04.09.2025

Przeniesieni

Nie przestajemy za was się modlić (…) abyście doszli do pełnego poznania Jego woli Kol 1, 9

Kol 1,9-14

Nie przestajemy za was się modlić (…) abyście doszli do pełnego poznania Jego woli Kol 1, 9

Nasze wzrastanie w wierze jest procesem. Kościół jest w drodze, zmienia się jego rozeznanie. Ta dynamika jest naturalna. Co powiedział o Duchu Świętym sam Jezus? „Wszystkiego was nauczy”, „doprowadzi was do całej prawdy!”. To pieśń przyszłości, zapowiadająca proces, drogę. To, co było zasiane dopiero wyrasta, a Duch objawia w czasie. 

Dotyka mnie zwrot „On to uwolnił nas spod władzy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna”. Jesteśmy przeniesieni. Świetnie opisuje ten stan „sportowe kazanie”, które usłyszałem w 2022 roku. Trener Bayernu Monachium irytuje się, że Robert Lewandowski nie pojawił się na treningu bawarskiego klubu, gdy nagle przypomina sobie, że jest on już piłkarzem Barcelony. 
Marcin Jakimowicz

To był początek wielkiej przygody

Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił. Łk 5,10

Łk 5,1-11 

Pewnego razu – gdy tłum cisnął się do Jezusa, aby słuchać słowa Bożego, a On stał nad jeziorem Genezaret – zobaczył dwie łodzie stojące przy brzegu; rybacy zaś wyszli z nich i płukali sieci. Wszedłszy do jednej łodzi, która należała do Szymona, poprosił go, żeby nieco odbił od brzegu. Potem usiadł i z łodzi nauczał tłumy.

Gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: «Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów!» A Szymon odpowiedział: «Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i nic nie ułowiliśmy. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci». Skoro to uczynili, zagarnęli tak wielkie mnóstwo ryb, że sieci ich zaczynały się rwać. Skinęli więc na współtowarzyszy w drugiej łodzi, żeby im przyszli z pomocą. Ci podpłynęli; i napełnili obie łodzie, tak że się prawie zanurzały.

Widząc to, Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: «Wyjdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiekiem grzesznym». I jego bowiem, i wszystkich jego towarzyszy w zdumienie wprawił połów ryb, jakiego dokonali; jak również Jakuba i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli wspólnikami Szymona.

A Jezus rzekł do Szymona: «Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił». I wciągnąwszy łodzie na ląd, zostawili wszystko i poszli za Nim.

Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił. Łk 5,10

Urzekająca pięknem scena. Niby zwyczajny dzień pracy Piotra. Na dodatek niezbyt udanej. I nagle połów tak obfity, że trudno wyciągnąć złowione ryby. A na koniec zagadkowe stwierdzenie Jezusa, że odtąd Piotr nie ryby, lecz ludzi będzie łowił. To był początek wielkiej przygody, która wydarzyła się tylko dlatego, że Piotr, pociągnięty tym, co się wydarzyło, zaufał i razem z bratem oraz towarzyszami poszedł za Panem. To dla młodych – westchnie dziś niejeden z wcześniej urodzonych. Prawda. Ale prawdą też jest, że łowić dla Chrystusa ludzi może każdy z nas. Swoim słowem, życiową postawą, modlitwą.

Św. Rozalia z Palermo

"Ja, Rozalia, córka Sinibalda, postanowiłam żyć w tej grocie dla miłości mego Pana, Jezusa Chrystusa"

"Ja, Rozalia, córka Sinibalda, postanowiłam żyć w tej grocie dla miłości mego Pana, Jezusa Chrystusa". Taki napis na ścianie groty znaleźli mieszkańcy pewnego niewielkiego miasteczka na Sycylii, gdy mieszkająca tutaj pustelnica nie dawała od kilku dni znaku życia. Tylko napis i pustka, a tacy byli dumni, że także i w ich okolicy jest Boża służebnica. Zachodzili do niej po radę, byli pod wrażeniem jej mądrości i urody, bo przecież to była młoda kobieta. Co prawda chodziły słuchy, że urodziła się na zamku Olivella w pobliżu Bergamo, jako córka księcia Sinibalda, służącego królowi Normanów Rogerowi II, ale dopiero ten napis na skale potwierdzał ostatecznie te przypuszczenia. Tylko jak owa książęca córka trafiła aż tutaj? To akurat proste - uciekła z domu - była bowiem pewna, że swoje serce pragnie ofiarować jedynie samemu Odkupicielowi. Miała 14 lat, gdy odmówiła zamążpójścia i niewiele więcej, gdy zniknęła z zamku. A teraz zniknęła także i stąd. Dlaczego? By nic nie stawało między nią a Bogiem – ani wola rodziców, ani pokusa próżności, jaką wzbudzały w niej wyrażane przez ciekawskich zachwyty nad jej świętością. A jad owej próżności wlewał się w jej serce nieustannie, pomimo podejmowanych stale postów i wyrzeczeń. W końcu  św. Rozalia, zamiast mierzyć się z tym śmiertelnym niebezpieczeństwem dla swej duszy, postanowiła zrobić to, co doradzali w takich przypadkach pierwsi pustelnicy – uciekła przed pokusą i to uciekła skutecznie, znajdując dla siebie jeszcze bardziej ukrytą i oddaloną jaskinię w Monte Pellegrino pod Palermo. Gdy zdarzało się, że i tam ktoś się na nią znienacka napatoczył, to nasza dzisiejsza patronka, uciekając przed wzrokiem intruza, chowała się w maleńkim zagłębieniu skalnym. Nieprzyzwyczajona do surowego trybu życia, jaki sobie obrała, zmarła młodo, prawdopodobnie w 1165 lub 1170 roku. Jedyne co nam po niej dzisiaj zostało, to ów napis, a właściwie to odpis owego napisu ze skalnej ściany - Ja, Rozalia, córka Sinibalda, postanowiłam żyć w tej grocie dla miłości mego Pana, Jezusa Chrystusa. Do Rzymskiego Martyrologium wpisał ją znany z surowości papież Urban VIII w roku 1630, ponad 400 lat po jej śmierci, kiedy to po latach zapomnienia szczątki św. Rozalii zostały odkryte w grocie pod Palermo, co w cudowny sposób zbiegło się w czasie z ustaniem zarazy pustoszącej Sycylię. Odtąd św. Rozalia z Palermo, choć przez całe swoje krótkie życie ukrywała się przed wzrokiem ciekawskich, po swojej śmierci stała się orędowniczką chroniąca od zarazy. A propos, czy wiecie państwo, że nawet jej imię stało się częścią legendy? Otóż przed jej urodzeniem matka otrzymała we śnie polecenie, aby nazwała ją Rozalia, będzie bowiem najpiękniejszym kwiatem swojego rodu i rodzinnej Sycylii. Miał to być również proroczy symbol jej życia – rosa czyli róża, a dokładnie jej kolce, zwiastowały bowiem ascezę, której się podda, a lilia niewinność, której nigdy nie utraci. Nawet wyniesiona wbrew swej woli na piedestał.

Perły ukryte w liturgii słowa odkrywają księża: Szymon Kiera, Tomasz Kusz, Marcin Piasecki i Piotr Brząkalik. Słuchaj codziennie.

Kol 1, 9-14

Zobacz cykl audycji Radia eM: