24.11.2025

Cierpliwość Boga, plan doskonały

Bóg zaś dał tym czterem młodzieńcom wiedzę i umiejętność wszelkiego pisma oraz mądrość (Dn 1, 17)

Dn 1, 1-6. 8-20

Bóg zaś dał tym czterem młodzieńcom wiedzę i umiejętność wszelkiego pisma oraz mądrość (Dn 1, 17)

Niezwykła jest droga, jaką przechodzi Bóg z Danielem, jego towarzyszami i… z królem babilońskim. Ten ostatni nawet nie wie, że jest częścią planu, którego punktem kulminacyjnym – wiele lat później, już przy innym władcy – będzie uznanie prawdziwego Boga przez kolejnego następcę na tronie. Na tym etapie król babiloński, Nabuchodonozor, jest przekonany, że to on jest architektem doskonałego planu: z podbitej Jerozolimy każe sprowadzić sobie młodzieńców, których jego służby mają wychować na następne wierne sługi. Wszystko przebiega zgodnie z planem króla. Młodzi Izraelici rosną w siłę i w mądrość, której nikt z Babilonii nie może dorównać. Młodzi Izraelici pozostają przy tym wierni swoim zwyczajom, łącznie z zasadami dotyczącymi jedzenia („Daniel powziął postanowienie, by się nie kalać potrawami królewskimi ani winem, które król pijał”). Nie wszczynają jednak rewolucji, są lojalnymi sługami króla. Jeszcze nie wiedzą, że Bóg z tej lojalności wobec pogańskiego władcy i zarazem wierności Bogu Jedynemu stworzy nową rzeczywistość w życiu tego królestwa, gdy król babiloński, Dariusz, wyda dekret „by na całym obszarze mojego królestwa odczuwano lęk i drżenie przed Bogiem Daniela. Bo On jest Bogiem żyjącym i trwa na wieki” (Dn 6, 27). Niezwykła jest droga, jaką cierpliwy Bóg dociera do serc nawet swoich największych wrogów. 

Bóg pyta każdego z nas: czy potrafisz dać Mi wszystko?

Zobaczył też, jak pewna uboga wdowa wrzuciła tam dwa pieniążki. Łk 21,2

Łk 21,1-4 

Gdy Jezus podniósł oczy, zobaczył, jak bogaci wrzucali swe ofiary do skarbony. Zobaczył też, jak pewna uboga wdowa wrzuciła tam dwa pieniążki, i rzekł:

«Prawdziwie, powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła więcej niż wszyscy inni. Wszyscy bowiem wrzucali na ofiarę Bogu z tego, co im zbywało; ta zaś z niedostatku swego wrzuciła wszystko, co miała na utrzymanie».

Zobaczył też, jak pewna uboga wdowa wrzuciła tam dwa pieniążki. Łk 21,2

Ile razy trzymaliśmy w ręce banknot lub kartę kredytową, zastanawiając się, czy warto wydać daną kwotę na konkretny cel? Ile razy przeliczaliśmy budżet, szukając oszczędności? Ile razy ogarniała nas złość, że zbyt „lekką ręką” wydaliśmy pieniądze na coś zbędnego?

Jakkolwiek patrzymy na pieniądze, wcześniej czy później poznajemy ich wartość. Nie chodzi o konkretną sumę czy cyfrę, ale o kalkulacje: ile daję, a ile zostawiam dla siebie? „Wdowi grosz” jest symbolem oddania wszystkiego.

Bóg pyta każdego z nas: czy potrafisz dać Mi wszystko? I wcale nie chodzi tylko o pieniądze.

Róbmy swoje. To nie tylko tytuł piosenki Wojciecha Młynarskiego. W kontekście dzisiejszego patrona to także sprawdzony sposób na to by sięgnąć chwały nieba.

Św. Protazy   Św. Protazy brewiarz.pl Róbmy swoje. To nie tylko tytuł piosenki Wojciecha Młynarskiego. W kontekście dzisiejszego patrona to także sprawdzony sposób na to by sięgnąć chwały nieba. Choć pewnie, gdyby w połowie IV wieku zapukali państwo do siedziby biskupów Mediolanu i powiedzieli sprawującemu wtedy tę funkcję hierarsze, że zostanie wyniesiony do chwały ołtarzy właśnie za to, pewnie by się zdziwił. W końcu nie zrobił nic takiego, co należałoby szczególnie odnotować w kronikach. Nie działy się w czasie odprawianych przez niego nabożeństw żadne cuda, a przynajmniej nikt tego nie zapisał dla potomności. Także i sytuacja społeczna czy polityczna w jego diecezji nie wystawiła go nigdy na jakąś spektakularną próbę. Gdyby tak było to przecież zostałoby to skrzętnie odnotowane, jeżeli nie przez jemu współczesnych, to chociaż przez potomnych. Zamiast tego mamy za to prawdopodobnie ćwierć wieku robienia swoje przez dzisiejszego patrona. Zwyczajnej biskupiej posługi dzień po dniu, aż do 24 listopada ok. roku 356, gdy bohater naszej dzisiejszej historii przenosi się do wieczności. Dlaczego więc ta zwyczajność życia, która nie pretendowała wcale do panteonu świętych męczenników, ojców czy doktorów Kościoła została wyniesiona do chwały ołtarzy? Po pierwsze przyczynili się do tego sami wierni, którzy docenili wyjątkowość jego zwyczajności i po śmierci biskupa zaczęli oddawać mu cześć, umieszczając Jego ciało w kościele, obecnie bazylice, san Vittore al Corpo. Po drugie sprawiło to również świadectwo Atanazego Wielkiego, doktora Kościoła, biskupa Aleksandrii, człowieka, który spora część swojego życia spędził na wygnaniu z powodu swojej nieprzejednanej postawy wobec herezji arian. I ten właśnie święty, gdy przybył na synod w Sardyce, a potem w Mediolanie spotkał naszego dzisiejszego patrona. Spotkał i pozostał  pod wielkim wrażeniem jego zwyczajności, czemu dał wyraz w swojej „Apologii”. Biskup Mediolanu nie tylko udzielił Atanazemu gościny, ale wstawił się także za nim, gdy ten był prześladowany przez okolicznych biskupów i cesarza. Czyli zrobił to, co trzeba było w tej sytuacji. Zrobił swoje. Proste? A jakie często bywa to trudne. Jednak, jak pokazuje to historia dzisiejszego patrona, z perspektywy czasu i Pana Boga, to co nieistotne okazuje się być fundamentalnym. Czy wiecie państwo kogo dzisiaj wspominamy? To św. Protazy, ósmy z kolei biskup Mediolanu.

Wyrozumiałość sługi

Perły ukryte w liturgii słowa odkrywają księża: Szymon Kiera, Tomasz Kusz, Marcin Piasecki i Piotr Brząkalik. Słuchaj codziennie.

Dn 1, 1-6. 8-20

Zobacz cykl audycji Radia eM: