Nowy numer 13/2024 Archiwum
  • maruda67
    01.06.2011 21:26
    Śmieszne i jednocześnie straszne! Wszyscy (chyba) ci księża są obywatelami Belgii, a nie Watykanu. Dlaczego zatem pozwy nie są kierowane przeciw Królestwu Belgii??? Tu wcale nie chodzi o sprawiedliwość, lecz o walkę z Kościołem!
    doceń 0
  • Viator
    01.06.2011 22:04
    W pełni zgadzam się z moim przedmówcą marudą67. To samo chciałem napisać. Skro było wiadomo, to czemu nie jest pociągany do odpowiedzialności belgijski wymiar sprawiedliwości? Albo ci, co wiedzieli a nie mówili, czyli ofiary?

    Tak, tu chodzi o walkę z Kościołem. To bardzo dobrze charakteryzuje tych ludzi...
    • Obserwator
      04.06.2011 19:40
      "Tak, tu chodzi o walkę z Kościołem. To bardzo dobrze charakteryzuje tych ludzi..."
      A Ty Viatorze zwyczajnie bronisz Kościoła i tyle, to Twoja postawa. Czemu Paetz nie został skazany przez sąd cywilny, tylko Watykan odesłał go na emeryturę? Czemu kard Law uciekł do Watykanu za czasów JPII? Bo groziły mu procesy za ukrywanie przestępstw księży w Stanach. Ksiądz, obojętnie jaką funkcję sprawuje, podlega prawu państwa, w którym jest. Dla Ciebie najważniejszy jest interes Kościoła, a nie ofiary. I to jest obrzydliwe u Ciebie Viatorze. Raz jeszcze mówię -wstydziłbyś się...
      doceń 2
  • Giordano Bruno
    01.06.2011 22:09
    Nie zgadzam sie absolutnie z przedmowcami. Dla nich kazda proba rozliczenia kosciola i ksiezy z ich przestepstw to "walka z kosciolem". Byloby to smieszne stanowisko, gdyby nie bylo straszne...
    doceń 3
  • hm...
    01.06.2011 22:26
    podajmy Boga do sądu bo to Jego wina że stworzył ludzi, którzy popełniają grzechy, to On jest wszystkiemu winien... dlaczego nie reagował gdy krzywdzono dzieci!!

    No śmieszne są te zarzuty stawiane władzom kościelnym. Skazać winnych tak, ale diabelskie jest oskarżać cały Kościół. Diabeł nie śpi jak więc my możemy?!
    doceń 0
  • Soraj
    01.06.2011 22:48
    Dlaczego cała wspólnota Kościoła miałaby być pociągana do odpowiedzialności za przestępstwa poszczególnych jej członków? Jeżeli przestępcy bezkarnie działali przez dłuższy czas, to jest to słabość organów ścigania, a nie wina Kościoła. Kościół nie jest organem ścigania i nie zabronił im ścigać i skazywać przestępców także spośród swoich członków, których ze swej strony nieustannie uczy sprawiedliwości. Przyjęcie święceń kapłańskich nie wyłącza obywatela spod działania prawa i nie zwalnia go od osobistej odpowiedzialności wobec niego. Jeśli dorosły popełni przestępstwo, to za niego mieliby płacić jego rodzice lub bracia? Majątek Kościoła to są składane na tace pieniądze wielu uczciwych ludzi. Dlaczego oni mieliby płacić za nie swoje winy?
    doceń 1
  • Ja
    01.06.2011 23:33
    Gdybyście chociaż raz zdjęli różowe okulary ślepej miłości do Kościoła to byście napewno mówili inaczej. Kościół może nie jest organem ścigania, ale napewno jego wszyscy członkowie są odpowiedzialni moralnie za każde zło, na które nie zareagowali. To jest właśnie grzech cudzy. To, co księża potrafią zrobić woła o pomstę do nieba, a każdy jest kryty przez swoich zwierzchników. Na wymioty się zbiera jak się to czyta. Każdy ksiądz od pierwszgo lepszego po biskupa jest na równi z prawem państwoeym z każdym innym obywtelem. I słusznie! To nie są nadludzie. Opamiętajcie się. Niszczą innym życie, mając immunitet w pyskach. Może i trochę jestem wulgarny, ale wściekłość, jaka mnie ogarnia na te wszystkie parszywe występki księży jest przeogromna. A do tego jego ślepe owieczki twardo bronią. Przecież to ma znamiona sekty!
    doceń 5
  • Adam
    02.06.2011 08:16
    Według tej logiki powinno rozliczać się ministra edukacji za pedofilię wśród nauczycieli, ministra sprawiedliwości za pedofilie wśród policjantów a prezydenta za pedofilię w kraju w ogóle. Ale czy chodzi tu o logikę?
    • KaeL
      02.06.2011 20:09
      Jezeli minister edukacji wie o pedofilii nauczyciela i przesuwa go do innej szkoly, a minister sprawiedliwosci kryje policjantow i przesuwa do pracy z dziecmi, to tak: powinni byc pociagnieci za to do odpowiedzialnosci.

      Pozew przeciw Watykanowi wydaje mi sie przesada, ale przeciw lokalnym biskupom uwazam za jak najbardziej uzasadniony...
      doceń 5
  • akula9
    02.06.2011 09:50
    Jakie rozliczenie Kościoła, co to Kościół gwałcił te dzieci, to konkretni ludzie którzy dodatkowo łamali prawa kościelne są za to odpowiedzialni. Być może kary kanoniczne za te przestępstwa były zbyt niskie, ale pokrzywdzeni zawsze mieli mozliwosć dochodzenia swoich praw przed sądem cywilnym.
    Papież nie domagał się uwolnienia pedofili tak jak to robił rząd Polski w przypadku Polańskiego.
    doceń 0
  • robert - tychy
    02.06.2011 10:31
    oskarżany jest kościół,ponieważ przykład irlandii i usa, gdzie podobne przestępstwa wykryto na o wiele większą skalę, pokazały że hierarchowie wiedzieli o wyczynach swoich kapłanów i zakonników,ale ukrywali je przed wymiarem sprawiedliwości (tej świeckiej-kościelna stosowała jedynie przenoszenie z jednej parafii do drugiej).
    dlatego to nie tylko jednostki były winne,ale i cała instytucja kościoła jest do reformy.
    • akula9
      02.06.2011 16:37
      jak ukrywał, przetrzymywał w piwnicy w Watykanie, a może w "dziuplach" na manhattanie?
      Co za bzdury, ofiary molestowania z jakiś powodów nie składały zawiadomień do prokuratury, tylko do miejscowego biskupa i to on oceniał czy sprawcy byli winni czy nie.
      Być może kary były zbyt niskie i za czesto księża byli przenoszeni na inną parafię ale nikt ich nie chronił jak to miało miejsce w przypadku Polańskiego czy Michaela Jakson
      Absurd polega na tym że sąd państwa w którym legalna jest aborcja i eutanazja a wychowanie seksualne powszechne wśród dzieci będzie recenzował moralność krk i jego głowy.
      Przy okazji w latach 1960-2002 w USA prawomocnymi wyrokami za pedofilię zostało skazanych ok 60 księży, oskarżonych było ponad 950, czyli co 20 oskarżony
      • robert - tychy
        02.06.2011 23:39
        ukrywali,czyli nie powiadamiali świeckich organów sprawiedliwości o ewidentnym przestępstwie (ściganym we wszystkich cywilizowanych krajach) w przypadku uzasadnionych podejrzeń,tylko załatwiali to "we własnym zakresie" stosując "kary" typu przenoszenie do innych parafii lub czasowe zamknięcie w klasztorach. kiedy zupa się wylała,kościół już nie miał wyjścia - musiał przyznać się do błędów i dopiero po czasie obiecać,że będzie ściślej współpracował z policją i prokuraturą. niestety, wizerunek został już nadszarpnięty. instytucja,która rościła sobie do tej pory monopol na moralność i dawała sobie prawo do pouczania innych jak mają żyć,sama okazała się niewiarygodna i dwulicowa.
        doceń 1
        0
    • akula9
      03.06.2011 10:17
      Zgodnie z instrukcją z 1964 roku, po zgłoszeniu
      do biskupa czy księdza, faktu przestępstwa homoseksualizmu, pedofilii czy zoofilii biskup może zgłosić to do prokuratury, może to również zrobić pozywający, ale w przypadku kiedy zdecyduje się na drogę kościelną, wszystkie strony muszą dochować tajemnicę i tyle, dlatego te sprawy nie były zgłaszane do prokuratury. Było to robione zarówno dla dobra ofiary jak i oskarżonego, który mógł być niewinny.
      W tych "cywilizowanych" krajach jeszcze do końca lat 70 pedofilia w praktyce nie była ścigana, w Szwecji do 1980 roku wydawane były
      pisma o tematyce pornografii dziecięcej, w Szwajcarii nawet obecnie pewna firma oferowała prezerwatywy dla 10 latków i jakoś nikt temu się specjalnie nie sprzeciwia.
      Dopiero za 2002 za JP-II wydano instrukcję która nakazywała wszystkie te sprawy kierowac bezpośrednio do Watykanu,a nie jak przedtem pozostawiała w gestii lokalnego biskupa.
      • robert - tychy
        03.06.2011 17:43
        szkoda,że biskup tylko "może" zgłosić do prokuratury,a nie "bezwzględnie powinien"! pedofilia to przestępstwo.

        przy takim lekkim podejściu rzadko który biskup okazywał się tak nadgorliwy,by zgłosić doniesienie do prokuratury.

        wizerunek kościoła okazuje się ważniejszy od krzywdy dziecka.
        doceń 4
        0
  • Laura
    02.06.2011 22:14
    W końcu ktoś się wziął i potrafił powiedzieć Kościołowi "nie". Oby więcej było takich spraw, ponieważ większość księży uważa siebie za kogoś wyjątkowego, a tak nie jest. Kościół lubi krytykować, oceniać i potępiać innych, ale sam nie znosi krytyki. Niestety, ale to rozbestwienie Kościoła i kleru jest wina ludzi.. Prosty przykład, wchodzi kontroler biletów do autobusu i sprawdza wszystkim tylko nie młodej zakonnicy.
    doceń 3
  • Gosik
    03.06.2011 11:36
    Po pierwsze ci, którzy tak teraz oskarżają Kościół, sami często promują grzechy przeciwko VI przykazaniu, gorsząc tych chłopaków (czasem nawet swoje dzieci nie wychowując ich do czystości słowem i przykładem), którzy być może za kilka lat wstąpią do seminarium, a potem to skończyć się może tak jak widać... Głośno krzyczą, gdy ktoś inny grzeszy, a sami tacy święci i przykładni?
    Po drugie, tacy księża to margines, a robi się z tego aferę, jakby nie wiadomo ile takich było. Ja się od 10 lat prawie że na co dzień obracam w środowiskach kościelnych i ani jednego takiego nie spotkałam.
    Oczywiście karać ich należy, proszę nie myśleć, że mam różowe okularki. Ale karać też trzeba przede wszystkim tych, którzy promują pornografię wśród młodych. Czy ktoś ich kara i ściga tak jak tych księży??? A przecież ich ofiar jest nieporównywalnie więcej! Być może i ci księża byli wcześniej ofiarami propagatorów pornografii lub własnych rodziców, którzy sami nie dojrzeli do prawdziwej czystej miłości i dlatego tak się to w konsekwencji skończyło...
    Patrzmy, jak wychowujemy nasze dzieci i co im oferujemy własnym przykładem, bo może je też Pan powoła do swojej służby!!!
    • Irena
      03.06.2011 21:42
      Dziękuję Gosik za głos rozsądku i wrażliwości na młode pokolenie.
      doceń 0
    • robert - tychy
      03.06.2011 23:46
      absolutnie nie chodzi tylko o to,jaka jest skala zjawiska molestowania nieletnich przez duchownych - rzeczywiście prawdopodobnie jest to tylko margines. wstrząs i oburzenie wywołały przede wszystkim reakcje duchownych wyższego szczebla (biskupów), kiedy dowiadywali się o choćby podejrzeniach a nawet pewnych informacjach z wielu źródeł o molestowaniu przez swoich duchownych. okazało się,że powszechną praktyką było to przesławne "zamiatanie pod dywan",czyli ukrywanie przestępstw i "załatwianie" tego we własnym gronie (przenoszenie do innej parafii) zamiast zgłaszanie podejrzeń do prokuratury-jak tego wymaga prawo.
      rozpatrzeniem sprawy i udowodnieniem -lub nie- winy zajmują się kompetentne organa śledcze,a nie biskupi.
      wyciszanie sprawy i ochrona dobrego imienia kościoła okazała się ważniejsza od ludzkiej krzywdy.
      • marianna
        04.06.2011 14:40
        Jestem ciekawa czy Robert wszystkie zauważone ludzkie krzywdy zgłasza kompetentnym organom. Być może. Nawet nie zauważaliśmy, kiedy wiele naszych spraw przekazaliśmy kompetentnym organom. Lokator nie upomina hałasujących pod oknem sąsiadów, tylko od razu dzwoni na policję. Matka, której dziecko wróciło z podwórka pobite przez rówieśnika, nie rozmawia z matką sprawcy jak sąsiadka z sąsiadką, tylko pędzi do sądu dla nieletnich. Nauczyciel nie radzi sobie sam z łobuzami, tylko wzywa policję, a wychowawca domu dziecka nie pakuje pijanej wychowanki pod prysznic (bo to byłoby znęcaniem się), tylko umieszcza ją w izbie wytrzeźwień (co nie jest znęcaniem się, ale postępowaniem lege artis). Pewnie dlatego Robert nie potrafi sobie wyobrazić tych archaicznych czasów, kiedy zamiast powtórnie molestować ofiarę seksualnego wykorzystania przesłuchaniami na policji, w prokuraturze, w sądzie, badaniami psychologicznymi, psychiatrycznymi itp itd,naciskaniem na konieczność składania zeznań, pozostawiano ją w spokoju,podejmując jednocześnie starania, by odseparować sprawcę (czy podejrzanego) od ofiary i kolejnych potencjalnych ofiar (co obecnie nazywa się zamiataniem pod dywan).
        doceń 0
        0
      • robert - tychy
        04.06.2011 16:13
        odpowiadam mariannie w tym miejscu,bo pod jej postem nie mam takiej możliwości (nie ma "odpowiedz na ten post").

        masz rację, jeśli widzę ludzką krzywdę, taką jak np. kradzież,pobicie,akty chuligańskie nie mówiąc już o poważniejszych wykroczeniach i przestępstwach, zgłaszam je za pomocą telefonu "kompetentnym organom",czyli straży miejskiej czy policji.
        jeśli był bym świadkiem,czy dowiedziałbym się o przypadku molestowania seksualnego TYM BARDZIEJ zawiadomiłbym owe odpowiednie organy. i chciałbym,by w kraju,w którym żyję takie postępowanie było standardem. po prostu jakoś tak czuję,że takie postępowanie jest właściwe,bo chroni ofiary przestępstw i uniemożliwia dalsze popełnianie złych czynów.


        "Pewnie dlatego Robert nie potrafi sobie wyobrazić tych archaicznych czasów, kiedy zamiast powtórnie molestować ofiarę seksualnego wykorzystania przesłuchaniami na policji, w prokuraturze, w sądzie, badaniami psychologicznymi, psychiatrycznymi itp itd,naciskaniem na konieczność składania zeznań, pozostawiano ją w spokoju,podejmując jednocześnie starania, by odseparować sprawcę (czy podejrzanego) od ofiary i kolejnych potencjalnych ofiar (co obecnie nazywa się zamiataniem pod dywan)."

        są odpowiednie procedury przesłuchań dzieci, które są ofiarami molestowania seksualnego. odbywa się to w taki sposób,aby nie narażać je na jeszcze większe cierpienia.

        jeśli chodzi o podejmowanie starań,by odseparować sprawcę od ofiary i innych potencjalnych ofiar,to właśnie o tym piszę,że nie podejmowano takich kroków! bo przecież nie jest takim np. przeniesienie do innej parafii,gdzie przestępca może nadal dawać ujście swoim chorym żądzom. poza tym pedofilia to przestępstwo,za które grozi stosowna kara.każdy oskarżony o nie obywatel danego kraju - obojętnie,czy jest prezydentem,biskupem,księdzem itd. - podlega prawu i odpowiada w równym stopniu przed literą prawa.
        doceń 2
        0
  • marianna
    04.06.2011 21:09
    Nie wiem skąd bierze się niezachwiana wiara Roberta w procedury. W tym w takie sposoby przesłuchiwania ofiar i prowadzenia sprawy, żeby nie przysparzać im dodatkowych cierpień. Zapewne z amerykańskich filmów. Osobiste zetknięcie z ofiarami, a nawet wyobraźnia i empatia powinny mu podpowiedzieć, że nie ma takich sposobów wracania do spraw bolesnych, żeby nie bolało i takiego sposobu opowiadania o sprawach wstydliwych, żeby nie palił wstyd. Efekt praktycznie jest taki, że sprawca wychodzi ze sprawy z wyrokiem niewielkim lub w "zawiasach" albo uniewinniony, jeśli dowody nie są wystarczająco mocne, a ofiara całą sprawą dodatkowo psychicznie poturbowana. A tzw. opinia publiczna jest usatysfakcjonowana, że oto sprawiedliwości działa jak należy.
    Nie wiem też skąd Robert bierze wiedzę o poszczególnych sprawach dotyczących księży. Skąd wie, że byli przesuwani z parafii na parafię, a nie do klasztoru, a jeśli na inną parafię, to na umożliwiającą pracę z dziećmi czy na wyludniającą się wieś, gdzie do kościoła chodzą same staruszki? Czy zna choć jeden konkretny przypadek?
    Poza tym sprawy dotyczące pedofilii nie są tak proste jak sytuacja, w której kilku chuliganów kopie jakiegoś nieszczęśnika na oczach całej ulicy. Tu słowo jest przeciw słowu, zeznanie przeciw zeznaniu. Wcale nie dziwiłabym się biskupowi, który w pierwszym odruchu broniłby księdza, którego znał i któremu do tej pory ufał przeciw zarzutom osób, które z jakichś powodów ocenił jako mało wiarygodne. Gdyby ktoś przyszedł do Roberta z nowiną o przestępstwie dokonanym szanowanego sąsiada albo nie daj Boże członka jego rodziny, to czy pierwszym odruchem też byłoby sięgnięcie po telefon na policję czy do prokuratury, a może próba osobistego zbadania całej sprawy?



    • robert - tychy
      05.06.2011 12:06
      "Osobiste zetknięcie z ofiarami, a nawet wyobraźnia i empatia powinny mu podpowiedzieć, że nie ma takich sposobów wracania do spraw bolesnych, żeby nie bolało i takiego sposobu opowiadania o sprawach wstydliwych, żeby nie palił wstyd. Efekt praktycznie jest taki, że sprawca wychodzi ze sprawy z wyrokiem niewielkim lub w "zawiasach" albo uniewinniony, jeśli dowody nie są wystarczająco mocne, a ofiara całą sprawą dodatkowo psychicznie poturbowana."

      -chwileczkę,czy sugerujesz że w przypadku gdy istnieje podejrzenie molestowania lepiej jest zostawić sprawę w spokoju,niż narażać dziecko na koszmar przesłuchania?? oczywiście,że jest to cierpienie dla dziecka,ale czy pedofil ma zostać bezkarny?!

      wpisz w wyszukiwarkę "niebieski pokój" - na wikipedii znajdziesz opis,jak zbudowane jest takie pomieszczenie i jak odbywają się przesłuchania (a raczej rozmowa) z dzieckiem.

      "A tzw. opinia publiczna jest usatysfakcjonowana, że oto sprawiedliwości działa jak należy."
      -ależ wprost przeciwnie; opinia publiczna w przypadkach molestowania nieletnich jest nadzwyczaj uczulona na wyrok sądu,w polsce jest nawet dość duże poparcie dla kary śmierci dla pedofilów...

      "Nie wiem też skąd Robert bierze wiedzę o poszczególnych sprawach dotyczących księży. Skąd wie, że byli przesuwani z parafii na parafię, a nie do klasztoru, a jeśli na inną parafię, to na umożliwiającą pracę z dziećmi czy na wyludniającą się wieś, gdzie do kościoła chodzą same staruszki? Czy zna choć jeden konkretny przypadek?"

      -ten temat był już tak szeroko opisywany i dyskutowany (także w mediach katolickich),że naprawdę trzeba wyjątkowej ignorancji lub złej woli,aby nie znać tego problemu.

      "Gdyby ktoś przyszedł do Roberta z nowiną o przestępstwie dokonanym szanowanego sąsiada albo nie daj Boże członka jego rodziny, to czy pierwszym odruchem też byłoby sięgnięcie po telefon na policję czy do prokuratury, a może próba osobistego zbadania całej sprawy?"

      -pamiętaj,że mówimy o przestępstwach ściganych przez prawo. jeśli więc robert dowiedziałby się (nie wiem dlaczego wciąż piszesz o mnie w 3 osobie ;) ) o PRZESTĘPSTWACH, to owszem- robert sięgnąłby po telefon,ponieważ sam nie mógłby rozeznać,czy doszło do przestępstwa,czy nie.

      • Obserwator
        05.06.2011 21:46
        Zauważyłeś Robercie jak broniony jest Kościół przez ich zwolenników? Słowo za słowo, czepianie się, rozmydlanie. Wynika to z emocjonalnego związku z Kościołem, instynktowego, że nie tylko w nim są te przestępstwa. A tu rozmawiamy właśnie o Kościele, który przez ukrywanie przestępstw swoich księży stracił na wiarygodności jako czynnik moralności. Obrońcy nie mogą zrozumieć, że brak kontroli nad tą shierarchizowaną instytucją prowadzi do wynaturzeń. Jest czymś niesłychanym i oburzającym, gdy obrońcy zapominają o straszliwych ranach psychicznych ofiar, o tym, że gdy sprawa staje się publiczna, presja środowiska na ofiary lub z samej kurii jest tak duża, że rany te pogłębiają się. I to jest dla mnie skandaliczne. Obawiam się, że w Polsce jeszcze upłynie dużo czasu, zanim sami wierni zrozumieją, że swojemu Kościółowi hierarchicznemu trzeba patrzeć na ręce, bo Kościół jako wspólnota wiernych ma prawo wiedzieć co w ich Kościele się dzieje i ma prawo do decydowania o jego stanie. Te prawa zostały odebrane wiernym na początku gdy Kościół hierarchiczny został upaństwowiony przez Konstantyna Wielkiego. Szkoda, że obrońcy-wierni o tych sprawach nie wiedzą. Jeśli Kościół nie wyciągnie wniosków z tej smutnej lekcji, stanie się niczym wydmuszka, skansenem dawnych czasów, archaizmem.
        doceń 2
        0
    • KaeL
      07.06.2011 08:33
      marianno, w Niemczech bylo KILKA przypadkow, kiedy podejrzani (zakonnicy) przesuwani byli do innej SZKOLY!
      No ale mozesz nie wierzyc faktom, jezeli bedzie ci z tym przyjemniej....
      doceń 1
  • crus
    06.06.2011 08:40
    "Tu wcale nie chodzi o sprawiedliwość, lecz o walkę z Kościołem!"

    To prawda. Tylko dlaczego Kościół nie reagował na nadużycia. Problem jest chyba systemowy. Wystąpił na całym świecie - Kościół w imię obrony Kościoła bronił przestępców.

    Jezus mówi - "oddajcie co cesarskie cesarzowi" - rozumiem to - ukarać winnych zgodnie z prawem.

    Kocham Kościół i nawet cieszę się, że doznaje on teraz oczyszczenia. Nawet dobrze, że przez milionowe odszkodowania bankrutują diecezje. Nie jest nam potrzebny bogaty Kościół, oddzielony od wiernych i stojący na piedestale. Potrzeba by Kościół (kler) zszedł na dół. Jeśli my, wierni, będziemy czuć się w Kościele jak w swoim domu, będziemy za Niego odpowiedzialni wtedy myślę, że i nadużyć będzie mniej.
    doceń 1
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama