Nowy numer 13/2024 Archiwum
  • DREM0R
    27.05.2019 21:06
    DREM0R
    W tym kontekście dobrze by było zwrócić uwagę na problemy, jakie spotyka się w Polsce. Wprowadzone niedawno przez obecny rząd przepisy zmieniają okres, w jakim matka może podjąć decyzję o oddaniu dziecka do adopcji. Niepotrzebnie i sztucznie wydłużono ten czas do pół roku, w którym dziecko znajduje się w "zawieszeniu". Nie może trafić do rodziny adopcyjnej, ani też nie ma kontaktu z biologiczną matką. Zmiana była motywowana dobrem matki, której dano wiecej czasu do namysłu i zmiany zdania, ale zapomniano o dobru dziecka, które spędza pierwsze pół roku życia bez przytulenia, kontaktu z kochającym człowiekiem, mimo, że są osoby, które chętnie by tę miłość dały.
    doceń 13
  • Krzysztof
    28.05.2019 09:34
    Jeśli matka jest np. w depresji poporodowej, to dopiero po dłuższym czasie będzie mogła inaczej ocenić sytuację. Wydłużenie czasu ma więc sens. Nikt nie zastąpi naturalnych rodziców i pół roku czekania na nich, nawet bez przytulania, ma mniejsze znaczenie w kontekście całego życia nowego człowieka.
    • DREM0R
      28.05.2019 12:29
      DREM0R
      Nieprawda, dziecku można zastąpić naturalnych rodziców, a pierwsze miesiące życia są w tym przypadku kluczowe. Brak kontaktu z rodzicami (biologicznymi, czy zastępczymi) w pierwszych miesiącach życia powoduje nieodwracalne zmiany, które rzutują na całe późniejsze życie.

      Niestety, zmienioną ustawę pisali ideolodzy, w dodatku wbrew opiniom ludzi, którzy na zawodowo zajmują się pomocą porzuconym dzieciom.
      • podaj nick
        29.05.2019 09:41
        życie nie jest takie proste są przypadki rodziców nawet z wykształceniem psychologicznym czy pedagogicznym, którzy twierdzili bardzo "nowocześnie", że dziecko jak ryczy trzeba zostawić samemu sobie to przestanie i co bobas ma oboje rodziców a i tak rośnie na pół autystę, ktoś taką modę wychowawczą wprowadził około kilkanaście lat temu rodzicami też nie rzadko są też ludzie, którzy nigdy nie mieli właściwych odruchów u siebie związanych z bliskością i ich rodzicielstwo też w efekcie wygląda jak wyżej, że te dzieci żyjące w zawieszeniu nie mają specjalnie gorzej czy inaczej
        doceń 0
        0
      • DREM0R
        29.05.2019 14:34
        DREM0R
        Ta metoda jest bardzo szeroko krytykowana i zwalczana ze względu na poziom kortyzolu, który praktycznie niszczy mózg dziecka. U dzieci "w zawieszeniu" jest jeszcze gorzej.
        doceń 2
        0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Dziennikarz działu „Kultura”

W latach 1991 – 2004 prezes Śląskiego Towarzystwa Filmowego, współorganizator wielu przeglądów i imprez filmowych, współautor bestsellerowej Światowej Encyklopedii Filmu Religijnego wydanej przez wydawnictwo Biały Kruk. Jego obszar specjalizacji to film, szeroko pojęta kultura, historia, tematyka społeczno-polityczna.

Kontakt:
edward.kabiesz@gosc.pl
Więcej artykułów Edwarda Kabiesza

Zobacz także