Nowy numer 13/2024 Archiwum
  • Anonim (konto usunięte)
    25.09.2019 16:47
    Cały czas istotnym pytaniem jest czy te panie były zatrudnione na umowę o prace, czy też współpracowały na podstawie umów cywilnych. o ile były to umowy cywilne, to rodzi się pytanie czy nie było to obejście prawa pracy?
    doceń 10
  • Dremor_
    25.09.2019 17:19
    Dremor_
    Niezależnie od formy zatrudnienia Kuria nie ma prawa żądać od kogokolwiek informacji na temat jego sytuacji rodzinnej, zaś podejmowanie na tej podstawie decyzji odnośnie zatrudnienia kogokolwiek jest złamaniem prawa.
    doceń 20
  • ewala
    25.09.2019 17:20
    W artykule jest napisane, że panie były zatrudnione na podstawie umowy cywilnoprawnej. Umowy takie są opodatkowane i "ozusowane " . Często tego rodzaju umowę zawierają osoby, które świadczą pracę również dla innych podmiotów na podstawie umowy o pracę lub osoby, którym zależy na wyższej płacy a w zamian rezygnują z płatnego urlopu wynikającego i innym świadczeniom wynikającym bezpośrednio z Kodeksu Pracy. Znam wiele osób, które świadomie wolą pracować na podstawie umowy - bo to dla nich forma zatrudnienia mniej zależna od pracodawcy. Nie wiemy, czy panie pracujące w kurii nie miały równolegle innych świadczeń pracy i forma umowy -zlecenia była dla nich korzystniejsza. Być może - rodzicielstwo zastępcze jest również wiązane umową o pracę - stąd taka a nie inna umowa z kurią. Zaznaczam, że od umowy zlecenia poza podatkiem odprowadzane są składki zusowskie, a więc jest to forma "uników' i kombinacji. Poczekajmy na więcej informacji.
    • ewala
      25.09.2019 17:22
      Przepraszam, za szybko "uciekł" mi tekst i poprawiam ostatnie zdanie mojego powyższego wpisu: Zaznaczam, że od umowy zlecenia poza podatkiem odprowadzane są składki zusowskie, a więc NIE jest to forma "uników' i kombinacji. Poczekajmy na więcej informacji.
      doceń 2
    • Anonim (konto usunięte)
      25.09.2019 17:31
      Kodeks pracy jest jednoznaczny w tym temacie "Przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca – do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem."
      "Nie jest dopuszczalne zastąpienie umowy o pracę umową cywilnoprawną przy zachowaniu warunków wykonywania pracy, określonych " (powyżej).
      • ewala
        25.09.2019 17:43
        Nie wiemy, czy panie musiały stawiać się do pracy codziennie i na stały określony godzinowo czas. Nie wiemy zatem, czy praca ta łączyła cechy przynależne wyłącznie "umowie o pracę".
        doceń 3
        0
      • Anonim (konto usunięte)
        25.09.2019 17:46
        Nie wiemy, stąd jest to kwestia pytania do organów państwa. I to pytaniem kluczowym. O kwestiach moralnych w tym wypadku pewnie nie warto dyskutować,
        doceń 3
        0
      • Dremor_
        25.09.2019 17:52
        Dremor_
        Wiemy, wystarczy śledzić rozwój sprawy, o którym zwolniona pani pisze na FB.
        doceń 5
        0
      • ewala
        25.09.2019 17:58
        TomaszuL: Nie wiemy, stąd jest to kwestia pytania do organów państwa. I to pytaniem kluczowym. O kwestiach moralnych w tym wypadku pewnie nie warto dyskutować.
        doceń 1
        0
      • ewala
        25.09.2019 18:00
        przepraszam, mam ciągle problem z enterem ... TomaszuL, czy wobec tego oczekujesz, ze do każdej formy ma wejść odpowiedni organ sprawdzając wszystkie umowy zlecenia czy aby prawdziwe?
        doceń 3
        0
      • Dremor_
        25.09.2019 18:04
        Dremor_
        Ewala, pani była zatrudniona w Kurii na określonym stanowisku z określonym zakresem obowiązków. To obliguje Kurię do zawarcia UoP. I nie są to spekulacje, wystarczy zaznajomić się z całością sprawy.
        doceń 6
        0
      • Anonim (konto usunięte)
        25.09.2019 18:05
        @Ewala - ależ PIP wchodzi do firm i bywa, że kwestionuje umowy cywilnoprawne. Zresztą co i rusz mówi się o bacie dla umów b2b które są jedna z form umów cywilnoprawnych.
        doceń 6
        0
    • ewala
      25.09.2019 17:31
      Dodam jeszcze - paniom skończyła się umowa o pracę. Kolejnej umowy kuria postanowiła nie zawierać. Jakie są tego powody - oficjalnie nie wiemy. Jednakże pracodawca ma takie prawo jak i pracownik ma prawo nie przystępować do kolejnego stosunku pracy. Jest to normalne i dzieje się tak w prawie każdej firmie. Nikt tu nikogo nagle i z zaskoczenia nie zwolnił z pracy. Bo o żadnym zwolnieniu z pracy tu nie ma mowy. Zakończyła się po prostu umowa. Dlaczego od razu p.Adamik pobiegła z tym do prasy?
      • Dremor_
        25.09.2019 17:34
        Dremor_
        Wiemy, pani Adamik napisała o tym na FB. Powodem była decyzja o zwolnieniu kobiet nie będących w katolickim związku małżeńskim.

        Widocznie Jędraszewski za dużo się nasłuchał Kaczyńskiego, że rodzina to wyłącznie "jeden mężczyzna i jedna kobieta pozostający w stałym związku oraz ich dzieci". Kobiety samotnie wychowujące adoptowane dzieci widocznie nie mieszczą się w definicji rodziny.
        doceń 11
        0
    • Dremor_
      25.09.2019 17:32
      Dremor_
      Nie do końca masz rację. Umowa zlecenia, czy o dzieło są umowami skutku. Jeśli panie były zatrudnione na zasadzie napisania artykułu, czy przygotowania materiału, to takie zadanie można było im zlecić z wykorzystaniem umowy cywilnoprawnej. Natomiast jeśli miały określone zadania, czas pracy, miejsce pracy, konieczność osobistego jej wykonania, to w tym wypadku mamy do czynienia z pracą, która musi być regulowana umową o pracę, a wykorzystywanie w tym celu umów cywilnoprawnych jest omijaniem prawa pracy.
      • ewala
        25.09.2019 17:47
        DREMORZe, ale my nadal nie wiemy jaki faktycznie ta praca miała charakter. Wobec tego bezpodstawne są dywagacje jaki rodzaj umowy był tu właściwy lub niewłaściwy.
        doceń 2
        0
      • Dremor_
        25.09.2019 17:54
        Dremor_
        Wiemy, wiemy. Wystarczy śledzić rozwój sprawy na FB.
        doceń 6
        0
      • CSOG
        26.09.2019 08:57
        Taki jeden krótki wpis i pomimo pełnego zachmurzenia serce rośnie, a usta same składają się do uśmiechu. Aż chciałoby się zaśpiewać: „Mam dobry dzień….” :)
        Wystarczy śledzić wpisy na FB i wiemy! Wszystko wiemy. Ileż to problemów mogło by rozwiązać. Zasadniczo można by oszczędzić całkiem spore sumy w budżecie zwalniając całe MSW. Domniemane ofiary mogły by przecież opisywać swoje historie na FB i wszystko byśmy wiedzieli. Ale dlaczego tylko MSW? Zbędne wydają się wszystkie instytucje kontroli i arbitrażowe. Wystarczy aby osoby którym we własnym odczuciu przynależny jest status pokrzywdzonego opisały swoją wersję na FB i już „wszystko wiemy”. Siedzimy sobie w domku, śledzimy wpisy na FB i WSZYSTKO WIEMY. No rewelacja z kategorii tych obok których niemożliwe jest przejść obojętnie. Gratuluję pomysłu.
        A tak w ogóle zwalnianie pracowników ze względu na ich poglądy i przekonania lub sytuację osobistą jest jawnym i karygodnym łamaniem prawa. Jakiekolwiek żądania przedłożenia zaświadczenia o niekaralności osoby przed jej zatrudnieniem są jawnym i karygodnym łamaniem prawa. Osobnik ma wyjątkowe zamiłowanie do odbierania innym życia ale chce pracować w ratownictwie medycznym, nic pracodawcy do tego; ma obowiązek zatrudnić delikwenta. Nie tylko zatrudnić, ale również zatrudniać aż do śmierci samego zainteresowanego( i to na umowę o pracę na czas nieokreślony) :)
        I jak się tu nie uśmiechnąć kiedy życie pisze najlepsze scenariusze do kabaretu. Życie pisze? Ludzie piszą! Choć coraz częściej odnoszę wrażenie, że pod jednym nickiem komentującego, wpisuję się wiele osób o bardzo rozbieżnym obrazie ilorazu inteligencji. A może to tylko skutek działania bliżej nieznanego mi psychologicznego procesu, w którym rzeczywistość zgodna z osobistymi przekonaniami odpowiada nam najbardziej?
        Już widzę oczyma wyobraźni te nagłówki gazet: „Afera! Biskup głosi z ambony o czystości przedmałżeńskiej, a sam zatrudnia osoby żyjące w związkach konkubenckich!” Źle. „Kardynał zwolnił z kurii pracownika jawnie łamiącego wartości chrześcijańskie!” Źle. „Ikea zwolniła pracownika za odmowę propagowania ideologii sodomistycznych!” Dobrze. I weź się człowieku nie uśmiechnij. Brawo prawo. Najlepiej naciągnąć sobie na głowę czarną koszulkę z rozstrzelonym napisem PRA_WO_RZĄD_NOŚĆ i widzieć świat tak jak jest nam najwygodniej i najmilej dla naszych poglądów. A najlepiej obserwować obraz tego świata na wpisach na Facebooku.
        pozdrawiam
        doceń 7
        0
      • Anonim (konto usunięte)
        26.09.2019 09:05
        @CSOG - "Biskup głosi z ambony o czystości przedmałżeńskiej, a sam zatrudnia osoby żyjące w związkach konkubenckich!”"
        "„Kardynał zwolnił z kurii pracownika jawnie łamiącego wartości chrześcijańskie!”"
        To są kłamstwa!
        doceń 3
        0
      • CSOG
        26.09.2019 09:26
        Sprostowanie. To były fikcyjne przykłady nie związane z opisywaną sprawą. Chciałem zwrócić uwagę, że poszukiwania sensacyjności wyrażone w określonym formułowaniu zapisów prasowych mają się nijak do rzeczywistości. Często rzeczywistości złożonej, wieloaspektowej i jak słusznie zauważyłeś próba opisywania rzeczywistości której dogłębnie i dokładnie nie znamy może być dla zainteresowanych krzywdząca. Raz jeszcze podkreślam że napisane przeze mnie a przez ciebie przytoczone jako cytat zdania są fałszywe, wymyślone przeze mnie jako przykład negatywny. Nie powinienem tego robić, przyznaję się do błędu i przepraszam.
        doceń 3
        0
      • Dremor_
        26.09.2019 09:30
        Dremor_
        Niezależnie co napiszesz, pracodawca nie ma prawa żądać ani ujawniać informacji o życiu prywatnym pracownika. Natomiast zwolnienie pracownika na tej podstawie wyczerpuje znamiona dyskryminacji.
        doceń 3
        0
      • CSOG
        26.09.2019 09:46
        DREMOR Po pierwsze mamy prawo mieć różne poglądy. Po drugie nadal nie wyobrażam sobie sytuacji w której jakikolwiek sędzia orzekający w sądach powszechnych, prywatnie jest nieuczciwym łajdakiem i jego pracodawca nie ma możliwości zmiany takiego stanu rzeczy. Przykłady można mnożyć. Ale tak, uważam, że niektóre aspekty naszego zachowania w życiu prywatnym rzutują na naszą zdolność właściwego, prawidłowego wykonywania określonego zawodu. Głośno jest zresztą ostatnio o aferach w pewnym określonym środowisku, gdzie pewne błędy życia osobistego wyciągane są na światło dzienne i uzyskują społeczną dezaprobatę jako dyskwalifikujące do wykonywania określonej społecznie funkcji. Trudno również jest mi sobie wyobrazić aby kancelaria klubu poselskiego o określonych poglądach politycznych nie miała możliwości zwolnienia pracownika, sekretarza, doradcy, o którym dowiedziała się że ma on przeciwne poglądy polityczne niż klup poselski którego kancelaria go zatrudnia. Pewne obszary dyskryminacji wydają mi się na tyle naturalne, że nie naruszające społecznego ładu i porządku a wręcz go utwierdzające.
        doceń 3
        0
      • Anonim (konto usunięte)
        26.09.2019 09:55
        No właśnie - czy można zwolnić pracownika za poglądy czy za to co czyni w życiu prywatnym. W mojej ocenie jak najbardziej tak, bo jakoś nie wyobrażam sobie katechetki w szkole żyjącej w nieformalnym związku, czy też urzędnika państwowego wykazującego się w prywatnym życiu w omijaniu prawa które tworzy czy wdraża.
        Problem leży w tym, czy fakt samotnego wychowania adoptowanego dziecka jest przesłanką do zwolnienia. To przeważnie ocenia Sąd Pracy. Tak samo jak oceni czy Ikea miała prawo zwolnić pracownika.
        Po to są sądy. Natomiast dziś medialnie wydaje się opinie, które są krzywdzące dla jednej ze stron. Opinie co do których nie ma nawet obiektywnych przesłanek dowodowych.

        Natomiast mnie nadal bulwersuje temat samej umowy. I to tylko dlatego, że tak dużo mówi się o wartości pracy w świetle Katolickiej Nauki Społecznej. A także jakże często o moralności katolików.
        doceń 0
        0
      • Dremor_
        26.09.2019 09:56
        Dremor_
        Mylisz służbę publiczną (poseł, sędzia) z zatrudnieniem pracownika. Jako pracownik sklepu, urzędu, banku, czy kurii prywatnie możesz być kim chcesz, możesz słuchać metalu, zdadzać żonę, czy hodować jamniki, pracodawcy nic do tego, póki nie łamiesz prawa. Wyobraź sobie sytuację, że pracodawca Cię zwalnia, po czym publicznie oświadcza, że "zwolnił tylko gejów". Dokładnie taką samą sytuację mamy tutaj, kuria zwalnia pracownice i podaje publicznie powód związany z sytuacją osobistą. To jest po prostu niedopuszczalne.
        doceń 4
        0
      • Dremor_
        26.09.2019 09:59
        Dremor_
        TomaszL, zgodnie z prawem nie można zwolnić katechetki za życie w konkubinacie. Dlatego robi się to "na około", odbierając misję kanoniczną, która jest wewnętrzną regulacją Kościoła, ale wymaganą do wykonywania pracy katechety. Z samego prawa pracy jest to niemożliwe.
        doceń 3
        0
      • Anonim (konto usunięte)
        26.09.2019 10:03
        @DREMOR_ - zwolnienie może nastąpić np. w wyniku naruszenia obowiązujących i podpisanych przez pracownika regulaminów wewnętrznych. Oczywiście nie mogą być one sprzeczne z prawem.
        A co do katechetki to utracenie zaufania do pracownika może byc przyczyną rozwiazania umowy o pracę. A jak można ufać w przekazywanie nauczania Kościoła osobie która to nauczanie publicznie neguje? Tak samo jak można zatrudniać pracownika, który by np. na FB publicznie negował swojego pracodawcę?
        doceń 1
        0
      • Dremor_
        26.09.2019 10:08
        Dremor_
        Sytuacja rodzinna jest prywatnym dobrem danej osoby, pracodawca nie może więc ani żądać takich informacji, ani też na tej podstawie zwalniać. To, co pracownik robi po godzinach to jego sprawa, o ile nie łamie prawa, lub nie działa na wyraźną szkodę pracodawcy.
        doceń 3
        0
      • Dremor_
        26.09.2019 11:24
        Dremor_
        Powiem więcej, w myśl obowiązującego prawa kuria zatrudniając pracowników nie ma prawa pytać ich o wyznanie. Wyznawana religia należy do informacji wrażliwych, do których ujawnienia nikt nie może zmusić. A mając taką wiedzę nie można jej wykorzystać. Teoretycznie kuria nie jest w stanie zwolnić, czy odmówić zatrudnienia ateiście, czy sataniście o ile nie szkodzą pracodawcy (np. przez wspomniane wpisy na FB, gdzie i tak trzeva wykazać zaistnienie bezpośredniej szkody, sama krytyka instytucji to za mało).
        doceń 0
        0
      • CSOG
        26.09.2019 11:43
        DREMOR Zauważam, że masz dużą łatwość w akceptowaniu pewnego rodzaju dualizmu osobowości i zachowań. Skrajnym choć realnym przykładem może być (tak to fikcyjnie nazwę ) *zawód żołnierz*. W domu opiekuńczy, wyrozumiały, czuły, ciepły i dobry dla swoich. W pracy wykonując rozkazy pracodawcy bezwzględny, okrutny a nawet bestialski dla obcych i wrogów. Innym równie skrajnym i równie realnym przykładem może być zwalnianie pracownika, który podejmując pracę lekarza w poczuciu misji ratowania zdrowia i życia zgodnie ze swoimi osobistymi przekonaniami odmawia w ramach wykonywania swoich obowiązków zawodowych pozbawienia życia drugiej osoby. Takie automatyczne rozłączanie korelacji między poglądami i postawami życia osobistego a wykonywaniem powinności wynikających ze stosunku pracy, nawet oparte na prawie, prowadzi do „odczłowieczenia” relacji na poziomie pracodawca pracownik. Jak można przewidywać, w dalszej konsekwencji takiego rozwiązania następuje całkowity brak wzajemnego zrozumienia i wyrozumiałości. Sprowadzenie relacji pracownik pracodawca do poziomu kontraktu opartego wyłącznie na zapisach prawnych. Pracodawcy nie ma prawa interesować i wpływać na jego decyzję o zatrudnieniu to, kim jesteś, jaki jesteś, jaki jest twój stan zdrowia i czy pozwala on na rzetelne i właściwe wykonywanie postawionych ci zadań, co myślisz i czujesz na temat stawianych ci wymagań i zadań. Z drugiej strony pracownik nie mający prawa odmówić wykonania pozostającej w zgodzie z prawem czynności, sprzecznej jednak z jego uczuciami, przekonaniami czy sumieniem. Czyż to wszystko nie czyni z nas bezdusznych (dosłownie i w przenośni) automatów, maszyn podobnych do robotów zaprogramowanym zapisami prawnymi do wykonywania określonych czynności?
        I wreszcie, opierasz się bardzo często kolego ( jak zważyłem) na istniejących faktach tego *jak jest* w rzeczywistości. I to oczywiście bardzo dobrze, że opierasz się na faktach *jak jest*. Mam jednak bardzo poważne wątpliwości czy równie dobre jest to, że kompletnie i konsekwentnie pomijasz to *jak mogłoby być*, jak *byłoby lepiej*, jak *chciałbym aby było*, wreszcie jak *powinno być*. Dla mnie pod względem oglądu rzeczywistości jest to postój w miejscu ( a zatem według wielu cofanie się) bez szans i perspektyw na pozytywny rozwój w kierunku alternatywnego ewentualnego lepszego. Jest to zatem ogląd rzeczywistości bezpersektywiczny, z pozycji teatralnego widza pozbawiającego siebie pozytywnie kreatywnego wpływu na oglądaną i opisywaną rzeczywistość.
        To nie jest krytyka. To spostrzeżenie którym choć niechętnie, acz jak mi się wydaje dla twojego dobra, dzielę się w nadziei, że moje intencje zostaną należycie zrozumiane.
        doceń 1
        0
      • Anonim (konto usunięte)
        26.09.2019 11:46
        @DREMOR_
        Mylisz się: "Nie stanowi naruszenia zasady równego traktowania ograniczanie przez
        kościoły i inne związki wyznaniowe, a także organizacje, których etyka opiera się
        na religii, wyznaniu lub światopoglądzie, dostępu do zatrudnienia, ze względu na
        religię, wyznanie lub światopogląd jeżeli rodzaj lub charakter wykonywania
        działalności przez kościoły i inne związki wyznaniowe, a także organizacje
        powoduje, że religia, wyznanie lub światopogląd są rzeczywistym i decydującym
        wymaganiem zawodowym stawianym pracownikowi, proporcjonalnym do
        osiągnięcia zgodnego z prawem celu zróżnicowania sytuacji tej osoby; dotyczy to
        również wymagania od zatrudnionych działania w dobrej wierze i lojalności wobec
        etyki kościoła, innego związku wyznaniowego oraz organizacji, których etyka
        opiera się na religii, wyznaniu lub światopoglądzie."
        doceń 1
        0
      • Dremor_
        26.09.2019 12:00
        Dremor_
        TomaszL, racja, mój błąd. Dotyczyłoby to choćby pracy katechety. Ale już nie ma to zastosowania w przypadku umowy cywilnoprawnej, która jako umowa skutku nie może mieć obowiązku osobistego wykonania czynności.

        CSOG, piszesz o tym jak mogłoby być. Ja zatrudniając pracownika, np. stolarza oczekuję od niego czy dobrze wykona przedmiot z drewna. I nie ma (i nie powinno mieć) dla mnie znaczenia, czy ów stolarz jest gejem, księdzem, głosuje na PiS, czy PO, wierzy w UFO, czy ma osiem żon. Ocena pracownika ma wynikać jedynie z merytorycznych cech jego pracy.

        Tak samo pracownica kurii, która przygotowuje teksty prasowe ma być oceniana według zakresu obowiązków. Nigdzie w zakresie obowiązków pracownika kurii nie ma wymogu odpowiedniego prowadzenia się, tak przynajmniej było w moim przypadku.
        doceń 1
        0
      • Anonim (konto usunięte)
        26.09.2019 12:09
        @DREMOR_ - umowa cywilnoprawna może się zakończyć wypowiedzeniem jej bez podawania przyczyny. Każda umowa ma taka klauzulę.
        A co zatrudniania, to wszystko zależy od konkretnej pracy do wykonania. Stolarz może być gejem, ale musi mieć odpowiednio sprawne zdrowie. Osoby z problemami ze zdrowiem mogą nie być przyjęte i to nie jest oczywiście dyskryminacja. Tak samo jak zwolnienie stolarza, który np. otrzymał lekarski zakaz pracy fizycznej bo praca stolarza w takim stanie zagraża jego życiu.
        doceń 1
        0
      • Dremor_
        26.09.2019 12:16
        Dremor_
        Stan zdrowia ma znaczenie wyłącznie w odniesieniu do efektu wykonywanej pracy. Wspomniany stolarz może sobie chorować nawet na choroby weneryczne i nic mi do tego gdzie i z kim je złapał, dopóki medycyna pracy nie stwierdzi inaczej.
        doceń 1
        0
      • Anonim (konto usunięte)
        26.09.2019 12:19
        Stan zdrowia jest dana wrażliwą, ale jest wiele sytuacji, gdy decyduje o możliwości wykonywanai konkretnego zawodu (pracy). Tak, decyduje lekarze medycyny pracy, ale nie jest dyskryminacja zwolnienie pracownika ze względu na stan zdrowia, gdy zdrowie nie pozwala na wykonywanie konkretnej pracy.
        doceń 1
        0
      • Dremor_
        26.09.2019 12:23
        Dremor_
        Owszem. Ale nie daje to pracodawcy żadnej możliwości wydania publicznego oświadczenia z podaniem konkretnego powodu zwolnienia, np. "w dniu xxx zwolniliśmy pracowników z powodu chorób wenerycznych, które uniemożliwiały wykonanie pracy".

        A z podobną sytuacją mamy do czynienia w krakowskiej kurii.
        doceń 2
        0
      • Anonim (konto usunięte)
        26.09.2019 12:27
        W Krakowskiej Kurii problem był z komunikacją publiczną. Nie pierwszy raz zresztą mają Kurię z taką komunikacją. Ale tam to wynik zwolnienia doświadczonych pracowników.
        Była to nieudolna reakcja na informacje że zwalnia się matki mające dzieci. Cóż, reakcja pokazująca brak profesjonalizmu. Kościół ma problem z tzw. komunikacją kryzysową.
