dlatego zgadzam się z Panem Redaktorem i podzielam Jego obawy.
    doceń 5
  • gość
    11.04.2016 23:00
    A ja zgadzam się z autorem. Uważam, że powinno się odstąpić od karania kobiet, które dokonały aborcji. Aborcja a zabójstwo żyjącego już (np. rocznego) dziecka to jednak nie to samo. Myślę, że to bardzo delikatna materia i dlatego lepiej odstąpić od penalizacji.Jest w tworzeniu prawa taka zasada, która mówi, że lepiej jest gdy jakiś przestępca uniknie kary niż gdyby miał zostać ukarany niewinny człowiek. Myślę, że stosunkowo rzadko (jeśli w ogóle) kobieta decyduje się na aborcję z wyrachowania. Najczęściej jest w trudnej sytuacji, pozostawiona bez wsparcia, boi się czy da radę, może ciąża jest zagrożona albo jest efektem gwałtu... A do tego dochodzą jeszcze zmiany hormonalne związane z ciążą i to też ma znaczenie. Okoliczności mają znaczenie. Dlatego nie zrównywałabym aborcji z innym zabójstwem.
    doceń 5
  • Kooper Nick
    12.04.2016 01:04
    Przyszli do Jezusa Żydzi, którzy przyłapali kobietę na cudzołóstwie…
    - Co mamy z nią uczynić? Zasłużyła na ukamieniowanie!
    - odpowiedział im Jezus ,,Kto z was jest bez grzechu, niechaj pierwszy rzuci na nią kamień''

    Biskupi mają rację, aby nie forsować bezwzględnego karania kobiet, które dokonały aborcji. Należy potępić grzech (zakaz aborcji w każdej sytuacji). Nie mamy jednak obowiązku potępić grzesznika, zwłaszcza gdy okaże skruchę.

    Zupełnie czym innym są organizacje proaborcyjne, lobbyści, cały ten biznes – to właśnie na tym trzeba się skupić i to wytępić.
    doceń 6
  • Naiwność
    12.04.2016 08:30
    Piszecie że należy bezwzględnie odstąpić od karania kobiety za morderstwo bo dokonała tego na nienarodzonym. Czy wy sie sami słyszycie? Mowimy o prawie a nie o sumieniu i karze Boga. Jak kobieta w wyniku szoku poporodowym porzuci swe dziecko na śmietniku które w konsekwencji umrze to wielu z was bedzie chcialo dla niej suroqej kary. Gdy zaś potencjalnie z premedytacją weźmie środki (późno)poronne i zabije dziecko nienarodzone to jej nic zpunktu widzenia prawa nie będzie grozić. Co za konsekwencja obrońców życia. Dla niektórych potencjalna kara może być jwdynym środkiem zapobiegawczym!
    doceń 5
  • Maluczki
    12.04.2016 09:45
    Kara jest to działanie restrykcyjne, mające na celu wymuszenie określonego zachowania. Reszta nie jest karaniem, tylko zemstą!
    W państwie urządzonym wg Prawa Bożego nie ma karania za rzeczy dokonane. Za dokonane niesprawiedliwości ma być zadośćuczynienie, czyli możliwe naprawienie wyrządzonej niesprawiedliwości.
    Każdy kto porwie się na ludzkie życie i dokona zabójstwa, powinien być odizolowany od społeczeństwa i żyć w samotności na swój koszt. Taki człowiek bowiem w każdej chwili może czyn taki powtórzyć, a ponadto taki człowiek nie jest godzien najmniejszego zaufania.
    Ludzkie życie musi być chronione w największym stopniu!
    • PTaraski
      12.04.2016 20:33
      Maluczki, zwykle pisałeś naprawdę z sensem, ale teraz wykazujesz się ignorancją. Gdzieś ty się takich niedorzeczności naczytał?

      Oczywiście, że kara jest potrzebna, bo ona przywraca sprawiedliwość. W Państwie Bożym suwerenem jest sam Bóg, który, jak wiesz, za dobro nagradza, a za zło karze. Mamy tego niezliczone przykłady mamy w Starym i Nowym Testamencie.

      Co więcej, kara jest dobrem, skoro stosuje ją sam Bóg. W konsekwencji, niekaranie jest złem, które karze sam Bóg, jak w przypadku synów Helego i jego samego.
      • PTaraski
        12.04.2016 20:44
        PS

        Kara Boża jest dobrem, bo Bóg jest dobry, samym dobrem i źródłem samego dobra. Więc wszystko, co robi, jest dobre. A więc jeśli karze za zło, to czyni dobro. Dobro to polega na przywróceniu porządku sprawiedliwości oraz przywróceniu grzesznika do porządku sprawiedliwości i łaski, jeśli tę karę przyjmie i zechce się nawrócić.

        Dla ukaranych kobiet, kara za aborcję będzie katharsis po strasznej zbrodni dzieciobójstwa, z która potem nieraz do końca życia nie potrafią sobie w sumieniu poradzić - chyba, że przyjmą karę.
        doceń 4
        0
    • JAWA25
      24.05.2017 13:20
      "Każdy kto porwie się na ludzkie życie i dokona zabójstwa, powinien być odizolowany od społeczeństwa i żyć w samotności na swój koszt" aha, tak, jak to sobie wyobrażasz Maluczki? co to znaczy "na własny koszt"? i jeszcze "ma być zadośćuczynienie" ? jak zadośćuczynić ma np. gwałciciel?
      doceń 7
  • TomMartin
    12.04.2016 10:28
    Niekaranie za poważne zło jest czymś nienormalnym, jednak... dlaczego mówimy TYLKO O KOBIECIE? Ona w całej tej zbrodni jest nie tylko współsprawczynią, ale również (po dziecku) drugą OFIARĄ. Może dlatego tylko na nią "krzyczymy", że jest ona (również po dziecku) najsłabsza i "po fakcie" już nijak się nie może obronić.

    Chciałbym jednak "przywołać do tablicy" wszystkich możliwych współsprawców zbrodni, przecież kobieta SAMA nie zabiła, bo niby czym...?

    1. Ojciec. "Współsprawca" ciąży, nie wspiera kobiety, nie broni własnego dziecka przed niebezpieczeństwem, ucieka od ojcostwa, namawia, naciska, opłaca morderstwo własnego dziecka (niepotrzebne skreślić). Jeśli nie wiemy kto jest ojcem, to należy przeprowadzić dochodzenie, odnaleźć i pociągnąć do odpowiedzialności. Ojcowie są współwinni dzieciobójstwa.

    2. Rzeźnik (w innych okolicznościach zwany lekarzem). Działa z premedytacją, także namawia, nie wspiera rodziców dziecka, bierze pieniądze za zabójstwo. Zakupił drogi sprzęt przeznaczony WYŁĄCZNIE do zabijania (leczyć się tym raczej nie da). Zdobył kosztowne wykształcenie, ale używa go PRZECIW SWEMU MAŁEMU PACJENTOWI!!! W jego wypadku widać najmniej emocji a najwięcej wyrachowania i premedytacji. On jest bezpośrednim sprawcą. Rzeźników surowo karać!!!

    3. Rodzina, znajomi, środowisko. Brak wsparcia i pomocy, namawianie, współfinansowanie.

    4. Producenci, dystrybutorzy, promotorzy sprzętu i środków przeznaczonych do aborcji... temat-rzeka, więc nie rozwinę.

    A więc karać wszystkich współwinnych stosownie do stopnia odpowiedzialności.

    • Maluczki
      12.04.2016 11:06
      A najbardziej ci, którzy wprowadzają do ludzkiej świadomości dopuszczalność zamordowania poczętego dziecka, a nawet promują te zbrodnie!
      doceń 2
    • Gość
      12.04.2016 12:52
      Dobra uwaga. W chwili uznania aborcji za morderstwo nawoływanie do aborcji to podrzeganie do morderstwa co powinno być ścigane i karane
      doceń 3
  • Kobieta bb
    12.04.2016 17:27
    Kobieta NIGDY nie jest ofiarą aborcji!!!!!! (chyba że umrze w trakcie zabijania swojego dziecka). TYLKO dziecko jest ofiarą!!! To ONO ma umrzeć- taki jest cel aborcji. Kobieta co najwyżej ma potem syndrom poaborcyjny, a wiadomo że i nie każda takowy ma. Jeśli kobieta zostaje przymuszona przez kogoś psychicznie do zabicia swojego dziecka, to zgodnie z projektem sąd może zupełnie odstąpić od wymierzenia jakiejkolwiek kary! Jesli zrobiła aborcje, bo nie chciała marnować domowego wieszaka, to niech idzie siedzieć za zabójstwo! Nie wyobrażam sobie pobłażliwości dla zbrodniarek własnych dzieci! Nawet w KKK jest o tym, żeby nie zostawiać bez sprawiedliwej kary sprawców aborcji. Nie wiem po co ta cała dyskusja, trzeba karać za zbrodnie i tyle, szczególnie jesli ofiarą jest BEZBRONNE dziecko!
    Za kradzież można iść siedzieć. Za to jak pies narobi sąsiadowi na trawnik płaci sie mandat. Za pedofilie idzie sie siedzieć, a za mord na dziecku poczętym ma nie być kary??? Kobiety to jakieś święte krowy??
    doceń 7
  • Kobieta bb
    12.04.2016 18:38
    Za bardzo uwierzył Pan feministkom, Panie Łoziński, wstyd! A taki prolifer był z Pana. Nie sądziłam że kiedykolwiek przeczytam u Pana takie niedorzeczności. Bezkarność za mord dziecka Pan promuje, wstyd!! Proszę sie zapoznać z Instukcją Donum Vitae, miłej lektury. Może coś zakiełkuje. Jeszcze zdąrzy sie Pan zrehabilitować.
    doceń 7
  • Kobieta bb
    12.04.2016 19:39
    Bardziej ufam w tej kwestii stanowisku Kongregacji Doktryny Wiary i Stolicy Apostolskiej (czyt. konieczność prawnego karania za aborcję, tak matki jak i współwinnych) niż pociesznym życzeniom Pana Łozińskiego lub Hosera i innych przestraszonych medialną histerią. Jak sie boicie, że was przestaną lubić, to lepiej nic nie piszcie, przynajmniej sie nie zbłaźnicie teoriami NIEZGODNYMI ZE STANOWISKIEM STOLICY APOSTOLSKIEJ! Tacy postępowi sie znaleźli, tacy współczujący mordercom, że nawet o śmierci dziecka w męczarniach pozapominali! Aborcja to zabójstwo, a nie wymiana tipsów, Panie Łoziński!
    Projekt ustawy jest i tak do bólu łagodny (tak, ŁAGODNY!) dla matek abortujących swoje dzieci, proszę sie wczytać! Ta ustawa ma ratować dzieci, a nie walczyć z syndromem poaborcyjnym!
    doceń 5
  • PTaraski
    12.04.2016 20:16

    Bardzo cenię biskupów Gądeckiego, Hozera i Wątrobę za ich klarowną postawę w obronie moralności i rodziny na ostatnim synodzie. Tutaj ci biskupi z bpem Mizińskim wykazali się jednak niestety zupełnym dyletantyzmem i brakiem rozeznania w sprawie. Prawdę mówiąc nie podziwiałem się czegoś takiego po trzech pierwszych - ale jak widać, wszyscy jesteśmy ludźmi i wszyscy upadamy.

    Niestety pokutuje tu bergogliańskie pojęcie "miłosierdzia", które z Bożym miłosierdziem nie ma nic wspólnego. W imię tego "miłosierdzia" nie należny nazywać zła po imieniu, a tym bardziej za nie karać, przeciwnie, trzeba je tolerować, a najlepiej zaakceptować.

