politycy różnych partii wchodzą ze sobą w mniej lub bardziej formalne czy wiążące umowy. Niekoniecznie i nie zawsze robią to przede wszystkim dobra ukochanej ojczyzny czy regionu . Osobiste korzyści mają nie mniejsze znaczenie. Tak było jest i będzie. I nie ma to nic wspólnego z korupcją. Co PSL dostało za koalicję najpierw z postkomunistami a później z Platformą Obywatelską ? Co dostał RAŚ od PO wchodząc z nią w poprzedniej kadencji w koalicję sejmikową ? O wiele za dużo niż powinien dostać, ale tak wygląda polityczne dogadywanie się między ugrupowaniami. Wygrywający dzieli tort czyli przejmuje media publiczne, spółki państwowe, instytucje i rozdziela po kawałku według własnego uznania.