        doceń 2
        0
      • CSOG
        26.09.2019 12:33
        Dremor - Tak oczywiście mylę się, przyznaję się do błędu. Nie wiem tylko skąd i po co komu taki zapis prawny, jak zacytowany powyżej przez TomaszL ? Teraz będzie sarkazm: Oczywiście nie powinno interesować pracodawcy jak i w co wierzy zatrudniany przezeń stolarz i na tak sformułowanym przykładzie ukujmy sobie domorosłą zasadę, że nie powinno interesować kurii rzymsko katolickiej czy osoba desygnowana do pracy jako katecheta zatrudniana de facto przez dyrektora szkoły jest buddystą, wyznawcą islamu lub ateistą. Podobnie zatrudniany przez ową kurię sekretarz czy kopista, niech sobie wierzy w co chce, żyje jak chce bo w końcu nie ma żadnego znaczenia kto wkłada papier do kopiarki. Ważne żeby go wkładał prawidłowo, nienagannie i zgodnie z prawem. Oczywiście (sarkazm). Sarkazmu ciąg dalszy: Równie dobrze nie powinno interesować dyrektora szkoły jako pracodawcy to, jakie wykształcenie ma zatrudniany przez niego nauczyciel – toż jego wykształcenie to ewidentnie i bezdyskusyjnie prywatna sprawa osobista. I nic nikomu do tego. Stawianie komukolwiek, jakichkolwiek wymagań dotyczących wykształcenia jest naruszeniem dobra osobistego jakim jest prywatność tych osób i stanowi jawną dyskryminację osób słabiej wykształconych. Stosowane przez wielu pracodawców oczekiwania i wymagania rozwoju osobistego stanowią również bardzo poważne uchybienie w równouprawnieniu o ile nie jest to rozwój zapewniony z urzędu i w godzinach pracy przez pracodawcę. Jest to więc nagminna praktyka naganna pozostająca w szarej strefie prawnej. Sam osobiście przyznaję się do uchybień w podobnym zakresie, bowiem jako podatnik zatrudniający poprzez głosowanie polityków rządzących krajem w którym mieszkam, oczekuję od nich aby prywatnie nie okazali się hochsztaplerami, bijącymi żonę i dzieci, uprzykrzającymi życie sąsiadom lub tym podobne. Ich praca pracą, a życie osobiste – mnie wara od niego. I nie powinienem mieć prawa zwolnić ich poprzez nie oddanie na takich głosu w następnych wyborach, bo byłaby to jawna dyskryminacja ze względu na poglądy polityczne czy ich życie osobiste do którego anonimowości mają zupełne prawo. Dziś uśmiechnąłem się po raz drugi, jakby szerzej. Dremor mnie naprawdę już przestało ciekawić jak absurdalnej rzeczywistości model jest ci bliski. Wystarcza mi abstrakcja tego, który mnie otacza.
        doceń 0
        0
      • CSOG
        26.09.2019 12:40
        "Wspomniany stolarz może sobie chorować nawet na choroby weneryczne i nic mi do tego gdzie i z kim je złapał, dopóki medycyna pracy nie stwierdzi inaczej.
        Dremor - Czy podobną zasadę zastosujemy do sprzedawcy na dziale mięsnym i lekarza czy ratownika medycznego? Jako pracodawca mogę nie pytać gdzie z kim i w jakiej pozycji, ale że "złapał" wolałbym wiedzieć i móc na tej podstawie decydować czy chcę zatrudniać. Uśmiechnąłem się po raz trzeci.
        doceń 0
        0
      • CSOG
        26.09.2019 12:54
        Dziękuję wszystkim osobom, które w dniu dzisiejszym wprawiły mnie w naprawdę wyjątkowo dobry humor. Mam jeszcze jedno pytanie czy gdybym (tu będą wyimaginowane założenia i hipotezy) był pracodawcą mogącym zatrudniać sędziów lub prokuratorów to czy powinienem mieć możliwość interesowania się ich przeszłym i minionym życiem osobistym. Na przykład czy w przeszłości popełniali jakiekolwiek przestępstwa? Lub czy popełniają je aktualnie już jako zatrudnieni. Może to również wchodzi w zakres ich prywatnego życia osobistego? Bo cóż uczynić jeśli w pracy nienagannie wywiązują się ze swoich obowiązków pracowniczych? Ach przepraszam, chyba źle zrozumiałem okoliczności. Łamanie prawa jest sprawą społeczną i publiczną nie osobistą. Łamanie innych praw etycznych, moralnych, czy społecznych pozostaje jednak już w sferze dobrze rozumianej "prywatności". Tak więc wspomniany sędzia może biegać z gołą pupa po plaży nudystów, wszcząć w nieeleganckim wydaniu burdę na prywatnym spotkaniu o ile tylko nie przekroczy przepisów prawa czy to karnego, wykroczeń czy drogowego. A jeśli przekroczy prawo cywilne lub budowlane albo jeśli po pracy nie wierzy w sprawiedliwość, prawdę i konieczność uczciwości? Te moje wątpliwości zapewne pozostaną bez odpowiedzi. A raczej... odpowiedzi się spodziewam: W całkowitym negliżu po pracy na plaży do tego przeznaczonej może sobie chodzić, to jego prywatna sprawa. Podobnie jak jego inne preferencje rzutujące w sposób oczywisty na jego godność osobistą wiarygodność etc.
        doceń 0
        0
      • Dremor_
        26.09.2019 13:02
        Dremor_
        Katecheta nie jest "de facto" zatrudniany przez dyrektora szkoły. Dyrektor jedynie przyjmuje katechetę wskazanego przez biskupa (w praktyce proboszcza). Dyrektor nie może zadecydować o zwolnieniu, czy zmianie katechety.

