Dziennikarz działu „Kościół”
Teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”. Zainteresowania: sztuki plastyczne, turystyka (zwłaszcza rowerowa). Motto: „Jestem tendencyjny – popieram Jezusa”.
Jego obszar specjalizacji to kwestie moralne i teologiczne, komentowanie w optyce chrześcijańskiej spraw wzbudzających kontrowersje, zwłaszcza na obszarze państwo-Kościół, wychowanie dzieci i młodzieży, etyka seksualna. Autor nazywa to teologią stosowaną.
Kontakt:
franciszek.kucharczak@gosc.pl
Więcej artykułów Franciszka Kucharczaka
Podobnie źle czułam się na zebraniach rodziców. 100% deklarowała udział swoich dzieci w lekcjach religii, natomiast większość z Kościołem nie miała wiele wspólnego. To a propos 80% zadowolonych z obecności religii w szkole.
Od początku reformy byłam zdania, że aby poznawać religię, trzeba tego chcieć, trzeba wykonać pewien wysiłek pójścia do kościoła po lekcjach , poświęcić trochę swojego czasu. Prawdy wiary wtłaczane młodym, niezainteresowanym osobom w wieku burzy i naporu powodują u nich sprzeciw w najlepszym razie, a w najgorszym gorszące reakcje. Do tego religia często bywa wybierana, bo na etyce trzeba się uczyć, czytać, być aktywnym, na lekcjach religii można nic nie robić.Spójrzmy w prawdzie na to co dzieje się na tych lekcjach, zamiast cieszyć się nic nie znaczącym sondażem.
Nauka religii, nie jest przecież obowiązkowa, a poza tym, jej obecność w szkole, to może ostatnia szansa, by przynajmniej część młodych otrzymała tę może czasem jedyną ostatnią duchową "deskę ratunkową", która przez lata zapomniana, np. w ostatniej godzinie życia przypomni o istnieniu... Bożego Miłosierdzia...
Nic na świecie nie jest idealne, lekcje religii zapewne zawsze mogłyby być lepiej poprowadzone, ale skoro nie likwidujemy czasem nie najlepiej przygotowanej lekcji fizyki, to dlaczego mielibyśmy to uczynić z religią...? - Może po prostu wesprzyjmy katechetów, modlitwą, radą dobrym słowem, a nie propozycją przeniesienia religii do salek katechetycznych.
Skądinąd pamiętam, jak dawniej dzieci uczęszczając na religię do kościołów, musiały pokonywać drogi, szosy, ile to dla nich rodziło czasem zagrożeń. Nikt już dzisiaj o tym nie pamięta, a szkoda...
Pozdrawiam.
To, że aktualnie tendencja jest delikatnie spadkowa, to jeszcze nie może być powód, by 80-ciu procentom społeczeństwa powiedzieć: NIE dla nauczania ich dzieci, bo jakaś redakcja "tak chce"...!
Problem spadku aprobaty dla katechezy jest faktem, ale to inny problem /zresztą zdecydowanie bardzo ważny/. Nie może jednak być tak, że Ci którzy twierdzą, że religia ich nie interesuje, z drugiej strony jej likwidacją akurat są bardzo zainteresowani, a najlepiej tym, by w miejsce /nieobowiązkowej!/ religii, do szkół wprowadzić o b o w i ą z k o w ą naukę wychowania... seksualnego!
Trzeba tu zauważyć, nie tylko fakt naturalnych zmian /na plus i na minus/ w zainteresowaniu społeczeństwa religią, ale i fakt p r o p a g o w a n i a walki z religijnością społeczeństwa, poprzez walkę z religią w szkole. O tym właśnie aspekcie pisze red. Kucharczak.
To Pani manipuluje.
Chociażby zdanie o tym, że "... ludzie zbierają podpisy pod petycją...." Proszę napisać, kto konkretnie zbiera podpisy a nie sprawiać wrażenie, że to inicjatywa społeczeństwa.
A fuj Pani Alicjo! Nieładnie tak manipulować.
A to, że w 2013 r. ta aprobata dla nauczania religii wynosiła 82 proc., a teraz wynosi ponad 80 proc. jest naturalnym efektem – reakcją obronna społeczeństwa na mieszanie się kleru do polityki , a wręcz prymitywną (!) indoktrynacją polityczną prowadzoną przez hierarchów. Za kilka lat, gdy PiS trochę porządzi, ten odsetek będzie dużo większy (może się redaktorze Kucharczak założymy?)
Red. Kucharczak kwituje swój wywód zdaniem na temat osób, które „nie akceptują” religii jako przedmiotu szkolnego (a jest to już co piaty Polak): „Co się czepiacie. Przecież waszych dzieci nikt wam nie każe posyłać na religię”. To dosyć dobra rada. Zważywszy, że wiele osób niewierzących lub niepraktykujących posyła dzieci na naukę religii „dla świętego spokoju”, ze strachu o pociechy, żeby nie były szykanowane przez rówieśników (kłania się bardzo trafne polskie przysłowie: jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać jak i one). Tylko, gdyby społeczeństwo potraktowało tę radę poważnie, to mielibyśmy i więcej osób, które byłyby za wyrzuceniem religii poza mury szkół, i spadek osób deklarujących się jako katolicy.
Przecież waszych dzieci nikt wam nie każe posyłać na religię. Właśnie, właśnie.
Szczypta muzyki na każdy dzień. ;-)
Kuba Badach i Ania Szarmach - Zanim się spotkają
link:
https://www.youtube.com/watch?v=8KIwGOTGUjI
StarGuardMuffin & Kamil Bednarek - Is this love
link:
https://www.youtube.com/watch?v=6nK17Wxs4j0
Pożegnanie wakacji. ;-)
ATB - Sunset Beach feat. Anova (Original Mix)
[ Ta fotka mówi sama za siebie. ]
link:
https://www.youtube.com/watch?v=t5NjGaAWWOI
Frozen "In Summer" song -- Official | HD
link:
https://www.youtube.com/watch?v=UFatVn1hP3o
+
The Lion King - Circle of Life [ Z kichnięciem Simby. ;-D ]
link:
https://www.youtube.com/watch?v=HwSKkKrUzUk
Oczywiście: StarGuardMuffin & Kamil Bednarek - Is this love => [ Dzień dobry TVN ]- jak wyżej. ;->
http://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2015/K_048_15.PDF
W tabelce 1 czytamy
=== pytanie główne:
"Wiele się w Polsce dyskutuje na temat miejsca religii w życiu publicznym. Proszę powiedzieć, czy rażą Pana(ią) czy też nie rażą następujące sytuacje: "
=== pytanie szczegółowe drugie:
"lekcje religii w szkołach"
=== odpowiedzi "nie rażą" w procentach według roczników:
1995 - 79%
1997 - 84%
2001 - 88%
2005 - 90%
2007 - 84%
2009 - 90%
2010 - 84%
2013 - 82%
2015 - 82%
Publikację w GW można znaleźć tutaj:
http://wyborcza.pl/1,75968,18667020,laurka-dla-religii-w-szkole.html
GW poprawnie cytuje materiał CBOS. Redaktor GN przeinacza zarówno publikację z GW jak i CBOS. Na przykład felietonista aż sześć razy wymachuje liczbą "80 proc". W GW ta liczba pojawia się tylko jako cytat: >>"80 proc. Polaków akceptuje nauczanie religii w szkole" - ogłosił Episkopat na swojej stronie internetowej<< natomiast w tekście GW jest poprawny cytat z CBOS: "2013 r. - 82 proc". Za to autor felietonu w GN nic nie sprawdził, nawet nie przeczytał ze zrozumieniem kwestionowanego tekstu. Rzuca gromy i wymachuje z sufitu wziętym "a teraz wynosi ponad 80 proc".
Każdy ma prawo do swojej interpretacji ale zachowajmy najbardziej elementarny szacunek dla faktów.
W dodatku oni biorą za to kasę a kolega adamp_314 poprawia ich za free :)
Podobnie ksiądz Jan Adam Kaczkowski (R.I.P.) mówi "nieszczęsny powrót religii do szkół publicznych" ("Życie na pełnej petardzie", Wydawnictwo WAM, 2015).
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.