Redaktor serwisu internetowego gosc.pl
Dziennikarz, teolog. Uwielbia góry w każdej postaci, szczególnie zaś Tatry w zimowej szacie. Interesuje się historią, teologią, literaturą fantastyczną i średniowieczną oraz muzyką filmową. W wolnych chwilach tropi ślady Bilba Bagginsa w Beskidach i Tatrach. Jego obszar specjalizacji to teologia, historia, tematyka górska.
Kontakt:
wojciech.teister@gosc.pl
Więcej artykułów Wojciecha Teistera
Każdy prezydent Stanów przysięga na Biblię i nie ma naród z tym problemu.
Obrażać symboli religijnych również nie wolno.
Za to grozi więzienie bo jeśli nie będzie groziło więzienie to ludzie sami między sobą będą wyrównywać rachunki za obrazę własnych symboli za pomocą niegodnych metod przemocy, a przecież żyjemy w państwie prawa.
Teraz pytanie, czy ustawa o ochronie uczuć religijnych dotyczy każdego wyznania, także Satanistów, czy jednak uważasz, że nie wolno stawiać takich posągów?
Intencjami satanistów z Baltimore było przeciwstawienie się tamtejszym chrześcijanom, którzy postawili w centrum miasta monument przedstawiający tablice z Dekalogiem, stwierdzili, że skoro chrześcijanie mogą afiszować się ze swoim wyznaniem, to oni też mogą. Amerykański ruch satanistyczny nie ma nic wspólnego ze zbuntowanymi nastolatkami, zrzesza głównie biznesmenów po pięćdziesiątce.
Ale dobra, jeśli satanizm nie jest adekwatnym przykładem, to weźmy współczesny hellenizm, obecny w Grecji i USA. Wyznawcy hellenizmu są jak najbardziej zarejestrowanym związkiem wyznaniowym. Co by było, gdyby polscy wyznawcy hellenizmu postanowili postawić w środku miasta swoją świątynię, na zewnątrz której stałaby figura Dionizosa, pijanego winem, z wielkim fallusem? Tylko proszę daruj argument, że przedstawienie bożka z erekcją podpada pod zgorszenie, skoro jako chrześcijanie możemy pokazywać w przestrzeni publicznej umęczone ciało Jezusa, przybite do krzyża.
Co do Dionizosa, to owszem, podpada pod zgorszenie, z tego samego paragrafu, który zabrania pokazywać w miejscach publicznych ofiar tortur. Z czysto prawnego punktu widzenia Jezus zabity na krzyżu jest ofiarą tortur.
Obrażanie innych ludzi jest zakazane prawnie, ale odbywać się powinno na gruncie prawa cywilnego, a nie karnego. Nie da się jednoznacznie zdefiniować uczuć, one są zawsze zależne od osobistej wrażliwości obrażonego.
Jeśli ktoś obraża moją matkę, to zakładam sprawę z powództwa cywilnego, bo ja czuję się poszkodowany i żądam zadośćuczynienia. Tak samo powinno być z moimi uczuciami religijnymi, jak ktoś obraża Matkę Boską i czuję się tym dotknięty, to tak samo idę ze sprawą cywilną. Istnienie "uniwersalnego" przepisu o ogólnej ochronie uczuć religijnych jest pozbawione sensu, a taki właśnie istnieje obecnie w prawie - ścigany z urzędu.
Spójrz na przypadek Dody, skazanej za wypowiedź, że bardziej wierzy w dinozaury, niż w Biblię, bo jej zdaniem Pismo Święte to bzdury napisane przez ludzi odurzonych winem. To jest inna kategoria czynu, niż obrażenie ludzi wierzących - nie powiedziała przecież, że uważa chrześcijan za głupców, bo wierzą w Pismo, tylko uważa, że Pismo nie mówi prawdy. Nie można więc było jej skazać za obrazę chrześcijan, de facto skazana została za obrazę Pisma.
Gość, zniesławienie nie podlega ściganiu, zauważ różnicę, że art 212 wymaga wniesienia osobistej skargi, nie jest ścigane z urzędu. Jeśli ktoś znieważa Twoje dobre imię, to sam idziesz do sądu.
Jak głosi art. 12. § 1 Kodeksu Postępowania Karnego "W sprawach o przestępstwa ścigane na wniosek postępowanie z chwilą złożenia wniosku toczy się z urzędu. Organ ścigania poucza osobę uprawnioną do złożenia wniosku o przysługującym jej uprawnieniu."
Art. 196 Kodeksu Karnego "Kto obraża uczucia religijne innych osób". "Inne osoby" to wielość, obrażona jest większa ilość osób.
Dozwalanie na obrażanie uczuć kogoś narusza jego wolność.
Art. 23 Kodeksu Cywilnego do "dóbr osobistych człowieka" zalicza "w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia".
Był w Polsce przypadek skazania za stwierdzenie, że Biblia to wymysły napisane przez odurzonych ludzi, więc teoretycznie za podobne stwierdzenie o Koranie można zostać ukaranym. Zauważ, że nie chodzi tu o celowe znieważenie muzułmanów, tylko o stwierdzenie, że ich religia jest fałszywa, a takie stwierdzenie rani ich uczucia, więc podlega karze.
Nie sądzisz, że to absurd?
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.