Francesco był niezdyscyplinowany, ekstrawagancki, zakochany w awanturniczych przygodach, zaczytany w romansach i zawsze modnie ubrany.
Francesco był niezdyscyplinowany, ekstrawagancki, zakochany w awanturniczych przygodach, zaczytany w romansach i zawsze modnie ubrany. Dla mieszkańców Asyżu był więc ucieleśnieniem króla życia, nad którym wylewa się żale 'co to z niego wyrośnie', ale któremu jednocześnie skrycie się zazdrości. Ten sam jednak chłopak miał oprócz licznych przywar swojego czasu jedną cechę, która wszystko zmieniła. "Oto prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu" – mówi Jezus o Natanaelu, który wkrótce stanie się apostołem Bartłomiejem. Ta sama prostolinijność sprawiła również, że Francesco stał się ś. Franciszkiem z Asyżu. Gdy bowiem usłyszał w sercu Boże wezwanie do zmiany życia, zrobił to, choć wystawił się na pośmiewisko. Gdy w kościele San Damiano Chrystus przemówił do niego z ikony krzyża: "Franciszku, napraw mój Kościół", natychmiast zabrał się do murarki. Gdy w Ewangelii przeczytał, że Jezus rozsyła uczniów i każe im nie brać w drogę "torby, ani dwóch sukien" poszedł za tą radą i trafił aż do Rzymu. Posłuchał nawet papieża, który widząc obdartusa proszącego o zgodę na życie wspólnotowe ściśle według Ewangelii, odsyła go do świń. Franciszek z Asyżu jest pokorny, prostolinijny i… zostaje świętym. Przypadek? Nie sądzę.
W pieśni sprzed wieków jakbyśmy o naszych czasach śpiewali.
O prześladowaniu i odtrąceniu człowieka wierzącego. W liturgii wykorzystane zostały nieliczne wersety tej pieśni. Zawierają lamentację poniewieranego przez bliskich. Wyrażają jego wiarę i zatroskanie o świątynię, modlącego się, ufającego Bogu. Zdanie „gorliwość o dom Twój mnie pożera” ewangelista Jan odnosi do Jezusa po wypędzeniu ze świątyni handlarzy i bankierów. Jest wiele powodów, byśmy wypowiedziane przez psalmistę skargi powtarzali jako nasze. Coraz bardziej nasila się postawa szyderstwa, wrogości, zawziętości przeciw wszystkiemu, co chrześcijańskie. Psalmista jest jednak uparty: „lecz ja, o Panie, modlę się do Ciebie”. I takiej postawy nam dziś potrzeba.
Ale uporu skierowanego nie przeciw ludziom, a wytrwałego w modlitwie. A to jest trudniejsze. Czas prześladowań psalmista ku naszemu zaskoczeniu nazywa „czasem łaski”. W takiej perspektywie lamentacja zamienia się w pieśń uwielbienia i dziękczynienia. Stąd radość, stąd nadzieja, stąd ufność.
W liturgii psalm jest komentarzem czytanych słów Jeremiasza.
Ps 69 (68), 52-56 – tekst na s. 15 [12. Niedziela zwykła A]
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł