Nowy Numer 16/2024 Archiwum
  • Obserwator
    29.01.2019 12:25
    Dobry artykuł.Też czekam na odpowiedź, podpowiedź Boga.Co mam zrobić,na co się zdecydować,w którą stronę pójść ? I cisza.... Pewnie jeszcze nie dojrzałem aby usłyszeć odpowiedź,albo nie chcę jej wiedzieć bo jest inna niż zakładam.I mój egoizm nie pozwala brać jej pod uwagę.Cisza i czekanie jest potrzebne.Nawet gdy myślę że to strata czasu.Gruszka zerwana z drzewa nabiera smaku z czasem.Im starsze wino tym lepsze.Ciasto potrzebuje czasu by zakwas zadziałał.Tylko ja nie chcę czekać.Zadowalam się cierpkim winem,twardą gruszką i chlebem na spulchniaczach i konserwantach.
    doceń 9
  • Obserwator
    29.01.2019 12:39
    Przykład z szczurami fatalny.Szczur bez nadzieji żyje w wodzie 4 godz a bez nadzieji dwie? Czyli jak mam nadzieję to przestaję walczyć ? A może akwarium to życie Bóg to sadysta z zegarkiem mierzący czas?
    • CSOG
      29.01.2019 14:49
      Czytanie ze zrozumieniem to chyba etap początków gimnazjum? Rozumiem, że jakieś uprzedzenia wywołały nadmierny afekt, w wyniku czego padł krytyczny osąd nie zrozumianej treści. Wyjaśniam: Czterem godzinom walki "bez nadziei" ( a raczej bez doświadczenia możliwości ratunku) przeciwstawione jest w tekście dwie doby czyli czterdzieści osiem godzin walki o przetrwanie osobnika który doświadczył efektu skuteczności takiej walki. Prościej nie umiem. Czasami milczenie jest złotem.
      • Obserwator
        30.01.2019 08:08
        Racja, mój błąd.Faktycznie szczur pływał dwie doby zanim się utopił.Tylko to nie zmienia optyki mojego postrzegania.Co wspólnego ma nadzieja którą daje nam Bóg,do sadyzmu topienia szczura, przez dwa dni w akwarium ?
        doceń 0
        0
      • Obserwator
        30.01.2019 08:12
        "Czytanie ze zrozumieniem to chyba etap początków gimnazjum?" Nie wiem.Nigdy nie chodziłem do gimnazjum.Dawno temu gdy byłem dzieckiem była tylko podstawówka... ;)
        doceń 0
        0
      • CSOG
        30.01.2019 10:14
        #OBSERWATOR
        Ja również nie jestem zwolennikiem bezmyślnego i bezcelowego dręczenia zwierząt. Nie oceniam jednak ludzi za to, że przez wiele wieków zmuszali konie do ciężkiej pracy, ani o to że dożywiali kaczki, kury czy świnie, tylko po to, aby je w końcu uśmiercić i zamienić we własne pożywienie. Człowiek w epokach w których nie było zwierząt udomowionych również musiał je zabijać aby żyć. Nawet oceniając negatywnie eksperymenty na zwierzętach mogących w jakikolwiek sposób pomóc ludziom, należy jednak umieć odróżnić decyzję o posłużeniu się zwierzęciem w przeprowadzeniu takiego eksperymentu, od posłużenia się wynikiem tego eksperymentu. Pozostaje pytanie w jakim celu autor opisuje ten eksperyment i jaka nasza zła lub dobra myśl może być konkluzją. Na depresję cierpi dziś 350 mln ludzi, z czego w Polsce aż 1,5 mln. Depresja to choroba braku nadziei. Ilu z tej liczby popełni albo spróbuje popełnić samobójstwo, można doszukać samemu, Internet z pewnością dysponuje danymi. Moja konkluzja z opisanego w artykule eksperymentu na zwierzętach jest zatem następująca: Bóg jest miłością, wiarą i nadzieją. A bez miłości, wiary i nadziei, człowiek podobnie jak zwierzęta radzi sobie w sytuacjach trudnych dużo gorzej. Nie tylko w depresji. Bez Boga człowiek zawsze radzi sobie dużo gorzej.
        doceń 6
        0
  • Obserwator
    30.01.2019 13:19
    "Bez Boga człowiek zawsze radzi sobie dużo gorzej." Zgadzam się z tym zdaniem w 100%-ach.Tylko aby stwierdzić iż że nadzieja daje siłę do życia nie trzeba obserwować szczurów.Wystarczy spojrzeć na ludzi którzy żyją wokół nas.To dużo ciekawsze i bardziej pouczające niż szczur w akwarium....
    • CSOG
      31.01.2019 14:37
      Nie obserwować szczurów.
      „Wystarczy obserwować ludzi. To dużo ciekawsze i bardziej pouczające…” Powiedział ktoś. I Ktoś nie wie, jak bardzo chciałbym się z nim zgodzić. Chciałbym, gdyby nie smutna moja refleksja, że patrząc na siebie nawzajem, niczego dobrego tak naprawdę nie umiemy i nie chcemy się nauczyć. Gdybyśmy to potrafili i chcieli, to w żadnej ludzkiej głowie, która przynajmniej pobieżnie zetknęła się z historią, nie zrodziło by się pragnienie o ludzkim panowaniu nad tym światem i jego narodami. W żadnym mózgu nie ożyłaby myśl o prowadzeniu wojny. Był taki smutny czas kiedy bardzo źli ludzie postanowili prowadzić eksperymenty na ludziach. Okrutne, bestialskie nieludzkie. Takie eksperymentowanie zawsze postrzegane jest jako niehumanitarne, a mimo to po II WŚ ludzie nadal eksperymentują na ludziach. Z tym, że teraz eksperymenty te praktykowane są na większą skalę. Teraz eksperymentuje się globalnie na całych społeczeństwach. Na zwierzętach na mniejszą skalę. Przeprowadzono taki eksperyment na społeczności szczurów, w którym nie wyrządzano im żadnej krzywdy. Przeciwnie. W ogromnym silosie mieszczącym kilka tysięcy osobników zapewniono im doskonałe warunki egzystencji. Nie musiały walczyć ani nawet starać się o pożywienie, unikać zagrożeń etc. Kolonia przestała istnieć po niewiele ponad dziesięciu latach eksperymentu. O szczegółach można dowiedzieć się z sieci. Przedostatnim etapem zagłady kolonii była powszechna apatia, zniechęcenie, narastający brak zainteresowania pożyciem seksualnym, przejawy zachowań homoseksualnych, wzajemna agresja bez powodu. Gdyby taki eksperyment zechcieć przeprowadzić na społeczeństwie ludzkim nie byłoby komu, wyciągnąć wniosków. A przecież próby takie obserwujemy. Jedni proponują ograniczajmy przyrost naturalny bo zasobów dla wszystkich nie starczy; rozpowszechniajmy nie reprodukcyjne modele związków, zezwalajmy na aborcje i eutanazje; prowadźmy wojny ograniczające liczebność osobników zużywających zasoby i rozkręcające koniunkturę. Inni takie propozycje akceptują i popierają, przyklaskując przy urnach wyborczych. To ja już wolę gdy eksperymenty przeprowadzają na społecznościach zwierząt. Choć patrzeć wolę na ludzi.
      doceń 2
  • podaj nick
    30.01.2019 14:51
    ło matko taka ciężka depresja i rabin nie pomógł
    doceń 0
  • emwupe
    30.01.2019 21:59
    Boże przemów do mnie. Ten świat jest beznadziejny i potrzebuję Twojej pomocy.
    Właśnie w tym błaganiu do mnie przemówił. Gdyby świat był cudowny Bóg nie był by potrzeby człowiekowi. Jak Bóg ma bardziej udowodnić że jest mi potrzebny jeśli nie w taki sposób. Jeśli jest mi coraz gorzej, coraz bardziej Go potrzebuję. Aż do krańcowego przypadku rozpaczy czyli śmierci, a wtedy wystarczy mi maluteńki znak, aby mnie uszczęśliwić. Taką mam nadzieję, tak Mu ufam.
    doceń 3
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Marcin Jakimowicz

Dziennikarz działu „Kościół”

Absolwent wydziału prawa na Uniwersytecie Śląskim. Po studiach pracował jako korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej i redaktor Wydawnictwa Księgarnia św. Jacka. Od roku 2004 dziennikarz działu „Kościół” w tygodniku „Gość Niedzielny”. W 1998 roku opublikował książkę „Radykalni” – wywiady z Tomaszem Budzyńskim, Darkiem Malejonkiem, Piotrem Żyżelewiczem i Grzegorzem Wacławem. Wywiady z tymi znanymi muzykami rockowymi, którzy przeżyli nawrócenie i publicznie przyznają się do wiary katolickiej, stały się rychło bestsellerem. Wydał też m.in.: „Dziennik pisany mocą”, „Pełne zanurzenie”, „Antywirus”, „Wyjście awaryjne”, „Pan Bóg? Uwielbiam!”, „Jak poruszyć niebo? 44 konkretne wskazówki”. Jego obszar specjalizacji to religia oraz muzyka. Jest ekspertem w dziedzinie muzycznej sceny chrześcijan.

Czytaj artykuły Marcina Jakimowicza


Zobacz także