    Gdyby rzeczeni biskupi zechcieli się choć odrobinę zapoznać z chrześcijańską koncepcją prawa, zamiast wypowiadać się pod wpływem własnych odczuć i emocji, to by czegoś takiego nigdy nie zrobili. Abp Hoser słusznie nazywa to "etyką emocji", czyli osądzaniem na podstawie własnych odczuć, uczuć i emocji często sprytnie generowanych przez media. Niestety arcybiskup sam wpadł w sidła tej "etyki" i nawet tego nie zauważył.

    Długo by mówić o tym, dlaczego takie podejście jest po prostu złe. Zainteresowanym podaję linki do podstawowych informacji, a podstawowy argument jest taki, że bezkarność to to droga do akceptacji zła i  deprawacji:
    http://www.pch24.pl/tv,ksiadz-profesor-guz--bezkarnosc-to-droga-do-deprawacji,42547
    http://www.pch24.pl/kosciol-nie-moze-akceptowac-bezkarnosci-dzieciobojczyn,42550,i.html

    Może tylko wspomnę, że Kongregacja Nauki Wiary za pontyfikatu św. JPII wypowiadała się już na ten temat i że jednoznacznie opowiedziała się za karalnością dla wszystkich odpowiedzialnych, w tym dla matek, które decydują się na aborcję. Biskupi w swoim oświadczeniu podważyli to stanowisko, a z przyczyn zrozumiałych bardzo utrudnili publiczne zajęcie stanowiska wszystkim tym, którzy opowiadają się za karalnością. To strzał w stopę Kościołowi!

    Miejmy nadzieję, że rzeczeni czterej biskupi się zreflektują i będą mieli odwagę publicznie zrewidować swoje stanowisko, bo sprawa śmiertelnie poważna a ich stanowisko nie do obrony.

    • BB
      13.04.2016 01:30
      A czy ktoś z Was bierze pod uwagę, że istnieją samoistne poronienia? Czy każda kobieta ma żyć w strachu, że nie daj Boże spotka ją taka tragedia a na dodatek potem będzie ją ścigał prokurator? Byłam w ciąży zagrożonej i zagrażającej mojemu życiu i zdrowiu. Musiałam mieć zapewniony spokój i odpoczynek. Świadomość, że za nieszczęście które może mnie spotkać mogę pójść do więzienia, a moje starsze dziecko zostanie bez matki, na pewno nie wpłynęłaby na mnie uspokajająco.
      I żeby było jasne nie popieram aborcji ciąży z powodów eugenicznych czy wyniku gwałtu. Jednak stawianie zarodka (tak wiem to JEST CZŁOWIEK ale jestem biologiem i mówięjęzykiem biologa) przed zdrowiem i życiem kobiety jest dla mnie niezrozumiałe.
      • Kobieta bb
        13.04.2016 08:16
        przeczytaj projekt to zrozumiesz że nic nie grozi w sytuacjach o których piszesz. Wystarczy przeczytać zamiast powielać bzdurne obawy
        doceń 4
        0
  • Kobieta bb
    13.04.2016 09:41
    Ludzie drodzy, zgodnie z projektem:
    -ani samoistne poronienie,
    -ani poronienie nieumyślne, czy nawet poronienie z głupoty (jak choćby jazda na rowerze w 6 miesiącu ciąży i utrata dziecka wskutek wypadku),
    NIE BĘDĄ ŚCIGANE PRAWNIE, ANI KARANE PRAWNIE(!!)
    Zrozumcie to wreszcie i ocknijcie sie!

    UWAGA(!): a nawet kiedy kobieta zabije dziecko biorąc pigułe lub kiedy zabije je opłacając lekarza abortera, może dostać NADZWYCZAJE ZŁAGODZENIE KARY LUB SĄD MOŻE W OGÓLE ODSTĄPIĆ OD JAKIEGOKOLWIEK KARANIA JEJ! (bo np była do aborcji nakłaniana lub z innej okoliczności którą sąd uzna za łagodzącą!).
    Ukarani zawsze będą aborter i nakłaniacz (w tym np. partner lub dobra koleżanka, którzy nakłaniali kobietę do zbrodni i pomagali znaleźć "lekarza").

    Panie Łoziński, gdzie Pan tu znajduje tą straszliwą karalność???!
    Dlaczego oszukuje Pan ludzi!? Dlaczego Pan jątrzy na temat, który już w projekcie ma swoją odpowiedź: kobieta tak de facto za mało co będzie w ogóle odpowiadać karnie. Ta karalność, którą zakłada projekt, jest wymierzona głównie w zatwardziałych zabójców dzieci! Wystarczy przeczytać ustawę, niech Pan to wreszcie zrobi!
    doceń 5
  • Kobieta bb
    13.04.2016 10:18
    A już na pewno kobieta ani lekarz nie idą do więzienia i nie ponoszą żadnej innej kary(!), jak decydują sie ratować życie kobiety, licząc sie z tym, że w czasie ratowanie jej życia może dojść do śmierci jej dziecka! Wszystko jest w projekcie ustawy!!
    Czytajcie projekt zamiast grzmieć bezmyślnie!
    doceń 5
  • iii
    14.04.2016 22:46
    Po co te kłamstwa? Kobieta nie ma być karana( wg, nowej ustawy) tylko za nieumyślne spowodowanie poronienia. Czyli w praktyce może być oskarżona- bo projekt wyklucza kare, nie mówi, ze kobieta nie popełnia przestępstwa. Wiec po naturalnym poronieniu dochodzenie i będzie musiała udowodnić ze to nie było umyślne.
    Projekt przewiduje kare dla kobiety za umyślne spowodowanie poronienia.
    Ponieważ dla lekarzy karalne ma być zarówno umyślne jak i nieumyślne spowodowanie śmierci płodu lekarze będą się bali leczyć i diagnozować. Ciężarne albo takie które potencjalnie mogą być w ciąży.
    • Kobieta bb
      22.04.2016 09:27
      Oj, nie umiesz czytać ze zrozumieniem, więc pozwolisz że Ci to napisze WYRAŹNIE:
      Naturalne poronienie w ogóle jest poza jakimkolwiek zainteresowaniem prawa karnego w Polsce(!!). Dlatego projekt ustawy w ogóle nie porusza kwestii naturalnego poronienia(!). Bo nie ma ono znaczenia dla prawa(!)- czy to już jest jasne????

      A swoją drogą: PORONIENIE NIEUMYŚLNE TO NIE JEST TO SAMO, CO PORONIENIE NATURALNE(!) Zresztą za poronienie nieumyślne (np upadek ze schodów i smierć dziecka) również kobieta NIE ODPOWIADA zgodnie z projektem(!)

      Lekarze nie mają powodów żeby sie bać leczyć kobiet w ciąży bardziej niż dolej pory- nadal będą ostrożnie wypisywać ciężarnym leki, żeby nie zaszkodzić dziecku jak do tej pory. I nadal jak do tej pory, bez zmian, będą starać sie leczyć kobiety tak, żeby nie pozabijać dzieci przy okazji. Jedyna różnica to ta, że NIE BĘDZIE IM WOLNO NAJPIERW ZABIĆ DZIECKA W BRZUCHU A POTEM PODJĄĆ LECZENIA KOBIETY(!). Czy to jasne już jak słońce?!
      doceń 2
  • Utu
    15.04.2016 10:39
    To kompletne nieporozumienie, wynikające z jakiejś ultraliberalnej koncepcji prawa, że prawo jest, a jakoby go nie było. Czy podobne zapisy będą dotyczyć także zabijania dorosłych? Jeśli decydujemy się nazywać aborcję zabójstwem, to nie możemy różnicować sankcji karnych. W innym przypadku dajemy wyraz temu, iż zabicie nienarodzonego nie jest tak naprawdę zabójstwem, a co najwyżej nietaktem. A może kartę będziemy stosować proporcjonalnie do wagi ciała zabitego? Porzućcie ten chory zamysł!
    • Gość
      15.04.2016 23:58
      Zgadzam się za aborcję powinno być dożywocie.
      doceń 0
    • JAWA25
      09.05.2016 21:57
      Abortio po łac. poronienie. W języku tym brakuje rozróżnienia na poronienie samoistne i wywołane. Po polsku "aborcją" nazywane jest to drugie, pierwsze zaś "poronieniem" (bez dodatków), co wygląda mało logicznie.
      Prawnik Wacław Makowski (1880 - 1942) w komentarzu do Kodeksu Karnego z 1932 pisał "Z pomiędzy dwóch punktów widzenia, a mianowicie dawnego prawa rzymskiego, uznającego płód nieurodzony za część organizmu matki (mulieris portio) i punktu widzenia prawa kanonicznego i średniowiecznego, które widziały w spędzeniu płodu zamach na życie istoty odrębnej, Kodeks Karny wybiera tę drugą formułę i dlatego nie mówi o przerwaniu ciąży, ale o spędzeniu płodu. (...) Ze względu na przedmiot przestępstwo spędzenia płodu nie jest równoznaczne z zabójstwem, nie mamy tu bowiem do czynienia z pełnem życiem człowieka, a tylko z zapowiedzią niejako tego życia, nieujawnioną jeszcze nazewnątrz, tak dalece zależną od obcego organizmu, że niemal za część jego uchodzić mogącą. Z drugiej strony jednak ze względu na zamierzenie przestępne mamy tu do czynienia z formą
      zabójstwa, sprawcy chodzi bowiem o przecięcie w zarodku powstającego życia człowieka." Kara grożąca łagodniejsza niż za zabójstwo, z wymienionych przyczyn.
      doceń 9
  • JAWA25
    09.05.2016 22:05
    Przysięga Hipokratesa zabrania podawania trucizny i środków powodujących poronienie nawet za zgodą czy na żądanie pacjenta czy pacjentki. Zakaz ten jest zatem dużo starszy od chrześcijaństwa, tym samym nie wymaga religijnych uzasadnień.
    doceń 10
  • Mateusz Włodarczyk
    22.05.2016 11:08
    A ja apeluję do Pana Łozińskiego, aby nie manipulował i nie opowiadał głupot. Autorzy ustawy nie uzasadniają swojego projektu "dogmatyzmem prawnym" tylko równą ochroną życia dla każdego człowieka - przed i po urodzeniu. Jeśli Pan Łoziński nie rozumie, że dziecko przed urodzeniem jest takim samym człowiekiem jak po urodzeniu, oraz że zasługuje na taką samą ochronę przed zabójstwem, i nazywa ją "dogmatyzmem" to sam się kompromituje jako dziennikarz
    doceń 2
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Bogumił Łoziński

Zastępca redaktora naczelnego „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Polska”.
Pracował m.in. w Katolickiej Agencji Informacyjnej jako szef działu krajowego, oraz w „Dzienniku” jako dziennikarz i publicysta. Wyróżniony Medalem Pamiątkowym Prymasa Polski (2006) oraz tytułem Mecenas Polskiej Ekologii w X edycji Narodowego Konkursu Ekologicznego „Przyjaźni środowisku” (2009). Ma na swoim koncie dziesiątki wywiadów z polskimi hierarchami, a także z kard. Josephem Ratzingerem (2004) i prof. Leszkiem Kołakowskim (2008). Autor publikacji książkowych, m.in. bestelleru „Leksykon zakonów w Polsce”. Hobby: piłka nożna, lekkoatletyka, żeglarstwo. Jego obszar specjalizacji to tematyka religijna, światopoglądowa i historyczna, a także społeczno-polityczna i ekologiczna.

Kontakt:
bogumil.lozinski@gosc.pl
Więcej artykułów Bogumiła Łozińskiego

 

Zobacz także