Dziennikarz działu „Polska”
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warszawskim. Od 2006 r. redaktor warszawskiej edycji „Gościa”, a od 2011 dziennikarz działu „Polska”. Autorka felietonowej rubryki „Z mojego okna”. A także kilku wydawnictw książkowych, m.in. „Wojenne siostry”, „Wielokuchnia”, „Siostra na krawędzi”, „I co my z tego mamy?”, „Życia-rysy. Reportaże o ludziach (nie)zwykłych”. Społecznie zajmuje się działalnością pro-life i działalnością na rzecz osób niepełnosprawnych. Interesuje się muzyką Chopina, książkami i podróżami. Jej obszar specjalizacji to zagadnienia społeczne, problemy kobiet, problematyka rodzinna.
Kontakt:
agata.puscikowska@gosc.pl
Więcej artykułów Agaty Puścikowskiej
Nie wiem skąd te ckliwe bzdury się biorą, chyba z waszej niewiary
Oglądając serwisy informacyjne, dopóki jeden z dziennikarzy nie stwierdził - proszę państwa, papież umiera, WIEDZIAŁEM, że już odszedł wcześniej (01.04). Przyjmijmy jednak datę oficjalną, że zmarł 2 kwietnia, to nie ma znaczenia.
W tych dniach, kiedy sepsa zaatakowała wyczerpany organizm JPII pomyślałem - to początek szybkiego końca. Pomyślałem też, że kończy się opoka, gdy Karol Wojtyła rozpoczynał swój pontyfikat w czasam realnego komunizmu, w którym funkcjonował, a odszedł w zypełnie zmienionym świecie, jakże różnym od tamtych czasów, w świecie przemian gospodarczych, przemian kulturowo-społecznych, w świecie szybkiego przepływu informacji dzięki internetowi.
Epoka JPII skończyła się definitywnie, odeszła w przeszłość, ci co sądzili, że śmierć papieża zmieni oblicze Polski mylili się. Polska jest zupełnie innych krajem niż 7 lat temu, wyrastają pokolenia, które nie są związane z minionym pontyfikatem, uczuciowo, emojonalnie i przez wiarę. Te nowe pokolenia same, indywidualnie, a nie masowo, dokonują wyborów życiowych jakie im odpowiadają.
Obserwując w tamtych dniach zachowania biskupów, najbardziej utkwiła mi w pamięci postawa prymasa Glempa, który był w podróży na drugiej półkuli. Nie przerwał natychmiast pobytu tam, aby być z wiernymi, pojawił się gdy było po wszystkim, dopiero wtedy wziął udział w uroczystościach w Warszawie na placu Piłsudskiego.
Oglądając serwisy informacyjne, dopóki jeden z dziennikarzy nie stwierdził - proszę państwa, papież umiera, WIEDZIAŁEM, że już odszedł wcześniej (01.04). Przyjmijmy jednak datę oficjalną, że zmarł 2 kwietnia, to nie ma znaczenia.
W tych dniach, kiedy sepsa zaatakowała wyczerpany organizm JPII pomyślałem - to początek szybkiego końca. Pomyślałem też, że kończy się opoka, gdy Karol Wojtyła rozpoczynał swój pontyfikat w czasam realnego komunizmu, w którym funkcjonował, a odszedł w zupełnie zmienionym świecie, jakże różnym od tamtych czasów, w świecie przemian gospodarczych, przemian kulturowo-społecznych, w świecie szybkiego przepływu informacji dzięki internetowi.
Epoka JPII skończyła się definitywnie, odeszła w przeszłość, ci co sądzili, że śmierć papieża zmieni oblicze Polski mylili się. Polska jest zupełnie innych krajem niż 7 lat temu, wyrastają pokolenia, które nie są związane z minionym pontyfikatem, uczuciowo, emojonalnie i przez wiarę. Te nowe pokolenia same, indywidualnie, a nie masowo, dokonują wyborów życiowych jakie im odpowiadają.
Obserwując w tamtych dniach zachowania biskupów, najbardziej utkwiła mi w pamięci postawa prymasa Glempa, który był w podróży na drugiej półkuli. Nie przerwał natychmiast pobytu tam, aby być z wiernymi, pojawił się gdy było po wszystkim, dopiero wtedy wziął udział w uroczystościach w Warszawie na placu Piłsudskiego.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.