Wszyscy bowiem zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej, a dostępują usprawiedliwienia darmo, z Jego łaski Rz 3, 23
Wszyscy bowiem zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej, a dostępują usprawiedliwienia darmo, z Jego łaski (Rz 3, 23)
To zdanie z Listu do Rzymian każdy katolik powinien wykuć „na blachę”. Od żłobka do nagrobka. Wówczas takiej kariery nie robiłoby słowo „zasługi”. Jesteśmy zbawieni dzięki łasce. Przed laty usłyszałem definicję, że miłosierdzie polega na tym, że nie otrzymuję tego, na co zasłużyłem, a łaska, że otrzymuję to, na co nie zasłużyłem. Jeśli mielibyśmy świadomość tego, że „łaską jesteśmy zbawieni” nasze roboczogodziny modlitw przestałyby przypominać nerwowe ruchy frankowiczów, którzy marzą o zminimalizowaniu rat. Wielokrotnie pisałem o tym, że nasza modlitwa nie jest walutą, ale naczyniem, którym sięgamy po niezasłużoną przychylność Nieba.
„Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił” – czytamy w liście do Rzymian. To krew Syna Bożego jest paszportem, który wpuści nas do Królestwa. To On zapłacił cenę.