        Kopista, czy kancelista w kurii nie jest zatrudniany w oparciu o misję kanoniczną.

        Wykształcenie nauczyciela, w odróżnieniu od światopoglądu jest merytorycznym składnikiem wpływającym na świadczoną pracę. Zatrudniając magazyniera do obsługi wózka widłowego patrzysz na to, czy ma uprawnienia na wózki widłowe, a nie na to, czy jest komunistą.

        Politykom nie stawia się wymagań odnośnie moralności, uczciwości, czy światopoglądu, jedyne warunki brzegowe określa prawo. Jak zechcesz, to możesz wybrać choćby i pijaka i rozpustnika. Jak nie chcesz, to go głosujesz na kogoś innego.
        doceń 0
        0
      • Dremor_
        26.09.2019 13:05
        Dremor_
        Wobec ratownika medycznego, czy pracownika stoiska mięsnego stosuje się inne wymogi zdrowotne, wynikające JEDYNIE z charakteru świadczonej pracy i wpływu, jaki choroba może mieć na WYNIKI.

        Sytuacja rodzinna pani pracującej w kurii nie ma żadnego wpływu na efekty jej pracy. Nie można więc na tej podstawie podejmować żadnych decyzji.
        doceń 0
        0
      • CSOG
        26.09.2019 13:37
        „Sytuacja rodzinna pani pracującej w kurii nie ma żadnego wpływu na efekty jej pracy. Nie można więc na tej podstawie podejmować żadnych decyzji.”
        Sytuacja rodzinna pani pracującej w kurii może być w niektórych aspektach odzwierciedleniem jej cech charakteru, światopoglądu, wartości etycznych jakimi się kieruje w życiu a nawet życiowych wyborów – A to wszystko ma ogromne znaczenie jeśli owa pani pracuje w dziale public relations, jest twarzą i głosem firmy a celem jej pracy jest tworzenie właściwego wizerunku firmy, zgodnego z meritum działalności, założeniami i celami firmy. Nikt dziś nie sprzedaje masła w opakowaniu butów. Firma ma zupełne prawo do nie zatrudniania pracownika, który według idei firmy w jakimkolwiek stopniu, zakresie lub jakimkolwiek innym powodzie jej nie odpowiada. Może niech kolega zajrzy na inne niż kuriowskie podwórka. Na innych pracodawców cywilizowanego świata, dla przykładu firmę Google. I niech kolega spróbuje znaleźć rzeczywistość w widzianym przez siebie świecie, rzeczywistość inną niż ta poszukiwana przez kolegę wyłącznie na potrzeby swoich ulubionych założeń i tez.
        Tak. Od dłuższej chwili przyglądam się z jaką wytrwałością starasz się promować swoisty rozdział osobowości, charakteru, poglądów pracownika od owych cech, tego samego człowieka po pracy. W pracy mam być nikim, lub nieważne kim, bylebym prawidłowo i zgodnie z zapisami prawa, i kontraktu wykonywał swoje czynności. Ubezosobowienie pracownika. Wyzucie osoby ludzkiej z jej cech na czas wykonywania czasu i zadań pracy. I to wszystko w pięknie nazwane imię prawa do prywatności w pewnych okolicznościach. Bo już prawo pracownika do odmowy wykonania czynności sprzecznej z jego sumieniem gdzieś nam umyka. Pełna i "pełno_prawna" profeska. Automat. Ro_boot. Robol, który inne światopoglądowe wartości głosi w pracy i reprezentuje na zewnątrz firmę o wyraźnych i konkretnych wartościach światopoglądowych, a inne wartości realizuje w życiu osobistym. Taki model w pracy mam obowiązek wyglądać jak anioł, mówić jak anioł, być jak anioł po pracy nie koniecznie. Nie jestem tym kim jestem, w pracy jestem tym kim firma chce abym był po pracy... nikogo to nie powinno interesować. Wreszcie finalnie sam już nie wiem kim jestem. Tym z pracy, czy tym z po pracy? Skąd ja to znam???
        Wybacz kolego ale... Nie chce mi się. To znaczy przestaje być zabawnie.
        doceń 1
        0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama