Skoro sieją wiatr, zbiorą burzę. Zboże bez kłosów nie dostarczy mąki, jeśliby nawet dało, zabierze ją obcy. (Oz 8,7)
Skoro sieją wiatr, zbiorą burzę. Zboże bez kłosów nie dostarczy mąki, jeśliby nawet dało, zabierze ją obcy. (Oz 8,7)
Myślę, że każdemu choć raz w życiu przemknęła myśl „dlaczego Bóg na to pozwolił?”, skrywając w głębi serca wyobrażenie, że Bóg powinien zrobić wszystko, by zmienić zaistniałą sytuację. Jednak ta perspektywa pomija fakt, że Bóg stwarzając człowieka obdarował go wolną wolą. A to oznacza, że wyobrażenie człowieka-kukiełki w ręku Boga musi ustąpić miejsca prawdzie: masz wolność podjąć decyzję inną niż podpowiada Boża mądrość i przyjąć konsekwencje z nią związane.
„Skoro sieją wiatr, zbiorą burzę” (w.7). Bezowocne czyny przyniosą bezowocne efekty. Dlatego Bóg zabiega o człowieka, by podejmował dobre decyzje ku błogosławionym skutkom. Jednocześnie szanując, że człowiek może wybrać inaczej, odbierając samemu sobie pełnię, która jest dla niego dostępna. A to bardzo bolesne, również dla Boga, który nawet oddał swojego Syna z miłości do ludzi. I choć taki styl życia nie jest wygodny, bo wymaga dojrzałości i odpowiedzialności, to jednocześnie jest cennym doświadczeniem wolności ku sprawczości, by przynosić dobre owoce swoim życiem.