Nowy numer 15/2024 Archiwum
  • Adrian
    02.12.2014 11:06
    To prawda, zakonnikom potrzeba trochę luzu; nie jakieś szare habity, ale spoko wdzianko na okazję. Spotkanie z młodzieżą zobowiązuje; brakuje jeszcze jointa, a będzie git.

    Na poważnie, mało interesujące jest, czy jeździ na deskorolce, czy rapuje, interesujące jest czy ta ów młodzież się nawróciła, chodzi grzecznie do Kościoła, spowiada się, nabiera szacunku dla starszych, dokonuje się w niej po prostu przemiana wewnętrzna itp. Bo chyba o takie owoce chodzi, a nie o akceptację?

    • gut
      02.12.2014 12:34

      ...mało interesujące jest, czy jeździ na deskorolce,... Wcale nie mało tylko dużo interesujące, ...nabiera szacunku dla starszych... Ale szacunek dla starszych (dla rodziców) nie przychodzi z automatu. Jak mówił św. Jan Paweł II >>> rodzice też muszą sobie zasłużyć na szacunek ze strony młodszych.<<<

      • Adrian
        02.12.2014 13:12
        Czyli jednak chodzi o akceptację? Czy o szacun, przepraszam, szacunek?
        Czekamy i czekamy na owoce tej nowej ewangelizacji, na razie są jabłka.

        Pisałem to gdzie indziej. Młodzież do Kościoła przyciągnie strefa Sacrum, w tym język znaczeń będący unikatowym dla Kościoła. Wtedy to młodzież będzie aspirować do tej strefy, a nie odwrotnie.

        Powielanie wzorców płynących ze świata i aplikowanie ich w Kościół skończy się etapem jabłek.
        doceń 4
        0
      • vanitas
        02.12.2014 15:44
        A zdobędzie się ów szacunek zachowując się jak idiota? Wątpie...
        doceń 1
        0
      • gut
        02.12.2014 16:01

        Adrian :)Czyli jednak chodzi o akceptację? Czy o szacun, przepraszam, szacunek? Yesss! :) Chodzi o akceptacje a zwłaszcza w tym kontekście - Listy do Koryntian a zwłaszcza drugi, jest pełen argumentów za postawą >akceptowalności< i to nawet do najskrajniejszych granic możliwości. :) Św. Paweł pod tym względem w tym kontekście jest barrrrdzo wspaniałomyślny i wręcz zdaje się jakoby zaniechać to co głosi aby tylko pozyskać tych którym głosi, mówiąc w skrócie jest takim "chrześcijańskim ptysiem," - papieską kremówką! :) Ehhh kto to rozumie. :)))))) A więc w sensie dosłownym >jabłko< jest, czyli >deskorolka< ponieważ tam to jest, produkt finalny i to jest produkt finalny - ponieważ oto właśnie chodzi. Młodzież do Kościoła przyciągnie strefa Sacrum, w tym język znaczeń będący unikatowym dla Kościoła. Wtedy to młodzież będzie aspirować do tej strefy, a nie odwrotnie. Ale przecież nie można oddzielać sacrum od profanum, ponieważ jak to genialnie wyjaśnił ks. prof. Tadeusz Guz, Syn Boży stał się człowiekiem a więc połączył ze sobą sferą Boską z ludzką, - to jest kluczowa myśl sprawy!!!  :) Tą prawdą żyło średniowiecze dlatego ten czas może się pochwalić najlepszym dorobkiem w sensie duchowym i tym materialnym, życie chrześcijańskie składa się z dwóch Eucharystii - jedna duchowa czyli w świątyni a druga - Msza św. naszego życia. Nie można tego rozdzielać ponieważ jeśli się to robi to się dzieli Chrystusa. Zaiste - to na pewno przyciągnie młodzież i wszystkich ponieważ to jest realne. Powielanie wzorców płynących ze świata i aplikowanie ich w Kościół skończy się etapem jabłek. Kościół zawsze posługiwał się >wzorcem świata< tylko je oczywiście modyfikował ale tego nauczył go Jezus Chrystus i czcigodni Apostołowie i potem całe rzesze chrześcijan, Ewangelia z tego doświadczenia właśnie wyrasta. I na koniec jeszcze co do tych >jabłek< ponieważ to jest najlepsze! :-)))) Tak jak pisałem w wcześniej >jabłko< w sensie materialnym jest ponieważ jest >deskorolka< zaś >jabłko< w sensie duchowym na razie nie ma - więc na razie jest nic. :) Ale w tym doświadczeniu właśnie chodzi o >jabłka< jeżeli Kościołowi wyjdą z tego >jabłka< to znaczy, że Kościół wykonał wyśmienicie swoją ewangelizacyjną misję - oto właśnie chodzi, czyli o >jabłko.< To NA PEWNO przyciągnie młodzież co wynika z tekstu artykułu! I tu jest pewien zdumiewający paradoks - zawsze się z tego śmieję. :))) Otóż dla nas wierzących nagroda Nieba to jest coś większego niż jabłko i dlatego piszesz, że >tylko jabłka< ale przecież z perspektywy Boga, ta nagroda nieba to jest tylko - właśnie to - jabłko!!! czyli mówiąc współcześnie - tylko- >cukierek<!!!! :-DDDD Szok? Szok! :-))) Nic dziwnego, że księża dzieciom dają cukierki. Ta praktyka jest z Biblii wzięta i to od samego Boga Ojca. :-D
        Ale przez to, że tak jest to - zasadniczo to nie ma znaczenia ponieważ właśnie
        chodzi o to >jabłko< czyli obiektywnie chodzi o coś barrddzo cennego ponieważ to jest prawdziwa >delicja< życia. Dlaczego tak? Jak pięknie mówi | Amerykańska sentencja USA | : =>>> Uczysz się, że nic ważnego nie przychodzi bez ciężkiej pracy. Jak mawiał dziadek Harper: "Żeby posmakować soku, trzeba wpierw obrać jabłko." <<<= Oto właśnie chodzi. ;-)))

        doceń 0
        0
      • Anna
        02.12.2014 20:54
        @Adrian

        Ja chcę z powrotem Starej Ewangelizacji!
        doceń 5
        0
      • Adrian
        02.12.2014 22:47
        Gut. Konkretnie. Katolickie - chorał gregoriański, światowe - pop; co nie oznacza żeby doprawiać szczyptą ludyczności.
        Młodzież porównując te płaskie przyśpiewki zwane współczesnymi pieśniami religijnymi siłą rzeczy będzie zwrócona ku światu, bo stamtąd mają swoje źródło i tam znajdzie lepsze "odpowiedniki".
        Ponadto unikalność oznacza tutaj, że Kościół musi świecić swoją wyjątkowością. Jak ktoś idzie do Kościoła i oczekuje czegoś wyjątkowego, a widzi replikę tego co znajdzie w galerii handlowej, czy w kinie chociażby, to gdzie tu sacrum?
        Przykładów można mnożyć, np. szacunek do Najświętszego Sakramentu - bp Grzegorz Graś właśnie się pochwalił, że przerwał mszę już po przeistoczeniu i kazał ludziom usiąść i adorować Jezusa. To jest Wasza nowa ewangelizacja. Owoce spodziewane jak w Niemczech.

        A z jabłkami to taka hiperbola do jabłek na rynku Polskim.
        doceń 3
        0
    • Adrian
      02.12.2014 22:56
      Pani Aniu, ona już jest głoszona, ale na razie pianie siostry Cristiny ja zagłusza.
      • Anna
        03.12.2014 23:08
        @Adrian
        Siostra Cristina mnie niepokoi, ale bardziej jeszcze jej przełożeni.
        doceń 3
        0
    • gut
      03.12.2014 13:05

      Adrian :) A z jabłkami to taka hiperbola do jabłek na rynku Polskim. Ale oczywiste, że to była hiperbola. Gut. Konkretnie. Katolickie - chorał gregoriański, światowe - pop; co nie oznacza żeby doprawiać szczyptą ludyczności.
      Młodzież.....
      . Adrian :) Do rzeczy, do rzeczy -  proszę... :-> Jak tak, będziesz obstawał przy swojej ewangelizacji to skostniejesz i ta twardość do niczego się nie przyda, obrośniesz w futro i będziesz takim futrzakiem, który będzie nadawał się tylko do ZOO. ;-DDD

      doceń 0
  • Anna
    02.12.2014 11:52
    Rzeczywiście, wiara katolicka jest tak nieskończenie nuuudna, staroświecka i niezrozumiała, że tylko dzięki PASJI można ją jeszcze komuś wcisnąć.

    Bo co taki zakonnik sobą reprezentuje bez pasji?

    Trzeba jeździć na desce, grać na gitarze elektrycznej jak gwiazda rocka, albo w piłkę jak gwiazda futbolu. Można też skakać na spadochronie (spotkałam księdza, który o tym marzył).

    Dlaczego Pan Jezus (młody, 30-letni mężczyzna!):
    -nie organizował dla młodych zawodów pływackich (ze swoim udziałem) w Jeziorze Genezaret
    - nie grywał z chłopakami w piłkę izraelską
    - nie chodził na rękach
    - nie urządzał wypraw wspinaczkowych w miejscowe góry
    - nie śpiewał rzymskich hitów i nie grywał na modnych wówczas instrumentach?

    A może ta Ewangelia jest jakoś okrojona? Może usunięto z niej kiedyś to, co najciekawsze?

    Czy w ogóle młodzi ludzie chodzili za Nim, czy tylko babcie moherowe?

    • gut
      02.12.2014 12:36

      A skąd wiesz, czy Jezus nie organizował dla młodych zawodów pływackich (ze swoim udziałem) w Jeziorze Genezaret
      - nie grywał z chłopakami w piłkę izraelską
      - nie chodził na rękach
      - nie urządzał wypraw wspinaczkowych w miejscowe góry
      - nie śpiewał rzymskich hitów i nie grywał na modnych wówczas instrumentach? ? :)

      • Anna
        02.12.2014 21:18
        Jeśli ewangeliści zarejestrowali GROSZ wrzucony do skarbony, na pewno by odnotowali mecz z udziałem Pana Jezusa, albo wyścig na drugi brzeg jeziora.

        A w którym kościele znajduje się cudowna ikona Pana Jezusa chodzącego na rękach?
        doceń 4
        0
      • gut
        02.12.2014 21:46

        Anna :)Jeśli ewangeliści zarejestrowali ... Nie bądź śmieszna... :))

        doceń 0
        0
      • Anna
        03.12.2014 23:10
        @gut
        Co w tym śmiesznego? Nie rozumiem? I Ty chyba też nie rozumiesz?
        doceń 1
        0
  • gut
    02.12.2014 12:17

    Gdyby Jezus był na ziemi, jeździłby na deskorolce! :) Ps. Już niedługo św. Mikołaj, dlatego też zakonnicy od swoich przełożonych powinni dostać w prezencie deskorolkę. :-D A co...! :)

    • katy
      02.12.2014 17:39
      Ale przecież oni nie robią nic złego, a na pewno nie robią z siebie idiotów.
      • gut
        02.12.2014 21:16
        Katy :) Nie rozumiem Ciebie? Że, co...? :)
        doceń 0
        0
  • Dorota
    02.12.2014 20:17
    Genialne obrazy i świadectwo najmocniejsze bo świadectwo życia...Profesjonalne zdjęcia, bez obciachu...Nowa ewangelizacja w praniu;)
    doceń 0
  • Ajja
    03.12.2014 08:19
    Film od strony estetycznej bardzo fajnie zrobiony. Ale nie pokazuje piękna życia konsekrowanego, piękna pójścia za powołaniem, życia z Bogiem we wspólnocie. Pokazuje, że fajnie jest jeździć na deskorolce i że są bracia, którzy też jeżdżą. Nie ma w życiu zakonnym rzeczy specyficznie z nim związanym, które warto pokazać? Uważam, że zbyt wielkie oczekiwania są jeśli chodzi o pokazywanie księży czy zakonników jako zwykłych ludzi. Za mało pokazywania ich jako ludzi jedynych w swoim rodzaju. Za duży nacisk na podkreślanie powszedniości, za mały na pokazanie wyjątkowości.
    doceń 8
  • Kg :)
    03.12.2014 09:02
    Jak można powiedzieć, że "normalne" życie zakonnika jest nudne? Nudne jest życie modlitwą? Nudne jest życie Ewangelią? Coś mi tu nie pasuje.

    Spoko, jestem księdzem, nie mam nic do tego, że ten Brat jeździ na desce. Ja słucham rapu i bardzo to lubię - ale poczułbym się obrażony, gdyby ktoś powiedział, że życie, które prowadzę jest "nudne"...

    Czym jest życie tego zakonnika bez deski? Czy Jezus jeździł na desce, żeby ówcześni Go słuchali? Nie, On tylko głosił, uzdrawiał.
    doceń 6
  • Obywatel
    03.12.2014 10:44
    "Brat Didacus podszedł do stojących na uboczu chłopaków. Wyglądali na mocno znudzonych. Zapytał, czy może pożyczyć deskę.(...)Gdy dzieciaki zobaczyły, że świetnie jeździ, mur nieufności runął momentalnie."

    No i to było autentyczne. Ale mechaniczne powtarzanie pewnych gestów będzie jedynie śmieszne.
    Wiara to nie automat.
    • _jasiek
      03.12.2014 14:23
      _jasiek
      Do wszystkiego potrzeba podchodzić z rozsądkiem. Jeśli trzeba przełamać jakieś bariery, można przejąć inicjatywę wchodząc niejako w "buty" tamtej strony. Ale jest to wyjątek, nawet chlubny wyjątek. Błędem jest robienie z wyjątku zasady, wzoru do automatycznego naśladowania.
      doceń 3
  • gut
    03.12.2014 12:59
    Świetne filmiki! :)
    doceń 0
  • mons
    05.12.2014 12:15
    Świetny artykuł i filmiki. Dobrze jest czasem poczytać o rzeczach na pozór nie związanych z religią, a które w zaskakujący sposób się z nią łączą. I świetnie, że Gość nie zawsze koncentruje się na naszym polskim podwórku, tylko wychodzi dalej, wynajdując takie ciekawostki!
    doceń 1
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama