Dziennikarz działu „Kościół”
Teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”. Zainteresowania: sztuki plastyczne, turystyka (zwłaszcza rowerowa). Motto: „Jestem tendencyjny – popieram Jezusa”.
Jego obszar specjalizacji to kwestie moralne i teologiczne, komentowanie w optyce chrześcijańskiej spraw wzbudzających kontrowersje, zwłaszcza na obszarze państwo-Kościół, wychowanie dzieci i młodzieży, etyka seksualna. Autor nazywa to teologią stosowaną.
Kontakt:
franciszek.kucharczak@gosc.pl
Więcej artykułów Franciszka Kucharczaka
Słowem, wywlekanie orientacji seksualnej Bartosza Niedzielskiego to nie "homoideologia", tylko reakcja na homofobię. Czy reakcja słuszna, czy nie, to już przedmiot do dyskusji.
Tymczasem ruch nazistowski nie był wcale ruchem gejowskim, ani żydowskim. Homoseksualiści tak samo jak Żydzi trafiali do obozów zagłady, gdzie byli zabijani.
Odwiedziłem też prawicowe strony, niezależna.pl, prawy.pl, wpolityce.pl. Komentarzy nie zacytuję, bo nie przejdą przez moderację.
Panu Kucharczakowi dedykuję Twój wpis na temat tego, że od lewa do prawa można znaleźć głupie komentarze, ale opisując działania jakiejś grupy, na przykład "homolobby", czy zwolenników opozycji, jak w poprzednim felietonie, warto zwrócić uwagę na ogół, a nie na pojedyncze wpisy. Stąd uważam, że Twój wpis jest cenny i pan Redaktor powinien wziąć go sobie do serca.
Do chwili pojawienia w gościu.pl tekstu "Nagła grubość radnego" - w obiegu publicznym pojawiło się wystarczająco wiele obelg ze strony posłów, pisarki i organizacji politycznej, ażeby o tym wiedzieć, zwłaszcza gdy się stawia komuś zarzut, że napisał artykuł w oparciu o pojedyncze komentarze i n t e r n a u t ó w.
------- ”Nie powinno się oceniać książki po okładce, ale ta twarz idealnie pasuje do PiS” - tweetował Paweł Olszewski, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju w Rządzie Platformy Obywatelskiej, odnosząc się do zdjęcia W. Kałuży
--------- do ”obicia mordy w ciemnej ulicy” radnemu Kałuży namawiała na fb pisarka Maria Nurowska.
------- lokalny KOD rozwiesił kartki z hasłami w stylu ”polityczna prostytutka” i ”kloaka”
------- posłowie z Nowoczesnej " Kałuża ty .... !"
Jednocześnie widzę, że usunięto mój wpis spod tamtego felietonu, gdzie wskazuję skąd pochodził wpis "tłusta twarz zdrajcy".
Nie pierwszy i nie ostatni raz, gdy redaktorzy Gościa Niedzielnego zmieniają treść artykułu, lub usuwają go w całości. Z drugiej strony ich gazeta, ich prawo.
Po drugie, choćby ktoś faktycznie robił z niego "bohatera-geja", nie byłoby w tym nic dziwnego, zważywszy że spora część "prawicowców" odmawia homoseksualistom jakichkolwiek ludzkich przymiotów, a męstwa w szczególności. Pańska analogia z cukrzykami jest tak prymitywna, że aż się nie chce komentować. Z cukrzyków nikt nie robi bowiem ludzi drugiej kategorii. Gdyby ktoś odmawiał im człowieczeństwa, to zupełnie na miejscu byłoby podkreślanie, że to cukrzyk dopuścił się chwalebnego czynu.
Natomiast WHO wykreśliło go z listy chorób w 1990 roku. W WHO nie odbyło się żadne głosowanie.
Warto też znać różnicę pomiędzy amerykańską listą DSM a kwalifikacją jednostek chorobowych według WHO, to są zupełnie różne rzeczy.
Albo staruszkowie, gdzie kobieta już jest po menopauzie, też nie ma potencjalnej płodności, a mimo to Kościół błogosławi takie małżeństwa.
Zerknij do dokumentów Kościoła na temat celów małżeństwa. Są dwa podstawowe cele, przy czym dobro małżonków jest celem, który może istnieć bez drugiego celu, jakim jest wydanie na świat potomstwa. Współcześni teologowie skłaniają się nawet ku tezie, że cel prokreacyjny jest celem ważnym, ale wtórnym wobec podstawowego celu małżeństwa, jakim jest wzajemne dobro małżonków.
Zwróć uwagę, że Jezus ustanawiając sakrament małżeństwa nie powiedział nic o płodzeniu dzieci.
Nie wiem który rodowity Francuz marzy o socjalu dla uchodźców, skoro dostaje dużo więcej.
Bohaterstwo wynikało z jego altruistycznej postawy wobec ludzi.
Obywatel Francji z kolei może liczyć na 24 różne świadczenia na dzieci wypłacane przez CAS, które nie przysługują uchodźcom i migrantom. Od becikowego (855-1710 Euro), przez dodatki dla rodzin wielodzietnych (119-271 Euro miesięcznie, plus dodatkowe 152 Euro na każde dziecko powyżej trzeciego), do 375 Euro dodatku dla osób rezygnujących z pracy dla wychowania dziecka, po dodatki mieszkaniowe dla osób wynajmujących. Te świadczenia nie przysługują uchodźcom i migrantom. Część świadczeń nabywa się podejmując pracę we Francji, część uzyskując obywatelstwo.
o ile wiem prawo francuskie dozwala na tylko monogamiczne związki
A może doradzisz, jak można było odpowiedzieć, aby nie narazić Twojej wrażliwości na wstrętny cytat z Queer ?
Wiadomości o seksualnej opcji bohatera dotarły do Polski najpierw zza granicy a nie odwrotnie. I dopiero wtedy grupa bardziej internetowych niż rzeczywistych polityków z Wrocławia zaczęła mieć "mieszane uczucia" z uhonorowaniem Bartka i rodziny. Pojedyńczy zaś wpis z wywleczeniem zaanonsowanej już wcześniej chocby na fejsie - opcji seksualnej Bartosza, stal się dla części lewoliberalnej strony okazją do napompowania pokaźnego balonu z "problemem prawicy".
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.