11.10.2025

Brak przypadków beznadziejnych 

Pan jest ucieczką swego ludu i ostoją synów Izraela. (Jl 4, 16)

Jl 4, 12-21

Pan jest ucieczką swego ludu i ostoją synów Izraela. (Jl 4, 16)

Świat bez Boga to świat bez nadziei. Albo co najwyżej z plastikową nadzieją. To świat beznadziejny, bo z ziemskiego punktu widzenia zmierza ku końcowi, przerywa się w niezapowiedzianym momencie. Świat z Bogiem to wciąż ten sam świat z ludzkimi problemami, którym stawiamy czoła, lecz z zupełnie innej już perspektywy. Modlitwa stwarza przestrzeń, aby stanąć w miejscu Boga (nie mylić z byciem na miejscu Boga), czyli tam, gdzie zło nie sięga. Gdzie nie sięga przemoc, choroba ani wojna. Pozwolić Bogu być moją ucieczką to przekroczyć lęk. Jak powiedziałby papież z Polski: „przekroczyć próg nadziei”. Tej, która jest – jak dodałby papież z Argentyny – „odważna, potrafi spoglądać dalej, poza osobistą wygodę”. A papież z Niemiec rozwinąłby jeszcze tę myśl: „Nasza nadzieja zawsze jest w istocie również nadzieją dla innych; tylko wtedy jest ona prawdziwie nadzieją także dla mnie samego”. 


 

Od kogo płynie błogosławieństwo, które ludzie rozpoznają w Jezusie?

Raczej błogosławieni są ci… Łk 11,28

Łk 11, 27-28

Gdy Jezus mówił, jakaś kobieta z tłumu głośno zawołała do Niego: «Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś».

Lecz On rzekł: «Tak, błogosławieni są raczej ci, którzy słuchają słowa Bożego i go przestrzegają».

Raczej błogosławieni są ci… Łk 11,28

Od kogo płynie błogosławieństwo, które ludzie rozpoznają w Jezusie? Czy od Matki jako osoby? Czy od Ojca, z komunikacji z Nim? Rozpoznanie wody życia i odróżnienie jej od źródła, z którego ją czerpiemy, jest bardzo ważne. Teksty starotestamentalne, a szczególnie Księgi Królewskie, akcentują rolę matki jako przekazicielki przynależności do narodu wybranego. Jednak bez inicjatywy Boga i Jego działania oraz ciągle ponawianych propozycji zawiązania przymierza nie byłoby tej społeczności – a więc w tym świetle role matek żydowskich są w kolejności dopiero po Panu, a nie przed Nim. Warto zweryfikować też swoje priorytety.

Św. Jan XXIII

Gdy po raz pierwszy wszedł do swych watykańskich apartamentów, otworzył okno mówiąc: "Wpuśćmy trochę świeżego powietrza"

Gdy po raz pierwszy wszedł do swych watykańskich apartamentów, otworzył okno mówiąc: "Wpuśćmy trochę świeżego powietrza". Gest ten stał się natychmiast symbolem pontyfikatu dzisiejszego patrona, św. Jana XXIII. "Świeżego powietrza" dla Kościoła oczekiwał też po II Soborze Watykańskim, który rozpoczął w 1962 roku. "Był to krok nieoczekiwany, snop niebiańskiego światła" - wyznał w inaugurującym go przemówieniu. Dokonał w nim też kopernikańskiego przewrotu w teologii, wprowadzając rozróżnienie pomiędzy niezmiennym depozytem wiary a sposobem jej wyrażania, który należy dostosowywać do czasów, w których żyje Kościół. Wychodził z założenia, że przedstawiciele Kościoła nie mogą "zamykać się w fortecy", traktując wiarę jak przedmiot kontemplacji, ukryty niczym skarb. "Kościół nie jest muzeum archeologicznym" - przekonywał. To raczej publiczna studnia, do której ludzie od pokoleń przychodzą czerpać wodę. Jego zadaniem jest dawać tę wodę wszystkim. Św. Jan XXIII używał też innego porównania: "Jesteśmy na ziemi po to, by uprawiać ogród kwitnący życiem, i któremu obiecana jest chwalebna przyszłość". Takiej ufności w moc Ducha Świętego, który sam napełnia i ożywia Kościół od jego początków aż do teraz, bardzo nam dzisiaj potrzeba.

Dzień ostatecznego wybawienia

Perły ukryte w liturgii słowa odkrywają księża: Szymon Kiera, Tomasz Kusz, Marcin Piasecki i Piotr Brząkalik. Słuchaj codziennie.

Jl 4, 12-21

Zobacz cykl audycji Radia eM: