Nowy numer 17/2024 Archiwum
  • Pkubadu
    28.12.2018 08:48
    Wciskają nam byle co a my lgniemy bo kolorowo opakowane, niby tańsze no i zachodnie a tu zonk. Zbyt słabe służby, zbyt słabe kontrole i zbyt niskie kary.
    • Tomaszl
      28.12.2018 15:11
      A może zamiast służ, kontroli i kar wystarczy sie edukować w byciu klientem? Ale pewnie to zbyt trudne, wiec niech inni pilnują Taki praktyczny socjalizm, państwowe niskie i dotowane ceny, urzędy ds jakości wszystkiego - zero ryzyka i zero wolnego rynku.
      • brunero
        30.12.2018 11:44
        brunero
        No to się edukujmy. Kolejny tekst bez konkretów. Mnie nie interesuje informacja, jaki procent towarów jest gorszej jakości, ale które to są towary. Mam wrażenie, że robi się jakieś badania a potem ukrywa ich wyniki, zapewne z lęku przed ewentualnym procesem z producentem. Publiczna instytucja za publiczne pieniądze robi badania, a potem na próżno szukać ich wyników, bo dziennikarze boją się pisać o konkretach.
        doceń 2
        0
  • mjc
    28.12.2018 09:18
    Coś o czym ludzie wiedzą od x lat, NIK wykrył w 2018 roku.
    doceń 11
    • za poprzedniej władzy
      28.12.2018 14:04
      NIK skrywał to o czym ponoć "ludzie wiedzieli od lat" ?
      • Dremor
        30.12.2018 16:05
        Nic nie ukrywał, bo akurat za poprzedniej władzy przekazano do organów Unii Europejskiej wyniki badań i wnioski, na podstawie których już w 2013 roku rozpoczęto prace mające na celu wyeliminowanie nieuczciwych praktyk, które w EU zakazane są na mocy dyrektywy PE z 2005 roku.
        Ze strony Polski tę kwestię na forum EU podjęli politycy PSL, a z ramienia KE projekt realizują komisarze Bieńkowska, Jourová i Andriukaitis.
        doceń 0
        0
  • Albert
    28.12.2018 10:15
    A co! Panowie jedzą lepsze niż pachołkowie!
    doceń 3
  • Taki jeden
    28.12.2018 10:40
    Podwójna jakość produktów to jedna strona medalu, natomiast druga jest taka , że większość ludzi kupujących w sieciach, na tzw bazarkach czy prywatnych małych sklepach nie ma zielonego pojęcia o składnikach produktów i ich wpływie na zdrowie. Typowe powiedzenie dla kompletnego ignoranta to "na coś trzeba umrzeć". Ktoś oczywiście mi zarzuci, że dobre jakościowo jedzenie kosztuje. Jak zwykle jest to prawda ale nie do końca. Przed świętami w jednej z sieci z czerwonym robaczkiem hitem było mięso z Holandii za naprawdę symboliczne pieniądze. Nie zjadłbym go nawet za darmo, a ludzie brali jak tzw. świeże bułeczki. Tak samo wartościowe jak to mięso są warzywa z Hiszpanii. idt., itp. Czy można nie kupować byle czego gdy rodzice zarabiają razem 3 tysiące, mają dwoje dzieci i tysiąc z 500 plus ? Można! Wystarczy myśleć. Ja mam razem z 500+ 3700 zł netto, dwoje dzieci i niepracująca żonę, dom na wsi (nie jestem rolnikiem i nie mam pola), 100 km do pracy w jedna stronę i dwa samochody. Naprawdę moje dzieci nie jedzą parówek po 5 zł za kilogram, których głównym składnikiem jest MOM, nie lubią coli i kolorowych napojów gazowanych, a Mac Donalda widzą raz w roku podczas powrotu z wakacji. Najważniejsze jednak jest to, że moja rodzina wierzy BOGU.
    doceń 11
    • co ty nato
      28.12.2018 14:37
      Konkretna, a mądra wypowiedź. Na wsi życie jest znacznie tańsze. W mieście możesz zapłacić 1000zł czynsz, plus 200 prąd, 250 ogrzewanie, 200 woda, 1000 samochód z paliwem, internet, telefon, garaż i szkoła, i już nie ma 3 tysięcy. A gdzie jedzenie, ubranie? Żeby zdrowo odrzywiać się w mieście potrzeba 5 tyś zł na rodzinę. Na wsi wystarczy mniejsza kwota.
      • Barbara
        28.12.2018 17:10
        Na wsi musisz opłacić dokładnie te same sprawy co i w mieście ( wg Twojej listy), oprócz czynszu. Ale w ramach "czynszu" sam wykonujesz ( lub zlecasz) nieustanne remonty i naprawy w domu i otoczeniu - co tanie nie jest. Na wsi możesz mieć za to własny ogródek z warzywami i owocami, a nawet ( w miarę możliwości) kury i zdrowe jajka. Ale nie każdemu się chce i nie każdy ma warunki czasowe.
        doceń 4
        0
      • co ty nato
        28.12.2018 20:31
        Ile wyniósł by Twój czynsz przy stawce 14,67 za metr jaką miałem gdy mieszkałem w mieście? Czy nie czasem kilka tysięcy zł? Po przeprowadzce odeszło mi dokładnie 1100zł za czynsz, 160zł za parking podziemny blokowy oraz 125zł za ogrzewanie. Doszło mi 50zł za prąd i 50zł za wodę. Nikt mi nie powie, że na wsi płaci się co miesiąc 1260zł za remont domu bo o tyle więcej kosztowało mnie średniej wielkości mieszkanie z miasta.
        doceń 3
        0
      • elle
        28.12.2018 20:34
        Moja 5-osobowa radzina wydaje miesięcznie 3700zl łącznie z chemia gospodarcza. Kupuje wyłącznie żywność bio na Biobazarze. Mieszkamy w Warszawie. Jak to możliwe? Otóż nie kupuje prawie żywności przetworzonej, sama gotuje, kupuje i gotuje tylko tyle, co potrzeba, więc nic nie wyrzucam, jemy dużo warzyw, nie jemy wędlin. Muszę tylko pilnować męża, zeby nie chodził do Lidla i Biedronki, bo mi zaraz naznosi jakiegoś badziewia typu szynka parmenska robiona specjalnie dla Lidla z podwójną zawartością soli (generalnie nie da się zjesc), owoce granatu bo dzieci wolaly, pistacje czy orzechy z USA (wiadomo GMO), ogólnie nic czym można by się najeść, ale potrafi na to wydać tygodniowy budżet na jednego członka rodziny.
        doceń 3
        0
      • tomaszl
        29.12.2018 09:01
        @Barbara - a w mieście nie musisz remontować mieszkania, albo (jak się mieszka we wspólnocie) finansować dopłat do remontów budynku? Mnie same te dopłaty w ostatnich latach wyniosły kilkadziesiąt tysięcy, bo budynek stary i wymaga wielu remontów.
        doceń 2
        0
  • Jedrula
    28.12.2018 10:54
    I jak tu nie pomagać naszym? Niemiecki proszek produkowany w Polsce w wersji lepszej i tańszej na niemiecki rynek i w wersji gorszej i droższej dla Polaka. Znajdzie sie taki co wierzy w wolny rynek. Ale jak cię przez lata niemiec oszukiwał i nie wiedziałeś o tym to jaki to był wolny rynek? Rynek Polaka niewolnika.
    doceń 12
  • Mateo
    28.12.2018 13:42
    Zapraszam na stronę NIK. Zgodnie z badaniem PIH zbadano 101 par produktów. Z tego 89 miało ten sam skład, 2 były jakościowo lepsze, a tylko 10 było jakościowo gorszych. Przy czym badanie nie podaje korelacji ceny i jakości. Natomiast co do ceny, to 79 produktów było w Polsce tańszych lub w cenie tych niemieckich. 22 produkty były droższe. Jeżeli do tego jeżeli doliczyć ogromne rzesze Niemców, którzy przyjeżdżają do Polski na zakupy przy zachodniej granicy, raczej należy dojść do wniosku, że nie ma tutaj żadnej zmowy złych Niemców i dojenia biednych Polaczków. Poza tym - ceny kształtuje popyt i podaż. Jeżeli ludzie chcą kupować produkt X, a podaż tegoż produktu na rynku nie rośnie proporcjonalnie na chęci i możliwości nabycia przez konsumenta to naturalną sprawą jest to, że produkt zaczyna drożeć. No i na koniec - produkty niemieckie sprzedawane w Polsce nie mają zafałszowanych informacji o składzie. Ten niewielki procent tych, która mają inny skład ma taką informację na etykiecie. Inaczej byłyby one wycofane przez inspekcję z rynku.
    • a gdzie braterstwo,
      28.12.2018 14:11
      przyjaźń i solidarność o których tak lubią gawędzić nadzorcy z UE ?
      doceń 3
    • Barbara
      28.12.2018 17:20
      Tu nie tyle chodzi o skład produktu co o jakość tychże składników i komponentów. Dlaczego Niemcom nie smakuje ichniejszy "krem czekoladowy" z firmy N kupiony w Polsce mimo rzekomo identycznego składu ? Albo kawa w zielonym opakowaniu? Dlaczego proszek nie pachnie tak samo jak jego odpowiednik z Niemiec?
      • tomaszl
        29.12.2018 09:08
        Pewnie dlatego, zę wielu Niemców ma we krwi tzw. patriotyzm konsumencki. A ceny produktów są zbliżone.
        Ale doskonale pamiętam kolejki samochodów z niemieckimi tablicami rejestracyjnymi na przygranicznych polskich stacjach benzynowych. Stąd pewnie i kawa i ten krem czekoladowy by smakowały lepiej, gdyby u nas były tańsze, a proszek by pachniał lepiej, gdyby nie kosztował porównywalnie co w Niemczech.
        doceń 2
        0
      • co ty nato
        29.12.2018 13:55
        Więc jeśli niemcy mają we krwi patriotyzm gospodarczy to my też powinniśmy chociażby dla utrzymania równowagi kolego przyjacielu.
        doceń 0
        0
      • Gość
        29.12.2018 15:12
        po polsku nazwy narodowości należy pisać wielką literą
        doceń 3
        0
      • Gosc
        30.12.2018 11:13
        Niemcy mają we krwi patriotyzm gospodarczy, bo ich firmy szukają klienta, a nie naiwniaka. Polscy producenci potrzebują bata w postaci produktów zagranicznych, bo inaczej by produkowali byle co, co i tak Polak kupi, "bo patriota".
        doceń 1
        0
  • tomaszl
    28.12.2018 15:08
    Jeżeli faktycznie jest tak, że u nas pod ta samą nazwą sprzedaje sie towar gorszy jakościowo i droższy to mamy problem z kupującymi. Aczkolwiek szczerze wątpię w tą różną jakość w zależności od rynku patrząc jak proces produkcyjny i proces dystrybucji wygląda.
    No i co ważne na taka jakość i takie ceny klienci się dobrowolnie godzą.
    Najgorsze co teraz może sie wydarzyć, to wprowadzenie państwowego urzędu który zamiast klientów będzie dbał o jakość i ceny produktów. Bo będzie kolejny krok w powrocie do wygodnego dla wielu socjalizmu i komuny.
    • co ty nato
      28.12.2018 15:32
      Skoro takim powodzeniem cieszy sie pokątnie sprzedawana chemia z niemiec, to widocznie mamy problem z uczciwością producentów. Skład jest tajny z wyjątkiem żywności. Nie wiesz jaki jest skład szamponu, a widzisz, że gorzej myje.
      • Tomaszl
        28.12.2018 16:10
        Są takie pojęcia, jak efekt placebo czy urban legents. Z tą jakością produktów (np. szamponów) "bazarkowych" jest pewnej podobnie. Zresztą podobnie działa zakup samochodu od "niemieckiego emeryta, który tylko do kościoła jeździł"
        Jest to dobre zagranie marketingowe, no cóż, edukacja w tym logika u nas kuleje.
        doceń 2
        0
      • Na jakie państwo czekasz
        28.12.2018 19:03
        ? Przez kogo rządzone ? Widać u Ciebie duże skłonności do wychowywania polskiego narodu , według pedagogiki radzieckiej czy niemieckiej ?
        doceń 1
        0
      • tomaszl
        29.12.2018 09:05
        Wielu Polaków nie zna podstawowych działań matematycznych jak dodawanie czy odejmowanie, za to bardzo wierzy w cudowne "darmowe" rzeczy.
        Patrząc też po zakupach wielu z nas bardzo łatwo ulega reklamom i innych oczywistym trikom sprzedażowym - tu wystarczy krótki kurs pokazujący jak działa współczesny marketing.
        doceń 4
        0
  • stan
    29.12.2018 10:47
    Tak na prawdę dzisiaj prawie nikomu nie wierzę. producentom czegokolwiek, finansistom, rządzącym. nie chodzi mi o tych rządzących, którzy chcą kraj odbudować. Chodzi mi o tych, ktorzy go zrujnowali. Zrujnować wszystko jest latwo, bo to idzie szybko, odbudowa trwa dziesięciolecia
    doceń 1
  • Bodo Altmann
    29.12.2018 15:41
    Zdecydowana większość produktów, sprzedawanych w polskich sklepach, wyprodukowana jest w Polsce. W tych polskich fabrykach rządzi też polskie kierownictwo i to one ponosi odpowiedzialność za jakość tych produktów. Ci polscy menedżerowie wiedzą dobrze że zły towar wyeksportowany na zachód od razu będzie miał dyscyplinarne konsekwencje dlatego też najlepiej oszukiwać i okradać swoich. W dodatku jaka to kontrola istnieje w Polsce niestety żadna. Najprościej narzekać na Niemców bo to pasuje do polskiej racji stanu za to milczeć jak ci polscy oszuści za wyższe ceny sprzedają swoim ziomkom tandetę.
    doceń 3
  • podaj nick
    30.12.2018 10:13
    pozamykać takich, co przyłożyli rękę do niszczenia czy "prywatyzacji" polskich producentów i marek, po '89 poznikały polskie podmioty producenci jak polleny, polfy, polmosy, mnóstwo firm spożywczych i chemicznych niektóre z tradycjami od XIX wieku, oficjalna propaganda przedstawiła to jako działania wolnorynkowe, a po sprawdzeniu przebiegu "działań" było to zwykłe niszczenie przedsiębiorstw, działanie na szkodę Skarbu Państwa, wyłudzanie i przejmowanie majątku za 5 zł, itp. poza tym również tych co się przyczynili pośrednio tworząc przepisy prawne, skarbowe, celne itp. wspomagające ten proceder, też powinni siedzieć, pokryć straty oraz powinno się o tym pisać uczciwie bez fałszywych określeń jak "przemiany ustrojowe i własnościowe" jak prawdopodobnie nadal się o tym uczy na "uczelniach"
    • GOSC
      30.12.2018 11:25
      Prawda jest bolesna, gdyby te firmy nie produkowały byle jakich produktów, których nikt nie chciał, to by nie padły. Jak chcesz, to możesz teraz wołać, by pozamykać w więzieniu Polaków, co woleli lepsze produkty. Ale co się dziwić firmom, że padły, skoro w chwili, gdy Niemcy produkowali Golfa IV my nadal jeszcze robiliśmy Poloneza?
      • podaj nick
        30.12.2018 18:19
        bolesna jest głupota którą prezentujesz w swojej wypowiedzi, jak również fakt, że z tego żyjesz, powyższy wpis dotyczył produktów z branż takich jak chemia gosporadcza, agd, wyroby spożywcze, medyczne, gdzie wielkiej filozofii jak również przepaści cywilizacyjnej nie ma, zapewne ci jeszcze mamusia gotuje i pierze to nie wiesz
        doceń 1
        0
      • gosc
        30.12.2018 19:10
        Pracowałem w zakładach Polleny we Wrocławiu, jak myślisz, że nie było przepaści technologicznej między nami, a zagranicą, to widać, że ktoś ci bajeczek naopowiadał, jak to wspaniale za komuny było. Przed prywatyzacją zakładu ładowaliśmy szuflami granulat z podłogi do pudełek klejonych ręcznie, potem tym kurzem z podłogi ludzie prali w domach. W branży AGD też nie było kolorowo, fabryka Polaru żeby robić pralki bębnowe musiała kupować licencję od Niemca, gdyby nie to, to nadal byśmy klepali wirnikówki w typie popularnej "Frani".
        Zakłady padły, bo produkty były byle jakie i zacofane technologicznie. Nie wytrzymały zwykłej konkurencji z produktami z zachodu, które były nowocześniejsze, a często i tańsze w produkcji, bo zakłady miały nowe maszyny, gdy u nas nadal kręciło się śrubokrętem i klepało młotkiem blachę.
        Całe gadanie o nie wiadomo jakiej jakości polskich zakładów za czasów komuny to zwykłe bujdy dla naiwnych, co żyją sentymentem.
        doceń 4
        0
    • Jozef
      30.12.2018 15:27
      Tak znikaly jak i samochody.Gdy pojawila sie mozliwosc zakupu na zachodzie byle jakiego starego VW czy Mercedesa nikt juz niechcial kupic polskiego Poloneza.I tak analogicznie poplynely te mityczne polskie marki.Rowniez mityczny byl polski rynek gdzie zarabialo sie 20 dolarow na miesiac.To EU odbudowalo Polske.Ale Polska moze isc sladem Brexitu,ktory sie wielu marzy i gonic Bialorus i Ukraine.
      doceń 4
  • Jozef
    30.12.2018 16:17
    Wynika to tez z norm jakie w jakim kraju sa.Np. piec gazowy tej samej firmy i z ta sama nazwa ten na rynek polski w Niemczech jednak nie bedzie dopuszczony do pracy gdyz normy w Niemczech sa ostrzejsze i taki piec na rynek niemiecki ma dodatkowy znaczek co czasem umyka nawet fachowcom.I jest oczywiscie duzo tanszy.Tak jest z innymi produktami tez.Poprostu trzeba dokladnie do konca sprawdzac.Niemcy maja swoj znak gwarancji jakosci jaki musi byc na produkcie aby mogl byc sprzedawany u nich.Na inne rynki tego znaczka juz nie ma.Stad i roznice.Poprostu kupujac w Polsce trzeba szukac tego znaku.Jesli go nie ma to niespelnia niemieckich norm pomimo,ze jest w takim samym opakowaniu.Czy to oszustwo?Byc moze ale wininic nalezy sprzedawcow a nie producenta bo ten na opakowaniu zawsze taka informacje zamieszcza.
    doceń 1
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama