Nowy Numer 16/2024 Archiwum
  • Dremor_
    26.12.2019 23:56
    Dremor_
    A czasem to nie jest w drugą stronę? Że po prostu wolimy skupiać się na aniołkach, sianku i ckliwych ludowych wyobrażeniach, by nie patrzeć na śmierć Szczepana?
    Czy nie to samo robimy przy wigilijnym stole, śpiewając "nie było miejsca dla ciebie", jednocześnie pozostając obojętnymi na los uchodźców, próbujących dostać się do Europy?
    Czy postne dania, mające pierwotnie przypominać o losie głodujących nie przemieniły się w ucztę?

    To nie mądrość liturgii, to zwykłe uciszanie sumień. Bo opis śmierci Szczepana miał przypominać o sensie ofiary. Zamiast tego zagłuszamy ten sens kolorowym żłóbkiem z uśmiechniętym Jezuskiem.
    doceń 13
    • Anonim (konto usunięte)
      27.12.2019 08:17
      Mnie to nie dziwi. Skoro propaguje się wiarę lekką, łatwą i przyjemną, skoro wiara ma zapewnić doczesne szczęście to oczywistym jest że lubimy się skupiać na aniołkach, kolędach. Bo to bezpiecznie ckliwe, nie wymaga odwagi wiary i nic to, że i św. Szczepan i św. Młodziankowie trochę usiłują popsuć ten obrazek. Ich trzeba ominąć i życie staje się piękne, w końcu myślami jesteśmy przy św. Sylwestrze
      • Dremor_
        27.12.2019 10:25
        Dremor_
        Akurat z tymi Młodziankami to samo wydarzenie nie jest historyczne, opis z Ewangelii Łukasza był wczesną katechezą, a nie opisem realnego wydarzenia. Z tego też powodu sam opis nie wzbudza aż takich emocji, bo też nie taki był cel umieszczenia tej historii w Ewangelii.
        doceń 4
        0
      • Anonim (konto usunięte)
        27.12.2019 10:34
        Pomijając ze pisze o tym Mateusz, to kult Młodzianków jest dosyć stary, a dysputa naukowa historyków dotyczyła liczby zamordowanych.
        doceń 2
        0
      • Dremor_
        27.12.2019 11:02
        Dremor_
        Jasne, mój błąd z imieniem ewangelisty, oczywiście, że Mateusz. Co do samego zjawiska, do XX wieku w Kościele Katolickim obowiązywała konieczność przyjmowania treści Pisma Świętego za prawdziwy opis realnych wydarzeń. Stosunkowo niedawno katolicka biblistyka zaczęła dopuszczać naukowe koncepcje rodzajów literackich w Piśmie Świętym oraz weryfikację treści Pisma przez świadectwa historyczne. Opis rzezi niewiniątek ma wszystkie cechy żydowskiego midraszu, opowieści katechetycznej, która przy wykorzystaniu tła historycznego i fikcyjnych wydarzeń pokazuje określone prawdy wiary. Sama dyskusja o ilości ofiar opierała się o wcześniejsze założenia, że Ewangelia jest w tym miejscu świadectwem historycznym i miała wyjaśnić wątpliwość, że wydarzenie nie zostało odnotowane u żadnego historyka. Stąd koncepcja, że dzieci było niewiele (ok. 70), dlatego nie ma o tym wzmianki. Jednak biorąc pod uwagę, że Flawiusz potrafił pisać o mniej istotnych wydarzeniach, to jest to nadal liczba mocno naciągana pod tezę. Przyjęcie koncepcji o opisie jako midraszu rozwiązuje te problemy, jak i wiele innych. I pozwala skupić się na teologii opisu narodzenia, a nie na nieścisłościach,,które pojawiają się przy dosłownym przyjęciu tekstu za kronikę.
        doceń 5
        0
    • elle1
      31.12.2019 12:15
      Zanim zaczniecie pouczać innych to usuńcie proszę belkę z własnego oka, bo przyjmowanie uchodźców i post (najlepiej wegetariański) to Wam pasuje, ale już wstrzemięźliwość seksualna to niekoniecznie. Sami sobie szukacie wiary lekkiej, łatwej i przyjemnej tzn. bez celibatu i z rozwodami oraz paroma innymi rzeczami.
      • Dremor_
        31.12.2019 12:27
        Dremor_
        Stara sztuczka, by w dyskusji o sensowności etyki seksualnej zarzucić komuś, że chce ją zmieniać, bo sam jest na bakier z jej przestrzeganiem. Podpowiem od razu, celibat kleru nie ma podstaw biblijnych. W przeciwieństwie do miłosierdzia wobec bliźnich.
        doceń 1
        0
      • Anonim (konto usunięte)
        31.12.2019 12:36
        Problem nie jest w tym, ze ktoś chce etykę seksualna zmienić. Problem leży w fakcie, ze Kościół dziś z pomysłem zachowania czystości fizycznej do powiedzmy 30 roku życia nie tylko mija się z tym co robią młodzi ludzie, ale też wielu nie zauważa, ze choć fizycznie nie współżyli, to i tak nie są tacy "czyści" jak są utwierdzani przez tych, dla których istotna jest "zewnętrza cześć miski"
        A co do postu, to znów jest inny problem, dziś w czasie faktycznego odejścia wielu od krótkotrwała dietą mięsna, w czasie, w którym mięso nie jest już ekskluzywnym jedzeniem warto przemyśleć dzieła pokutne całego Kościoła. Bo o to chodzi w bezmięsne piątki.
        Pomijam, ze sama forma obecnego dwudniowego w roku "postu" to raczej zabawa w poszczenie.
        doceń 1
        0
      • elle1
        31.12.2019 12:46
        Stosując tą logikę należałoby urealnić naukę o konieczności przyjmowania uchodźców, bo mało kto to robi, sprawę miłości bliźniego też można by jakoś złagodzić, bo ludzie mają z tym problem. A celibat dobrze przeżywany jest świadectwem, że jednak można, dlatego pewnie liberałom przeszkadza.
        doceń 4
        0
      • Anonim (konto usunięte)
        31.12.2019 13:00
        Ale nauka o miłości bliźniego nieustannie jest modyfikowana i nieustannie powstają jakieś "ale".
        Celibat jest wartością jedynie wtedy, gdy jest dobrowolny. Dziś tak nie jest, a tajemnica poliszynela są związki księży z kobietami czy księżowskie dzieci. Pewnie niektóry lubią fikcję, ale po co ją utrzymywać?
        Tak samo fikcją jest pojęcie czystości przedmałżeńskiej, bo tak jak pisałem nie liczy się tylko strona cielesna, ale grzeszenie w myśli. A tutaj wątpię aby przez 15 lat dojrzałości seksualnej młodzi ludzie nie popełniali grzechów. Na zewnątrz oczywiście pokazują się jako wzory czystości, a wewnątrz wszystko buzuje, bo tak działa ta strefa ludzkiej aktywności. Może czas jest skończyć z swoistą fikcją i przestać opowiadać, ze "czystość" w wieku najbardziej aktywnym hormonalnie jest dobra dla dalszego rozwoju człowieka. Bo znów wartością będzie, gdy ktoś w skrytości swojego serca będzie czystym, a nie udaje czystego bo takie jest prawo.
        doceń 1
        0
      • Dremor_
        31.12.2019 13:08
        Dremor_
        Nie przeszkadza mi celibat, tylko obłuda. Celibat jest fikcją i kłamstwem. Większość księży go łamie, wielu otwarcie. Nie podoba mi się Kościół, który opiera się na fałszu.
        doceń 1
        0
      • elle1
        31.12.2019 14:10
        Dremorze, jeżeli ktoś postuluje złagodzenie etyki seksualnej argumentując to niemożnością dotrzymywania wysokich standardów, to logika nakazuje przyjąć, że przede wszystkim siebie ma na myśli. Gdyby potrafił sprostać standardom, nie twierdził by przecież, że są niemożliwe do zastosowania. A celibat to przecież "bezżenność dla królestwa niebieskiego", o której wspominał Jezus.
        doceń 4
        0
      • elle1
        31.12.2019 14:23
        Tomaszu. Celibat jest dobrowolny tak jak dobrowolne jest całe kapłaństwo. Nikt nikogo do ślubów nie zmusza. Ktoś Cię może zmuszał? A czystość jest cnotą do której mamy dążyć, podobnie jak prawdomówność, wierność, łagodność, cierpliwość itp. Ludzie generalnie grzeszą gniewiem czy kłamstwem i nikt sie nie domaga redefinicji miłości bliźniego, cierpliwości czy prawdomówności. Jedynie definicja czystości przeszkadza. Nikt się nie domaga błogosławieństwa dla kłamstwa czy gniewu a dla nieczystości tak. To jest niedorzeczność albo powiem mocniej - brak rozsądku. Jedynie jednak potwierdza, że czystość serca (tu się z tobą zgadzam, ze już w sercu można zgrzeszyć) jest obok miłosierdzia koroną wszystkich cnót. "Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą". Bardzo ważne jest, żeby Kościół strzegł depozytu wiary, między innymi w tym co to oznacza być "czystego serca".
        doceń 4
        0
      • elle1
        31.12.2019 14:31
        Dremorze, "obłuda jest hołdem, który występek składa cnocie". Celibat jest ofiarą, która między innymi świadczy o tym, że wiara to nie "aniołki, sianko, czy ckliwe ludowe wyobrażenia". Jestem wdzięczna tym kapłanom, którzy dają takie świadectwo, na przekór tym, którzy twierdzą, że seks jest bogiem i ze nie da się żyć bez nieczystości. O celibat właśnie rozbijają się wszelkie mity na temat ludzkiej płciowości, którym wyraz dają np. standardy WHO, stąd ten wściekły atak tych wszystkich, którzy by chcieli nasze dzieci od seksu uzależnić.
        doceń 4
        0
      • elle1
        31.12.2019 14:43
        Tomaszu naprawdę uważasz, że "Może czas jest skończyć z swoistą fikcją i przestać opowiadać, ze "czystość" w wieku najbardziej aktywnym hormonalnie jest dobra dla dalszego rozwoju człowieka." Chcesz przez to powiedzieć, ze nieczystość jest dobra dla dalszego rozwoju człowieka? W czym konkretnie jest dobra?
        doceń 4
        0
      • Anonim (konto usunięte)
        31.12.2019 15:13
        @Elle1 - przyjmując że zdecydowana większość młodych ludzi przynajmniej do czasu Bierzmowania chodzi na lekcję religii i patrząc na opublikowane badania dotyczące wieku inicjacji seksualnej w Polsce coś musi być fikcją, albo badania, albo sposób uczenia o czystości przedmałżeńskiej.
        Nie twierdzę, że "nieczystość" jest dobra, bo tutaj nie ma (niestety) prostej czarno-białej odpowiedzi.
        A co do celibat - znam wielu mężczyzn, którzy byliby wspaniałymi księżmi, ale nimi nie zostaną. Bo celibat.
        Znam też kilku eks ksieży, którzy pewnie by zostali nadal księżmi, ale celibat.
        I niestety rozmawiając z księżmi o przyziemnych troskach widzę jak bardzo daleko wielu księży jest od prozy życia swoich parafian. Nie każdy ma szczęście być "zaadaptowany" przez jakąś parafialna rodzinę.
        doceń 0
        0
      • Dremor_
        31.12.2019 15:31
        Dremor_
        Elle, jeśli tak wygląda Twoja logika, to pewnie według Ciebie Karol Wojtyła pisząc "Miłość i Odpowiedzialność" pewnie sam się zakochał? A Tomasz z Akwinu postulując zmianę ówczesnej mentalności seksualnej pewnie sam lubił takie, a nie inne pozycje seksualne, skoro zezwolił na nie w swojej nauce? Ciekawe też jak chcesz podciągnąć mnie, przeciwnego celibatowi pod swoją "logikę", skoro celibat mnie nie obowiązuje? Podpowiem, są na świecie ludzie, którzy rozważają zmiany w doktrynie ze względu na dobro Kościoła, a nie tylko ze względu na swój prywatny interes, jak próbujesz tu sugerować, kierując się pokrętną "logiką".
        doceń 1
        0
      • Dremor_
        31.12.2019 15:50
        Dremor_
        Elle, obłuda stała u podstaw celibatu. Jako normę obowiązującą w całym Kościele wprowadzili go Paweł III i Juliusz III. Pierwszy miał czworo dzieci, drugi utrzymywał stosunki homoseksualne z własnym adotowanym synem. A jeśli myślisz, że obecne czasy jakoś się różnią, to jesteś w błędzie. Trudno oczekiwać, by było inaczej, skoro w seminarium u mnie wykładowca etyki prowadził podwójne życie, a kleryków uczono, że slubując celibat obiecują, że nie będą się żenić, a nie, że nie będą uprawiać seksu
        doceń 1
        0
      • elle1
        31.12.2019 15:53
        Dremorze, nie wiem, co Ci odpowiedzieć, bo nie widzę związku Twojej ostatniej wypowiedzi z moimi wcześniejszymi komentarzami. Rozumiem tyle, ze się ze mną nie zgadzasz. Argumentów niestety nie poznałam. Skoro celibat Cie nie obowiązuje, to czemu wogóle się nim przejmujesz? A dobro Kościoła to dobro wiernych a nie instytucji jako takiej. Kościół to nie populistyczna partia, która musi dbać o swoją popularność obiecując zbawienie dla wszystkich, nawet tych którzy go nie chcą. Kościół zbawienia nie rozdaje, więc nie może go obiecywać np. zdziercom czy oszczercom albo rozpustnikom wbrew temu co mówi Biblia.
        doceń 3
        0
      • elle1
        31.12.2019 15:57
        Na prawdę mnie nie interesują skandale wśród osób duchownych. Jedno upadające drzewo robi więcej hałasu niż cały las. Jest też przykład świętych. Ich dobrze przeżywany celibat nie ma dla Ciebie znaczenia? To szkoda. Dla mnie ma. Jestem przekonana, że uratował od potępienia wiele dusz.
        doceń 4
        0
      • elle1
        31.12.2019 16:08
        Tomaszu, ja zaś znam wielu żonatych mężczyzn, którzy chętnie by się najęli do pracy księdza i byliby koszmarnymi księżmi. Uważam, że fakt że trzeba zrobić ofiarę ze swojego życia, dobrze chroni Kościół przed koszmarnymi księżmi bez powołania. Natomiast jeśli chodzi o hormony i nieczystość, to cieszę się że nie widzisz dobra w nieczystości. Pozostaje zatem kłopot z hormonami. Może rozwiązanie jest prostsze niż myślisz. Może hormony są po to, żeby nie zwlekać ze ślubem i rodzicielstwem do 30tki? A czystość to warunek konieczny dobrego małżeństwa.
        doceń 5
        0
      • Dremor_
        31.12.2019 16:27
        Dremor_
        Elle, argument jest cały czas ten sam - fikcja i hipokryzja. Udawanie księży, że żyją w celibacie, podczas gdy większość go nie przestrzega. I generowanie z tego powodu problemów dla siebie i Kościoła. Mi nie podoba się Kościół, który żyje w fałszu i zakłamaniu. Bo tym dziś jest celibat. Co do analogii z lasem, to nie tak, że jedno drzewo upada, bo leży ponad połowa lasu, ciągnie w dół pozostałe drzewa, a wiernym opowiada jak to pięknie las rośnie.
        doceń 2
        0
      • Anonim (konto usunięte)
        31.12.2019 16:32
        "A czystość to warunek konieczny dobrego małżeństwa" - oczywiście to nie jest prawdą. Nie sądzę aby był ktokolwiek ze współczesnych ludzi, który faktycznie dotrzymałby czystości i był zdolny do małżeństwa.
        "Może hormony są po to, żeby nie zwlekać ze ślubem i rodzicielstwem do 30tki?" - przepraszam, ale czy naprawdę proponujesz ślub w wieku 19 czy 20 lat?

        Problemem nie jest ani czystość, ani nieczystość, ale tworzenie fikcji i albo życie tak, jakby nie obowiązywało jakieś przykazanie, albo też życie w strachu przed przekroczeniem przykazania z tęsknotą do czynów zakazanych prawem.

        A co do tego lasu - znam jeden taki przypadek, jak "upadł" ksiądz odchodząc ze stanu kapłańskiego do kobiety i wiem jak wielkie było rozczarowanie tym, że wcześniej głosił tak płomienne kazania o małżeństwie, czystości etc. Uczciwiej byłoby, gdyby nie żył podwójnym życiem, ale był żonatym kapłanem.
        Celibat w obecnym świecie nie jest do obronienia, pytanie tylko kiedy oficjalnie Biskupi odważą się coś z tym zrobić, zamiast tworzyć fundusze alimentacyjne dla dzieci księży.
        doceń 1
        0
      • Dremor_
        31.12.2019 17:05
        Dremor_
        Elle, co do argumentów, to jak na razie zarzuciłaś mi "prywatę", kierując się rzekomo logiką, co jest akurat marnym argumentem. Po drugie powołałaś się na rzekome słowa Jezusa o "bezżenności", o których już wielokrotnie pisałem, że Jezus ich nie wypowiedział, tylko benedyktyni z Tyńca tak przetłumaczyli słowo "kastraci", wprowadzając w błąd. Prawdopodobnie celowo. Podałaś też jako argument standardy WHO, których widać nie czytałaś. Pozostaje tylko argument pięknego świadectwa księży, który w praktyce bardzo często jest po prostu kłamstwem.
        doceń 1
        0
      • elle1
        01.01.2020 12:30
        Dremorze, mój argument był zupełnie inny. Jeżeli Kosciół powinien zmienić swoje nauczanie w kwestii etyki seksualnej (do czego jesteś pozytywnie ustosunkowany) tylko dlatego, ze wiele osób go nie słucha a zmiana przynioslaby mu wzrost popularnosci, to dokladnie z tego samego powodu Papierz powinien zmienić nauczanie w kwestii uchodźców, pomimo że to Ci akurat odpowiada. Liczę, że masz wystarczająco uczciwości intelektualnej, żeby zmierzyć się z tym argumentem odsuwając swoje osobiste przekonania na bok. O WHO, kastracji czy czystości (to akurat z Tomaszem) nie bede tutaj więcej dyskutowac pod tym akurat artykułem, bo to troche nie na temat. Moje życiowe doświadczenie nie pozwala mi jednak przyjąć przedstawionej tutaj argumentacji. Rozumiem, ze Wasze doświadczenie życiowe jest inne , więc dyskusja przypomina rozmowę ze ślepcem o kolorach (bez urazy, bo ja tu mogę być ślepcem, ale dobrze mi z tym). Jedyne co mogę Wam doradzić, to zmiana otoczenia i co za tym idzie perspektywy, jeśli macie oczywiście ochote, bo może jednak wolicie towarzystwo grzeszników. Cnota jest elitarna, więc byle gdzie się jej nie znajdzie, ale warto, zeby sie zainspirować i dać kłam stwierdzeniu, ze naszym przeznaczeniem jest grzech. Naszym przeznaczeniem jest zbawienie.
        doceń 3
        0
      • Dremor_
        01.01.2020 13:13
        Dremor_
        Mylisz pojęcia i przypisujesz mi nie moje poglądy. Etyka seksualna nie powinna być zmieniona, bo ludzie jej nie słuchają, ale dlatego, że Kościół w tym przypadku wpadł w pułapkę podejścia jurystycznego, zamiast duszpasterskiego. A podejście duszpasterskie wymaga indywidualnego podejścia, a nie sztywnych zakazów i nakazów. Należy też zrezygnować z archaicznych norm, które obecnie przynoszą ludziom szkodę, zamiast pożytku. A co do zmiany otoczenia, to ja polecam Tobie przejść się właśnie do grzeszników, bo to ich towarzystwo pomaga lepiej zrozumieć świat. Też bez urazy, ale mam wrażenie, że zamknęłaś się w hermetycznym środowisku, przez co nie masz pełnego obrazu jak wygląda prawdziwe życie Kościoła.
        doceń 1
        0
      • elle1
        01.01.2020 13:30
        Jesteś gotów tą samą logikę przyjąć w sprawie uchodźców, tzn. indywidualne duszpasterskie podejście? - nie martw się , że ich nie lubisz, widocznie to dla Ciebie za trudne, hejt to tylko inny rodzaj miłości, moze nie jesteś neuronormatywny po prostu. Czy Franciszek nakazując przyjmowanie uchodźców albo ustanawiając grzech ekologiczny przynosi ludziom szkodę zamiast pożytku? Byłam kiedyś w towarzystwie grzeszników i myślałam podobnie jak Ty. Nie da się ponownie wejść do tej rzeki, jak się zobaczyło inne życie. Zbyt tu przyjemnie wśród ludzi potrafiących kochać. Nie mam motywacji z tego rezygnować. Poza tym życie w grzechu to nie jest życie tylko śmierć. Ja rozumiem, że większość ludzi żyje w duchowej śmierci, ale z tego nic nie wynika kompletnie nic dla żyjących. Tzn. nie mają dla nas nic do zaoferowania, poza niemądrymi roszczeniami.
        doceń 4
        0
      • CSOG
        01.01.2020 14:08
        Fikcja i Patyki; Czyli o myśleniu uproszczonym.
        Trwa w najlepsze żonglerka argumentami, w wyścigu o udowodnienie czyja wiara jest większą fikcją. Taka bitwa ma niby być elementem większej batalii o przyszłość postępu i postęp przyszłości. Tylko czy jest rzeczywiście jakąkolwiek potyczką, czy jedynie wstępnym maskowaniem słabości własnych sił? Rozumiecie Państwo? Przeciwnik w dyskusji ma się nie zorientować, że pod siatką maskującą, nie ma dział argumentów, a jedynie patyki imitujące lufy dział. Podczas wojny w Iraku siatkami maskującymi nakrywano dmuchane, gumowe makiety czołgów. Skoro badania wykazują że duża liczba nastolatków przystępuje do sakramentu bierzmowania i jednocześnie duża liczba nastolatków podejmuje wczesną inicjację seksualną to „mamy dowód, że ich wiara jest fikcją.(?) Jak zaradzić? Według niektórych zaakceptować, pochwalić i polecić wczesną inicjację seksualną. A ja się zastanawiam czy formułujący takie propozycje mają swoje dzieci. I wychodzi mi, że chyba raczej nie. Bo jakąż to propozycję i plan na życie miałyby takie osoby gdyby miały własne dzieci? Wczesna( ciekawi mnie jak bardzo wczesna) inicjacja seksualna i rozsądnie późne zawarcie związku małżeńskiego; bo: „czy naprawdę proponujesz ślub w wieku 19 czy 20 lat? Formułowanie takich myśli nawet mnie już nie dziwi, to powielana wariacja słów pewnego celebryty: „róbta co chceta”. Kiedy robita co chceta, jest łatwo, lekko i przyjemnie, jak na haju. Z tą różnicą, że kiedy robita co chceta nie ma fikcji. Rozwijając taką fantastyczną ideę, łatwo stwierdzić, , że zawieranie małżeństw sakramentalnych ( takich w których wzajemne zobowiązania do dożywotniej miłości, wierności i stałości składa się przed Bogiem) nie ma sensu, bo patrząc na liczbę rozwodów i rozbitych rodzin w większości jest fikcją. Idąc dalej tym tokiem myślenia i patrząc w stronę ilości dokonywanych codziennie kradzieży należałoby usunąć z kodeksu czynów prawnie zabronionych kradzież, bo … po co tworzyć fikcję. Skoro znaczna liczba osób pomimo zakazu i tak dokonuje kradzieży, należy zlikwidować zakaz. (?) Nie będzie fikcji, będzie prawilna szczerość. Jeśli mój samochód po naciśnięciu hamulca nie staje w ułamku sekundy dęba, jak wmurowany, tylko dosyć często przed zupełnym zahamowaniem pokonuje jakąś odległość drogi hamowania, to najlepiej zlikwidować hamulce. Po co w tak skomplikowanym urządzeniu jakim jest samochód fikcja? Albo zmienić nazwę z hamulec na spowalniacz. Na podobnej zasadzie skoro starania i wysiłki o zachowanie czystości są takie wymagające i wielu nie udaje się tej czystości dochować, najlepiej z tych starań zrezygnujmy. Nie będzie fikcji. Dodatkowo zmienimy nazewnictwo z rozpusta i sodomia na wczesna inicjacja seksualna, związki partnerskie i „wolna miłość”. I świat nagle staje się prostszy, piękniejszy i co najważniejsze pozbawiony fikcji. Taki bardziej człowiekowi przyjazny. Przynajmniej do czasu kiedy Twoich dzieci nie dotkną konsekwencje tego rodzaju upraszczania i „likwidowania fikcji”. Nadal nie wierzysz, że hamulce muszą być? Spróbuj się przejechać samochodem bez hamulców. Albo prościej pozwól swoim dzieciom( o ile je masz) robić tak naprawdę „co chceta”. Wszystko co chceta róbta – tak powiedz swoim dzieciom(o ile je masz). Żadnych zakazów. Nie będzie fikcji. Będzie szczęście i nie zakłamywana szczerość. Stawiasz swoim dzieciom ( o ile je masz) zakazy których nie dotrzymują? To po co ta fikcja???
        :)
        doceń 4
        0
      • Anonim (konto usunięte)
        01.01.2020 15:42
        Takie luźne uwago na koniec dyskusji - już to tutaj pisałem, ale widać zbyt słabo zaakcentowałem. Fikcją nie są zasady moralności katolickiej, ale fikcja jest sposób ich przekazywania. Skoro (przyjmijmy) 90% młodych ludzi jest poznaje, a później większość ich w swym życiu nie stosuje, to coś jest nie tak z przekazywaniem tych norm.

        Owszem, jedna z dróg jest powiedzenie że z grzesznikami nie mam nic wspólnego. Ale ja się na przykładzie tej czystości wprost pytam, czy naprawdę? Ile osób rzeczywiście zachowało czystość przedmałżeńską, a ilu jedynie jej zewnętrzne pozory? Ile młodych ludzi zgrzeszy "tylko w myślach"? A skoro raz zgrzeszyło, to przepraszam o jakiej tzw. czystości piszemy?

        Mamy plagę rozwodów, bo młodzi ludzi widząc fikcję wielu tzw. katolickich rodzin nie chcą tak żyć. Pomijam przy tym głos specjalistów od małżeństwa i rodziny, którzy nigdy takowej rodziny nie założyli. Bo nie są dziś autorytetem w tej dziedzinie.
        doceń 0
        0
      • elle1
        01.01.2020 16:07
        Tomaszu, Kościół nie potrafi wytłumaczyć o co chodzi z tą czystością, po co ona i do czego. Efekt jest taki, że nawet Ty uważasz, ze ona po prostu szkodzi. Do tego dochodzi konkurencyjna reklama nieczystości. Efekt jest taki, ze ludzkości nigdy nie pławiła się tak w nieczystościach jak teraz, rzeczywiście trudno znaleźć człowieka, który nie ma takich pokus (nie każda myśl jest od razu grzechem), bo bombarduja nas one bez przerwy. Tyle, że mało kto dostrzega, że nie doprowadziło to wbrew reklamie do jakiegoś zalewu szczęścia na świecie. Wręcz przeciwnie, ludzie nie potrafią już ze sobą wytrzymać. Dlaczego? Bo nie potrafią kochać. A nie potrafią kochać bo mają nieczyste serca - efekt rozpusty. Właśnie po to się praktykuje czystość , zeby się nauczyć kochać. Dla mężczyzny pewnie nie jest to takie oczywiste, bo często im się myli miłość z pożądaniem, ale spróbuję Ci to wytłumaczyć. Wolałbyś żeby żona kochała Ciebie czy Twój portfel? Czy to jest to samo? Tak samo kobieta woli żeby mąż kochał ją a nie seks z nią. Kobieta bezbłędnie potrafi rozróżnić czy mąż sie do niej zbliża z miłości do niej czy z miłości do seksu. Ponieważ większość mężów robi to z drugiego powodu, nie ma jedności w małżeństwie. Kobiety też mają swoje za uszami. Często bardziej od męża kochają bycie adorowaną przez niego - stąd popularność harlekinów, które odpowiadają na te kobiece fantazje podobnie jak pornografia na męskie. Ludzie się rozwodzą, bo nie są zdolni do miłości po prostu, do tego żyją w światach swojej fantazji i nierealnych egoistycznych oczekiwań, które w dodatku są tak rozbieżne jak harlekin i pornografia.
        doceń 4
        0
      • Anonim (konto usunięte)
        01.01.2020 20:02
        Zachowanie czystości przedmałżeńskiej nie gwarantuje ani szczęśliwego małżeństwa, ani też nie oznacza, że potrafi się kochać drugiego człowieka czyli ogólnie przyjmując dla współmałżonka poświęcić siebie.
        Patrzenie na miłość przez pryzmat romansów czy też przez wyobrażanie sobie idealnego małżeństwa prowadzi do rozczarowania i rozwodów.

        Natomiast czystość jest związana wyłącznie z Bogiem i chęcią realnego wzrastania w świętości. Tyle tylko, że dziś taka droga nie jest ani zrozumiała, ani zbyt często wybierana, stąd te opowieści o "lepszym małżeństwie".
        doceń 0
        0
      • CSOG
        03.01.2020 14:04
        Droga do szczęścia, Czyli o przekazie norm i wartości.
        Wszystko zaczyna się najdawniej jak tylko można to sobie wyobrazić i na dobrą sprawę dokładnie niewiadomo gdzie.
        I w dodatku nie znamy bardzo wielu szczegółów. Upadek pierwszych ludzi. Symboliczny owoc zdaje się nie miał żadnej mocy. Istota sprawy skupiała się wokół zaufania lub odrzucenia zaufania do Boga Ojca Stworzyciela. Istotą było posłuszeństwo i zaufanie, albo uległość wobec kłamstwa aby to posłuszeństwo i zaufanie wypowiedzieć, odrzucić. Nie wiemy ile czasu upłynęło od stworzenia do upadku. Często wydaje nam się ,że stało się to szybko, ale dowodów na to brak. Być może Adam przeżył z Ewą jakieś siedemdziesiąt lat i dopiero wtedy po raz pierwszy przekroczyli zakaz. A warto pamiętać że żyli w raju czyli lekko łatwo i przyjemnie mając jeden tylko jedyny zakaz. Raz jeszcze podkreślę: miło, przyjemnie, radośnie, lekko przyjemnie… I jeden, tylko jeden zakaz! Ile czasu trwało kuszenie też tego nie wiemy, nikt o tym nie wspomina. Mogło to być dwie minuty, pięć minut, tyle ile zajmuje krótka rozmowa. A może rozmów było więcej, ale o nich nie wspominano bo nie było to istotne, nie było sednem? Nie szczegóły przebiegu wydarzeń są ważne lecz fakty istoty zjawisk. A w zasadzie jeden fakt: Pozwalasz się okłamać i polegając na kłamstwie odrzucasz posłuszeństwo i zaufanie wobec swojego Jedynego Boga Ojca i Stwórcy (?) – Giniesz!
        Możesz w to uwierzyć( to pozycja biblijnych figur Adama i Ewy przed upadkiem) albo sprawdzić (czyli postawić się w pozycji biblijnych postaci Adama i Ewy w trakcie i po upadku) Ta różnica miejsca w jakim się znajdujesz, przed lub w trakcie i po upadku, wydarzyła się wtedy pierwszy raz, a obecnie wydarza przed podjęciem każdej jednej twojej decyzji, zgodnej z wolą Boga albo sprzeciwiającej się. Wszystko inne. jest tylko nieistotnym szczegółem opisu, nieważną okolicznością a nie istotą.
        Jak żyć? Jak przekazywać informacje o wartościach życia. Są dwie drogi, dwie propozycje. Jedna proponuje popatrz córko na statystyki, osiemdziesiąt procent sakramentalnych małżeństw ulega rozbiciu rozpadowi, to wskazuje że sakramentalność małżeństwa jest fikcyjną fasadą, bez żadnych gwarancji na sukces i szczęście rodzinne. Tak to prawda, sakrament to nie magiczna sztuczka. Drugi ze sposobów, który sam wybrałem, brzmi tak: Popatrz synu, córko, ja wybrałem posłuszeństwo i zaufanie Bogu Ojcu. Trwam już trzydzieści lat w złożonych przed Bogiem ślubach, obietnicach i zobowiązaniach. Patrz ja jestem szczęśliwy, twoja matka jest szczęśliwa, Ty i twoja siostra jesteście szczęśliwi. Popatrz też na masy tych, którzy śluby sakramentalne przed Bogiem co prawda złożyli, ale ich nie dotrzymali, na tych, którzy nie złożyli i nie przyjęli ślubów, oceń czy oni są szczęśliwi. I wybieraj. Nikt cię do niczego nie zmusza.
        Na koniec mam kulinarną ciekawostkę. Przepis na naprawdę wspaniałe, niezwykle smaczne i zdrowe ciasto. Mąka, cukier, jaja, śmietana masło. Proszę jednak nie przychodzić z reklamacją i nie zarzucać mojemu przepisowi fikcji jeśli wprowadzicie państwo do przepisu swoje drobne modyfikacje, ulepszenia, własne pomysły i innowacje. Jeśli zamiast mąki weźmiecie drobny krzemionkowy piasek albo talk, zamiast cukru magiczny proszek od dilera, a zamiast kurzego dodacie złote jajko. To nie będzie mój przepis na moje ciasto. To będzie wasz przepis na wasze ciasto. Jeśli zamiast wierności wybierzecie wolność, zamiast miłości seks, zamiast czystości wczesną inicjację seksualną, zamiast ofiarności egoizm, zamiast poświęcenia pożądania przyjemności, zamiast skromności rozpustę. To będzie wasz przepis na szczęśliwe życie, nie mój. A na końcu porównamy czyj był lepszy. Powtórek i drugiej szansy na poprawki nie będzie.
        doceń 0
        0
      • Anonim (konto usunięte)
        03.01.2020 14:27
        @CSOG - zgoda co do faktu, że każdy z nas podejmując jakiekolwiek decyzje musi też przyjąć odpowiedzialność. I pełna zgoda, że tak naprawdę to musimy sami wybrać jakiś model naszego życia.
        I oczywiście zgoda, że przepisów jest wiele.
        Problem zaczyna się, gdy miesza się porządki i np. uznaje, że dochowanie wierność przykazaniom (czystość przedmałżeńska) zagwarantuje szczęśliwe i udane małżeństwo, a nie czystość z góry takie małżeństwo przekreśla.
        Bo to jest swoista magia wiary. Zresztą tak samo, jak uważanie, że ślub kościelny jest remedium na wierność do końca życia. Jestem po prostu przeciwnikiem wiary magicznej.
        doceń 0
        0
  • jureaz
    27.12.2019 12:11
    @ Dremor -------------------------
    @ Tomaszln ---------------------- Macie obaj buzie pełne zarzutów wobec "lekkiej, łatwej i przyjemnej wiary" a skąd wiecie że Pan Bóg wyżej sobie ceni pokazy religijnej gimnastyki w Waszym wykonaniu? Tym bardziej, że sami macie kłopot z obdarowaniem bezwarunkową miłością bliźniego pisowskiego czy innego tutejszego ale Wam obcego ? Najpierw pokochajcie bliźniego nieswojego z podwórka krajowego a później pouczajcie, zawstydzajcie. Wtedy Wasza misja będzie czysta i wiarygodna.
    doceń 16
    • Dremor_
      27.12.2019 16:19
      Dremor_
      Ja nie mam nic do bliźniego, który popiera taką, czy inną partię, czy tych, którzy jakże często stosują wobec mnie oblegi. Miłość bliźniego nie oznacza, że mam się z nimi zgadzać.
      • jureaz
        27.12.2019 20:17
        Nie wiem kto Ci sugeruje żebyś się zgadzał z przeciwnymi opiniami (poglądami)? Jesteś już jednak tak zacietrzewiony, iż nie dostrzegasz jako katolik niczego niewłaściwego w nazywaniu drugich "mafiozami" albo w pogardliwym wyrażaniu się o ludziach pobierających 500 plus i obelżywym dyskredytowaniu tej pomocy. Nie wahasz się też kłamać bądź manipulować, że wyjazdy za granice w celu dokonania aborcji zaczęły się dopiero po roku 2016 lub że policja nie reaguje, gdy tłum wyciąga zakazane race na marszach niepodległości a nie ma oporów, by za to samo aresztować kobietę w ciąży.
        doceń 11
        0
      • Dremor_
        27.12.2019 21:50
        Dremor_
        Jak się ktoś zachowuje jak mafiozo, to czemu mam tak go nie nazywać? Czy pojęcie miłości bliźniego według Ciebie oznacza bycie ślepym na czyny innych?
        doceń 6
        0
      • jureaz
        27.12.2019 22:42
        Jako Europejczyk wierzący inaczej, z wysokimi wyobrażeniami o sobie, powinieneś jednak Dremorze zadać sobie trochę więcej trudu i poszukać innego określenia wobec znienawidzonych mafiozów, jeśli nie wyrządzili Tobie i Twoim najbliższym zatrważających krzywd i szkód. Przecież np. Papież nie powie do mordercy - bandyto, zabójco. Nie godniej wziąć z niego przykład ? Albo choćby ze mnie, wiem co zrobiła z pewnego katechety polityczna ruja, ale mu przecież tego nie zdradzę, bo stać mnie na to by mu powiedzieć, że chyba trochę zabłądził, zagubił się w świecie...
        doceń 9
        0
      • Dremor_
        28.12.2019 00:30
        Dremor_
        Przecież papież wyrażał się bardzo dosadnie o mafiozach, robił to choćby podczas mszy w rocznicę zamordowania przez mafię bł. Józefa Puglisi.
        doceń 5
        0
    • jureaz
      28.12.2019 10:36
      Przekonałeś mnie ostatecznie, Dremorze, do nazywania rzeczy po imieniu. Zrymuj przeto rzeczownik (polityczna) "ruja" z popularnym, męskim rzeczownikiem a dowiesz się co owa z Ciebie zrobiła.
      • Dremor_
        28.12.2019 10:59
        Dremor_
        No to chyba tyle, jeśli chodzi o Twoje pouczanie na temat miłości bliźniego.
        doceń 4
        0
      • jureaz
        28.12.2019 11:08
        Pozwól więc, Dremorze, iż odwołam się do Twojej poczciwej bezradności, gdy '''"ktoś zachowuje jak ....., to czemu mam tak go nie nazywać? Czy pojęcie miłości bliźniego według Ciebie oznacza bycie ślepym na czyny innych? "'''
        doceń 8
        0
      • Dremor_
        28.12.2019 12:01
        Dremor_
        Zgłosiłem Twój wpis do moderacji, jak zwykle z ciekawości, by zobaczyć, czy Gość Niedzielny uznaje za złamanie regulaminu atak personalny na rozmówcę.

        Ale jeśli chcesz wrócić do merytorycznej dyskusji na temat, o którym tu rozmawiamy, to proszę.
        doceń 3
        0
      • jureaz
        28.12.2019 12:06
        Powołałem się na Twoje własne merytoryczne cytaty a Ty ze skargą do "taty" ?
        doceń 7
        0
      • Dremor_
        28.12.2019 12:59
        Dremor_
        Jak mówiłem, jak chcesz wrócić do dyskusji na temat, to zapraszam.
        doceń 1
        0
      • jureaz
        28.12.2019 15:01
        Ty próbowałeś na katolickim forum przekonać, że określenie polityków PiS mianem mafiozów wynika z chrześcijańskiego umiarkowania i rozwagi oraz z głębokiej miłości bliźniego, podparłeś się przy tym papieżem i przeświadczeniem, iż "jeśli ktoś zachowuje się jak..... to czemu go tak nie nazwać? Przecież miłość bliźniego nie wyklucza krytyki ". Ja zaś ukazałem, że to tłumaczenie (usprawiedliwienie) można również wykorzystać z powodzeniem przeciwko Tobie . Tym samym ten wątek został chyba wyczerpany
        doceń 10
        0
      • Dremor_
        28.12.2019 19:53
        Dremor_
        Pozostawię Cię więc z Twoją satysfakcją z wygranej dyskusji, gdzie Twoim argumentem było nazwanie mnie ch..jem rzekomo w imię miłości bliźniego. Też uznaję wątek za wyczerpany, bo zwyczajnie pokazałeś, że nie jesteś dla mnie partnerem do dyskusji.
        doceń 3
        0
      • podajnik
        30.12.2019 17:01
        Dremor jesteś tak niekonsekwentny w swoich opiniach, że aż niewiarygodny. Pewnie teraz siedzisz pod Równią Krupową i czekasz na Zenona Martyniuka bo coś forum się stało takie blaskiem promieniejące.
        doceń 4
        0
      • Dremor_
        30.12.2019 17:25
        Dremor_
        Jak pisałem wcześniej innemu użytkownikowi, poczekam na merytoryczne argumenty, bo z wypowiedziami ad personam dyskutować nie zamierzam.
        doceń 1
        0
  • CSOG
    27.12.2019 12:49
    Autorytety [ ? ]
    Na stronie kai bliźniaczy do powyższego artykuł, omawiający wypowiedź (według mnie niefortunną w ustach biskupa KK) biskupa Jareckiego widnieje obecnie na tym samym poziomie wzroku co artykuł zatytułowany „Prymas Polski: Kościół nie może dać się wciągać w spór polityczny”. Czego dowiadujemy się z tamtej publikacji: „– Kościół nie może dać się wciągać w spór polityczny, biorąc stronę jednej czy drugiej partii. Trzeba się przed tym stanowczo bronić, podobnie zresztą jak przed pokusą szukania wsparcia u takiej czy innej opcji politycznej. Kontakt Kościoła, czy ściślej hierarchii kościelnej i duchowieństwa z polityką powinien być ograniczony. W przeciwnym razie zawsze taki kontakt skutkować będzie posądzeniem o „uprawianie polityki” i sprzyjanie konkretnej partii czy opcji politycznej.” – To słowa abp Wojciecha Polak.
    Co oznacza tajemniczo brzmiący zwrot „ograniczony do tych obszarów, gdzie jest on konieczny”?
    Czy obszar społecznego sporu o sądownictwo jest obszarem koniecznym? Uważam, że nie. Ja tak uważam, Prymas Polski uważa zdaje się inaczej. Znów zacytuję jego słowa: „Przypominanie o tym, że w demokratycznym społeczeństwie trójpodział włhttps://www.gosc.pl/komentarze/pokaz/1117596adzy jest rzeczą fundamentalną dla zachowania ładu społecznego, nie jest wchodzeniem w toczące się spory na temat szczegółowych rozwiązań. Jest przypomnieniem tego, co głosi katolicka nauka społeczna – wskazał metropolita gnieźnieński.” Rzeczą fundamentalną dla Kościoła Katolickiego jest według mnie dbałość o zbawienie dusz wiernych, nie o dbałość o zachowywanie takiego lub innego ładu społecznego. Jeśli zwierzchności kościelne zechcą ( a robią to już bardzo zaawansowanie) angażować się w dbałość o łady społeczne stracą resztki zaufania społecznego równie szybko jak poczęły ją tracić w wyniku ujawnienia tego co przez wieki skrzętnie starały się ukrywać. Najistotniejszą pointą zdaje się być pytanie zadane przez dziennikarza Łukasza Kasper (KAI) prowadzącego z Prymasem rozmowę z której przytoczyłem cytaty: „A może te współczesne spory wynikają z braku autorytetów, jakimi dla Polaków byli przez lata kard. Stefan Wyszyński i Jan Paweł II?
    I tu również różnię się w odpowiedzi z Prymasem. Państwo drodzy czytelnicy, możecie mieć własne zdanie. Chodzi wszak bardziej o politykę niż o wiarę.
    doceń 3
  • teofanes
    28.12.2019 13:35
    o a co się ma zgadzać, gdy się myśli o Bożym Narodzeniu infantylnie (gwiazda, choineczka, prezenty itd.). Jezus Chrystus wchodzi w nasz ludzki świat z przesłaniem, które od samego początku budziło sprzeciw różnych ludzi. Oni nie chcieli i nie chcą Boga, nie chcą Jego Dobrej Nowiny. Zabijali i zabijają i zabiją każdego, kto będzie ją z gorliwością i pełnym przekonaniem głosił. Dlatego słusznie Kościół obchodzi drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia męczeństwo św. Szczepana. On był pierwszy, który za Chrystusa oddał życie. Więc wszystko się zgadza. Dziś wystarczy wejść na pierwszą lepszą stronę internetową i poczytać nienawistne wypowiedzi tych, którzy nie chcą Boga. Jest tak samo jak dwa tysiące lat temu, a nawet znaczenie gorzej.
    • Dremor_
      28.12.2019 18:19
      Dremor_
      To trochę nie tak, prześladowania przyszły nie ze strony tych, co nie chcieli Boga, ale tych, którzy chcieli zachowania czystości doktryny. Nie bez powodu św. Paweł najpierw gorliwie zwalczał chrześcijan, a potem gorliwie głosił.
      doceń 3
    • TOMTOM
      01.01.2020 10:48
      Tak samo jak nienawistne komentarze tych, którzy atakują innych za ośmielenie się nie podzielania ich wynikających z religii poglądów i przekonań i przekonania, że tylko po ich stronie stoi prawość, dobro i uczciwość. Cały czas też zadziwia mnie to gadanie o przesladowaniach zwłaszcza w kraju gdzie Kosciół ma przemozny wpływ na polityków, a całe państwo mocno odbiega od świeckich standardów. Natomiast Boga się nie odrzuca albo przyjmuje. Można odrzucić hipotezę Boga jako pozbawioną uzasadnienia lub ją przyjąć.
      doceń 1
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Jacek Dziedzina

Zastępca redaktora naczelnego

W „Gościu" od 2006 r. Studia z socjologii ukończył w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej przy Ambasadzie RP w Londynie. Laureat nagrody Grand Press 2011 w kategorii Publicystyka. Autor reportaży zagranicznych, m.in. z Wietnamu, Libanu, Syrii, Izraela, Kosowa, USA, Cypru, Turcji, Irlandii, Mołdawii, Białorusi i innych. Publikował w „Do Rzeczy", „Rzeczpospolitej" („Plus Minus") i portalu Onet.pl. Autor książek, m.in. „Mocowałem się z Bogiem” (wywiad rzeka z ks. Henrykiem Bolczykiem) i „Psycholog w konfesjonale” (wywiad rzeka z ks. Markiem Dziewieckim). Prowadzi również własną działalność wydawniczą. Interesuje się historią najnowszą, stosunkami międzynarodowymi, teologią, literaturą faktu, filmem i muzyką liturgiczną. Obszary specjalizacji: analizy dotyczące Bliskiego Wschodu, Bałkanów, Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, a także wywiady i publicystyka poświęcone życiu Kościoła na świecie i nowej ewangelizacji.

Kontakt:
jacek.dziedzina@gosc.pl
Więcej artykułów Jacka Dziedziny

 

Zobacz także