Zawsze przykro, gdy ktoś upada. Dobrze, że szybko wzięli się za siebie. Proszę zwrócić uwagę na parę szczegółów:
1. To życzliwa fundacji Gazeta Wyborcza zbadała i ujawniła aferę a nie na przykład Gość Niedzielny.
2. Mamy dymisję - natychmiast po ujawnieniu
3. Mamy decyzję o zleceniu zewnętrznej kontroli w fundacji.
Mam nadzieję, że Lisiński całkowicie odejdzie z fundacji i do końca się rozliczy. Co miał zrobić dobrego to już zrobił, czas na innych.

Chciałoby się pomarzyć by i kościelne struktury dojrzały do podobnych standardów. Proszę porównać pełną treść oświadczenia fundacji w opublikowanego w GW z pełną treścią listu biskupów po filmie Sekielskiego:
1. żadnych dymisji
2. żadnych zewnętrznych kontroli
3. jest rzeczywiście wyraźne cofnięcie granic wyparcia - ale nierozłącznie jest też dzielenie się odpowiedzialnością "przynaglają nas, biskupów, ale i wszystkich ludzi dobrej woli do większego wyczulenia" i proszę zwrócić uwagę na uparte odwracanie kota ogonem, w innym miejscu podobnie "nie uczyniliśmy wszystkiego" - to każdy, największy święty, zawsze może powiedzieć, że nie zrobił wszystkiego. Problem polega nie na bierności i obojętności ale na ujawnieniu aktywnego tuszowania i szczucia na ofiary.

Żeby zakończyć konstruktywnie drobna sugestia: może GN spróbuje pomóc kościołowi instytucjonalnemu oczyścić się i wytropi jakąś aferę. Wiem, że będzie trudno - kto Wam zaufa, że nie wsypiecie informatorów? Ale może warto spróbować - jak długo dziennikarze kościelni nie nauczą się tropienia i ujawniania występków we własnym gronie tak długo struktury kościelne nie będą zdolne do samooczyszczenia.