A teraz, Izraelu, czego żąda od ciebie Pan, Bóg twój? Tylko tego, byś się bał Pana, Boga swojego, chodził wszystkimi Jego drogami, miłował Go, służył Panu… (Pwt 10,12)
A teraz, Izraelu, czego żąda od ciebie Pan, Bóg twój? Tylko tego, byś się bał Pana, Boga swojego, chodził wszystkimi Jego drogami, miłował Go, służył Panu… (Pwt 10,12)
Dlaczego najbardziej realistyczny i praktyczny przepis na szczęśliwe życie jest jednocześnie największą utopią? Wszak oczekiwania Boga są wprost nieproporcjonalne do naszej odpowiedzi (czy raczej – odmowy) na Jego plan. Czy Bóg żąda niemożliwego? Nie oczekuje przecież niczego innego niż zgody na Jego postanowienia, Jego rozumienie sprawiedliwości, porządku, miłości.
Oto wielka tajemnica naszej niewiary: odrzucamy to, co jest jedyną gwarancją pokoju i szczęścia, szukając spełnienia we wszystkim, co pokoju i szczęścia dać nie może. Może największym pytaniem w historii ludzkości jest pytanie o powód, dla którego mamy „psychę” – mówiąc językiem młodzieży – by odrzucić doskonały plan Tego, bez którego woli, miłości i tchnienia nie istniejemy.
Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Oni zabiją Go, ale trzeciego dnia zmartwychwstanie. Mt 17,22-23
Gdy Jezus przebywał w Galilei z uczniami, rzekł do nich: «Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Oni zabiją Go, ale trzeciego dnia zmartwychwstanie». I bardzo się zasmucili.
Gdy przyszli do Kafarnaum, przystąpili do Piotra poborcy didrachmy z zapytaniem: «Wasz Nauczyciel nie płaci didrachmy?» Odpowiedział: «Tak».
Gdy wszedł do domu, Jezus uprzedził go, mówiąc: «Szymonie, jak ci się zdaje: Od kogo królowie ziemscy pobierają daniny lub podatki? Od synów swoich czy od obcych?» Gdy Piotr powiedział: «Od obcych», Jezus mu rzekł: «A zatem synowie są wolni. Żebyśmy jednak nie dali im powodu do zgorszenia, idź nad jezioro i zarzuć wędkę. Weź pierwszą złowioną rybę, a gdy otworzysz jej pyszczek, znajdziesz statera. Weź go i daj im za Mnie i za siebie».
Ewangelia z komentarzem. Musicie wiedzieć, w co wierzycieSyn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Oni zabiją Go, ale trzeciego dnia zmartwychwstanie. Mt 17,22-23
Po przemienieniu na Górze Tabor, po kolejnym uzdrowieniu i wyrzuceniu uczniom ich małej wiary, Jezus odsłania przed nimi cel swojej misji: zapowiada mękę, śmierć i zmartwychwstanie. Rysuje plan ratowania człowieka, który wykracza daleko poza ich wyobrażenia o Mesjaszu. Nie będzie innej drogi zbawienia niż śmierć Syna Bożego z rąk człowieka, by człowieka wyciągnąć z piekła do życia. Precyzyjny opis tej drogi poraża. „Musicie wiedzieć, w co wierzycie – pisał Benedykt XVI – musicie pojmować waszą wiarę tak precyzyjnie, jak informatyk zna system operacyjny komputera. Musicie ją opanować jak dobry muzyk swoją partię utworu”. Dobrze znać ten plan. Jeszcze lepiej – pozwolić Jezusowi na jego realizację.
Papież Pius XII w roku 1958 ogłosił ją patronką telewizji. Ją, która przyszła na świat około roku 1194 w Asyżu.
Papież Pius XII w roku 1958 ogłosił ją patronką telewizji. Ją, która przyszła na świat około roku 1194 w Asyżu i niemal całe swoje życie, to jest 42 lata, spędziła w klauzurze w klasztorze św. Damiana. Co zatem miałoby ją łączyć z telewizją, która po II wojnie światowej szybko zyskiwała na znaczeniu? Otóż św. Klara z Asyżu została obdarzona tym zadaniem, ponieważ w noc Bożego Narodzenia 1252 roku, to jest na kilka miesięcy przed swoją śmiercią, nie mogąc z powodu postępującej choroby uczestniczyć w Pasterce w bazylice św. Franciszka, cudownie widziała jej przebieg nie opuszczając swojej celi. Gdyby jednak ów dar 'telewizji', czyli widzenia tego, co odległe, był jedyną rekomendacją dla patronowania temu medium, to nie byłoby o czym mówić. Jaki zatem jeszcze cel mógł przyświecać papieżowi, gdy św. Klarę obarczał tym zadaniem? Być może chodziło mu o to, by stała ona nie tyle na straży owego coraz popularniejszego wynalazku, ile tych którzy z niego korzystają i którzy na nim zarabiają. By jej wstawiennictwo pomagało tak jednym, jak i drugim, widzieć dalej. Wychodzić poza kontekst prostej telewizyjnej przyjemności czy czerpanego z niej zysku i dostrzegać konsekwencje poświęcania swego życia wyobrażonym obrazom zamiast konkretnym ludziom. Oj, nie jest to dzisiaj łatwe zadanie św. Klaro.
Perły ukryte w liturgii słowa odkrywają księża: Szymon Kiera, Tomasz Kusz, Marcin Piasecki i Piotr Brząkalik. Słuchaj codziennie.
Zobacz cykl audycji Radia eM: