25.05.2025

Duch Święty i my

Pierwsze czytanie tej niedzieli jest swoistym komentarzem do obietnicy Jezusa, którą słyszymy w Ewangelii: „A Paraklet (Pocieszyciel), Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem”.

Pierwsze czytanie tej niedzieli jest swoistym komentarzem do obietnicy Jezusa, którą słyszymy w Ewangelii: „A Paraklet (Pocieszyciel), Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem”. W tym duchu trzeba rozumieć to, co się stało: apostołowie i starsi z Jerozolimy po dłuższej naradzie, nazywanej czasem „soborem jerozolimskim”, zdecydowali, że przyjmujący Chrystusa poganie nie muszą, z pewnymi wyjątkami, zachowywać przepisów prawa żydowskiego. Czytanie może być jednak trochę niejasne. A to dlatego, że opuszczono w nim spory fragment opowiadający o tym, jak wysłannicy docierają do Jerozolimy i odbywa się debata, jak podejść do sprawy. Ograniczono się do wzmianki o powstałym w Kościele w Antiochii sporze, a potem przedstawieniu decyzji jerozolimskiego gremium. Ale o to właśnie chodziło – o pokazanie, jak Kościół, słuchając Ducha Świętego, dostosowuje naukę Chrystusa do nowej okoliczności, jaką było przyjmowanie wiary nie tylko przez Żydów, ale też przez pogan. Warto zwrócić uwagę na wspomniane wcześniej wyjątki. Zostały zaproponowane przez Jakuba, ważną postać Kościoła w Jerozolimie. Są nawiązaniem do przepisów starotestamentalnej Księgi Kapłańskiej, która do zachowywania takich właśnie zasad zobowiązywała nie tylko wyznawców religii mojżeszowej, ale też mieszkających wśród nich pogan. Klauzule te nie są wykładnią doktryny. To raczej decyzja prawna, porządkowa, mająca ułatwić wspólne zasiadanie do stołu chrześcijan pochodzących z różnych kultur. Dziś też nieraz pytamy, co jest niezmienną nauką Chrystusa, a co zmiennym, wynikającym z naszej kultury obyczajem. W udzielaniu odpowiedzi Kościół nie jest sam. Duch Święty nie przestał działać.