dr hab. prof. UŚ, filozof, członek Rady ds. Apostolstwa Świeckich KEP, politolog.
Od lat posługuje modlitwą i na wiele sposobów głosi Ewangelię. Autor książek, artykułów oraz audiobooków poświęconych filozofii i duchowości chrześcijańskiej. Współpracownik Radia eM, Gościa Niedzielnego. Członek Rady Duszpasterskiej Archidiecezji Katowickiej i przewodniczący Komisji ds. świeckich II Synodu Archidiecezji Katowickiej. Znawca życia i duchowości św. Szarbela. Prywatnie mąż i ojciec.
Czy Bóg zapyta nas czy Mu ufamy siedem razy ,siedemdziesiąt siedem razy, siedemset siedemdziesiąt siedem razy, ……? Nie to On wybierze moment ostatecznej odpowiedzi i tyle. Powiem coś co nie jest może zgodne z ludzką logiką, ale takie sytuacje umacniają mnie w wierze. Czemu? Logika ziemska mi mówi że Boga nie ma, bo nie pozwoliłby na takie sytuację jaka się zdarzyła, a ja wiem że On weryfikuje czy włożyliśmy dostatecznie dużo wysiłku żeby taka myśl była dla mnie śmieszna i trywialna.
Grzech nas gorszy. To dobrze świadczy o naszym sumieniu. Cudzy grzech zazwyczaj gorszy nas bardziej niż własny. A to już za dobrze nie jest. Pewien czas temu wyszedł na ekrany film Martina Scorsese „Milczenie” (Silence). Wśród całej plejady ciekawych postaci przewijała się w nim sylwetka pewnego biednego wieśniaka, który wielokrotnie zapierał się wiary i Jezusa, symbolicznie depcząc krzyż. Wielokrotnie również się nawracał, jak się wydaje za każdym razem ze szczerym, niekłamanym żalem i postanowieniem wierności. Jeden z moich bliskich przyjaciół powiedział: Nie cierpię takich ludzi, brzydzą mnie takie fałszywe typy. Tak, pomyślałem, mnie również, tyle tylko że patrząc na siebie wielokrotnie klękającego u kratek konfesjonału, wydaję się sobie bardzo do tej filmowej postaci podobny. Nie zapieram się Jezusa i nie depczę krzyża tak jak on, o nie. Ja robię to po swojemu. Swoimi grzechami.
Jestem zwolennikiem teorii, że potrzebujemy autorytetów. Autorytetu ojca, autorytetu wychowawcy i nauczyciela, autorytetu duchownego przewodnika, autorytetu świętego. Obyśmy tylko nie próbowali tworzyć sobie z autorytetów swojego rodzaju bożków! Bo upadek tych może być rzeczywiście i wielki i bolesny i trudny do uleczenia.
Co by było gdyby …? Niektórzy postrzegają gdybanie za całkowicie nienaukową i zbyteczną praktykę. Uważam jednak, że w pewnych okolicznościach można owo gdybanie potraktować jako swojego rodzaju eksperyment. Zastanówmy się więc co było gdybyśmy poznali owy tajemniczy „oścień” do kłopotu z którym, ogólnikowo przyznaje się, jakby nie patrzeć jeden z kluczowych autorytetów święty Paweł? CZy gdyby ów „oścień” okazał się grzechem brzydkim, niesmacznym, szokującym, odrażającym upadłby autorytet świętości Szawła z Tarsu? A może warto zapytać inaczej: czy są grzechy nie brzydkie, nie niesmaczne, nie szokujące, nie odrażające? Bo nasze?
Zawsze w przypadku kiedy rozlega się medialna dysputa na temat grzechów cudzych stają mi przed oczyma dwa obrazy. Jeden to fragment Eucharystii podczas którego tłum w kościele niezależnie od okoliczności czy jego elementarne jednostki są w stanie łaski uświęcającej czy nie uderza się w piersi i mam nadzieję z niekłamaną szczerością wyznaje: Bardzo zgrzeszyłem, moja wina! Natomiast drugi to scena z ewangelicznej przypowieści o modlących się faryzeuszu i celniku. Pointą niech więc będzie moja modlitewna prośba: Spraw Panie abym pisząc cokolwiek publicznie, mówiąc lub chociażby myśląc, bardziej potrafił spuścić swój wzrok w stronę swoich grzechów, tak że widząc ich obrzydliwość nie będę śmiał spojrzeć Ci w twarz, niż jak ten w przypowieści faryzeusz, który usprawiedliwiając się sam przed sobą dziękował Ci, że nie jest jak ten grzeszny celnik. Nie obawiajmy się upadku autorytetów, bardziej obawiajmy się swoich własnych upadków.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.