Nowy numer 17/2024 Archiwum
  • tomaszl
    09.05.2019 08:36
    Radykalizm wiary ma być zdecydowanie radykalizmem własnej wiary, a nie byciem nieproszonym recenzentem bliźniego.
    Dla przykładu - istnieje VI przykazanie Dekalogu, które dotyczy każdego człowieka. I tutaj łatwo pouczamy bliźnich, szczególnie tych, którzy odrzuciwszy Boga zyją zgodnie z własnymi przekonaniami.
    Ale w Dekalogu jest też VIII przykazanie, czyli w skrócie mówienie prawdy. I tutaj rodzi się pytanie, ilu z nas, wierzących w Boga, praktykujących katolików zaprzecza codziennie tej prawdzie rozsiewając plotki i oczerniając innych? Może więc rachunek sumienia i bycie gorącym najpierw warto zastosować wobec siebie?
    doceń 13
    • Ola
      09.05.2019 09:17
      TOMASZL - tylko, że nikt z nas nigdy nie osiągnie stanu "bo teraz to ja już jestem na 100% w porządku i mogę zacząć upominac innych". Myslę, że chodzio to, aby nazywać rzeczy po imieniu, nawet jeśli nie jest to "miłe" i wygodne. Bo może być oczyszczające.
      doceń 19
      • tomaszl
        09.05.2019 15:52
        Upominanie to raz w cztery oczy, dwa ze świadkiem i trzy - przez Kościół. Dotyczy konkretnej osoby i konkretnego czynu przeciw Tobie.
        Jest też UNK, który mówi nam, co jest dobra, a co złe z punktu widzenia nauczania Kościoła. To czy ktoś posłucha, czy też nie tego głosu jest jego osobistym wyborem.
        Nie bardzo wiem, co znaczy nazwać po imieniu, czy uważasz, że każdego cudzołożnika naprawdę należy jawnie upominać? Jak tak, to takie upomnienie dotyczy 99% katolików, a nie jakiejś wybranej grupy. W Płocku wymieniając grzechy trzeba było napisać cudzołóstwo zamiast LGBT, przy czym cudzołóstwo oznacza już grzeszenie w myśli.
        Napisano tam zabójstwo, ale zabija się przecież już samym tylko gniewem.
        doceń 5
        0
  • Obserwator
    09.05.2019 10:49
    Z Twojego komentarza wynika, że dopóki katolik nie przestanie plotkować, nie może powiedzieć bliskiej osobie, że cudzołoży. Jeśli pójdziemy dalej za tą argumentacją, to i plotkującemu nikt nigdy nie powie, żeby przestał plotkować, bo ten, kto mógłby i zechciałby to zrobić sam będzie się zajmował własnym obżarstwem. A i obżerającemu się nikt nie pomoże w walce z grzechem obżarstwa, bo jedyny pomocnik w niedoli zajęty będzie tematem kradzieży w młodości jabłek w sadzie, zdradzania żony czy oszukiwania w podatkach.
    Idąc Twoim tokiem myślenia nikt nigdy nikogo nie poprowadzi ku dobru, bo wszyscy jesteśmy tak kulawi, że zanim ogarniemy swoje własne grzechy (sami w dodatku, bo pomocy znikąd), to zdążymy wszyscy w tych naszych grzechach poumierać.

    "Jedni drugich brzemiona noście".
    doceń 22
    • tomaszl
      09.05.2019 15:46
      Ale przecież zapominasz, że jest coś takiego jak rachunek sumienia (własnego). Jest dostępne też całe nauczanie Kościoła.
      Czy więc nieustanne połajanki, a już w szczególności połajanki osób niewierzących maja sens?
      doceń 4
    • Podaj nick
      10.05.2019 13:17
      No pewnie, że ma sens - inaczej Pan Jezus by nie nauczał, zostawiwszy wszystko sumieniu odbiorców i nauczaniu, które przecież już wtedy istniało. Nauczanie też przecież wtedy istniało, a Jezus nie przyszedł go zmienić, ale je wypełnić.

      Co do połajanek osób niewierzących - sam siebie wykluczasz. Niewierzący przecież nie uznają nauczania Kościoła, więc nie mogą z niego czerpać. W większości jednak chcą być dobrymi ludźmi, czy nie jest więc wartościowym pokazywać im dobro i zło i uzasadniać je z naszego punktu widzenia?
      doceń 0
  • mee...
    09.05.2019 11:17
    ...gdyby akcja dzis sie dziala, to Chrystus niemialby glosu - bylby cenzurowany, faryzeusze walczyliby z antysemityzmem, a uczeni w pismie, tak bardzo wierzacy w swoje prawdy - watpiliby w Jezusa...i skanczylby Jezus nie na krzyzu dzis...a wiezieniu, w miejscu gdzie kamera nie dochodzi dajmy na to, ale...i tak by zmartwywstal.
    doceń 1
  • gut
    09.05.2019 16:43
    /Miłość to dwie samotności, które się ochraniają, stykają się i pozdrawiają wzajemnie./
    /Autor Nieznany//
    doceń 2
  • Rafaello
    09.05.2019 18:21
    W Kazaniu na Górze, w którym Jezus mówi właśnie o soli, mówi też "Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie.". Bo po czynach mają inni poznawać nas, chrześcijan. Mają doświadczać od chrześcijan miłości, mamy być dla nich błogosławieństwem, a nie przekleństwem. Mają widzieć różnicę pomiędzy tym, jak żyją chrześcijanie, a tym, jak żyje świat. Tak, to właśnie Duch Święty przekonuje świat, gdy ta różnica dociera do ludzkiego serca. Oczywiście, o ile jest widać tę różnicę (a widać?)

    Przekonanie kogoś o grzechu to jest tylko pół prawdy. Drugie pół prawdy to prawda o Bogu, o Jego ogromnej miłości, która nie ustaje pomimo naszych grzechów. W prawdzie o grzechu nie chodzi o to, by przekonać że ludzie są grzeszni, ale o to że Bóg, że Jezus jest jedyną naszą nadzieją na wybawienie nas z naszych grzechów. My mamy przyprowadzać grzeszników do Jezusa. Uświadamianie komuś jego grzechów nic nie zmienia. Przyprowadzenie kogoś do Jezusa dopiero zmienia. A jak inaczej przyprowadzić kogoś do Jezusa, niż przekonując o Jego miłości i o tym, że warto zaufać Jezusowi?
    doceń 2
  • velario-new
    09.05.2019 21:12
    Tymczasem w Watykanie: "Ku zdziwieniu wielu osób papież skrytykował również osoby wykluczające osoby homoseksualne, używając ostrego określenia: "Są ludzie, którzy wolą wybierać bądź wykluczać ludzi z powodu przymiotnika. Oni nie mają ludzkiego serca" (deon.pl, artykuł "Katecheza papieża. Temat: osoby LGBT". Tak więc katolicy z "GN" - odstajecie coraz bardziej.
    • Mb
      09.05.2019 22:34
      I Marcin nie powiedział nic przeciwnego... czytajmy ze zrozumieniem;) wykluczenie osoby nigdy niczego dobrego nie przyniesie. Osoba z którą rozmawiał Papież powiedziała że by wyszła że studia jakby ojciec święty powiedział to co ona sobie wymyśliła. Ojciec święty podszedł z miłością i ta osoba wyszła zalana łzami.
      • choć się staram
        10.05.2019 11:58
        nie rozumiem drugiej części - jakieś literówki? Może popraw...
        doceń 1
        0
    • Barbara
      10.05.2019 07:38
      Ku jakiemu zdziwieniu...??? To Ty nie wiesz, że nie nam, wierzącym, nie wolno nikogo wykluczać, potępiać ? Przecież nikt w Kościele nie wyklucza cudzołożników, kłamców, złodziei ... hetero, homo...
      • velario-new
        10.05.2019 22:00
        Ja o tym wiem. Ale widocznie nie wiedziało tego "wiele osób", które były obecne przy tym zdarzeniu. Zacytowany artykuł o tych osobach właśnie wspomina, nie o mnie:)
        doceń 2
        0
    • Barbara
      10.05.2019 07:42
      ... dokończę ... Z Kościoła wyklucza nas grzech, nasze grzeszne czyny - jeśli trwamy w nich uporczywie, nie żałujemy, co więcej - uznajemy, że są dobre i domagamy się ich akceptacji. I tyle ...
      doceń 4
  • Mag
    10.05.2019 07:26
    Niestety często zamiast nazwać grzech grzechem staramy się nie narażać i próbujemy odwracać wzrok lub udawać że ktoś nie grzeszy
    doceń 6
  • Gość
    10.05.2019 07:47
    Znowu to "kurcze" jako synonim i eufemizm wulgarnego słowa k...a...
    doceń 1
  • tomaszz
    10.05.2019 13:16
    Mamy być wyraziści, prawda, mamy też nigdy nie urągać miłości. Zasze istnieje sposób aby powiedzieć prawdę nie urągając miłości.
    doceń 2
  • Ks. Stanisław Walczak
    10.05.2019 14:02
    Jestem kapłanem od 46 lat. Mój wiek też już nie jest igraszką. Kościołowi służę "na całym świecie". Duchem codziennie jednoczę się z Papieżem Franciszkiem, który na wzór Jezusa zaprasza a nie wypędza. Wierzę też nieugięcie, że tam jest Kościół, gdzie jest papież. Ojciec Święty Franciszek jest wiernym naśladowcą Pana, który zamiast dywagacji i filozoficznych meandrów, bezgranicznie ukochał człowieka - każdego człowieka. Proszę nie narzucać Jego miłości własnych ograniczeń
    doceń 4
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Marcin Jakimowicz

Dziennikarz działu „Kościół”

Absolwent wydziału prawa na Uniwersytecie Śląskim. Po studiach pracował jako korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej i redaktor Wydawnictwa Księgarnia św. Jacka. Od roku 2004 dziennikarz działu „Kościół” w tygodniku „Gość Niedzielny”. W 1998 roku opublikował książkę „Radykalni” – wywiady z Tomaszem Budzyńskim, Darkiem Malejonkiem, Piotrem Żyżelewiczem i Grzegorzem Wacławem. Wywiady z tymi znanymi muzykami rockowymi, którzy przeżyli nawrócenie i publicznie przyznają się do wiary katolickiej, stały się rychło bestsellerem. Wydał też m.in.: „Dziennik pisany mocą”, „Pełne zanurzenie”, „Antywirus”, „Wyjście awaryjne”, „Pan Bóg? Uwielbiam!”, „Jak poruszyć niebo? 44 konkretne wskazówki”. Jego obszar specjalizacji to religia oraz muzyka. Jest ekspertem w dziedzinie muzycznej sceny chrześcijan.

Czytaj artykuły Marcina Jakimowicza


Zobacz także