Źle pamiętasz. W 2013 stopa bezrobocia wynosiła 9%, aktywność zawodowa 56,2%. W 2018 stopa bezrobocia wynosiła mniej niż 5%, ale aktywność zawodowa wynosiła 56%. To oznacza, że nie tyle następuje wzrost liczby pracujących, co spada liczba bezrobotnych szukających pracy. Nie ma co się temu dziwić, skoro wielu bezrobotnych woli siedzieć na socjalu z 500+, niż rejestrować się w pośredniaku. Dodać też trzeba, że obecny współczynnik aktywności zawdzięczamy także Ukraińcom, którzy w większości tu pracują, a nie siedzą na zasiłkach.

Sam z autopsji pamiętam (podobnie jak wielu moich znajomych), jak ciężko było z pracą w latach 2012-2014. I szczerze mówiąc - nie mam specjalnie powodów, żeby bronić ówczesnego premiera "bo okoliczności" albo żeby żonglować statystykami, byle tylko udowodnić, że "wtedy wcale nie było źle". Cieszę się, że w ciągu ostatnich lat utrata pracy (np przez nieprzedłużenie umowy) nie jest już potencjalną katastrofą, bo za dobrze pamiętam czasy, kiedy faktycznie katastrofą była.