Czas ludzi ze sztuczną twarzą. Atrapą twarzy, gumową maską, z drętwym makijażem, uśmiechem przyklejonym stolarskim klejem, w chwili i miejscu gdzie zupełnie nie jego miejsce. Cała ich kupa na politycznej wystawie, i wciąż przybywa. W szarym kolorze i zupełnie nie do wyboru. Kto kupi tak beznadziejny, na pierwszy rzut oka wybrakowany towar, egzotyczne podróbki polityków i ludzi, swoją bezczelną obłudą i fałszem przyprawiające o ból zębów? Chyba tylko ci co się autentycznie i panicznie boją spotkania z prawdą, prawem i sprawiedliwością. Ludzie w podobnych, lecz mniej wyrafinowanych maskach z tektury, pończochach na twarzy czy kominiarkach na głowie.