Głowicą węgła jest sam Chrystus Jezus. W Nim zespalana cała budowla rośnie na świętą w Panu świątynię. Ef 2, 22
Głowicą węgła jest sam Chrystus Jezus. W Nim zespalana cała budowla rośnie na świętą w Panu świątynię. Ef 2, 22
Gdyby objawił się jedynie Abrahamowi, dając mu nieprawdopodobne obietnice, to już - parafrazując modlitwę Dayenu - by nam wystarczyło.
Gdyby rozmawiał na spowitej dymem, drżącej górze z Mojżeszem twarzą w twarz „jak się rozmawia z przyjacielem”, to już by nam wystarczyło.
Gdyby Jego święta obecność zamieszkała pośród pustyni w Namiocie Spotkania dzieląc ze swym ludem los tułacza, to już by nam wystarczyło.
Gdyby Szekina zadomowiła się w jerozolimskiej Świątyni, której strefą absolutnego sacrum było Kodesz ha-Kadoszin, to już by nam wystarczyło.
A jednak poszedł dalej. „Wasze ciało jest świątynią” – zawołanie Pawła było rewolucją na miarę duchowego przewrotu kopernikańskiego.
Jestem miejscem przebywania Chwały Bożej. To zdumiewające, jak wysoko zostałem wyniesiony.
Tomasz Mu odpowiedział: „Pan mój i Bóg mój!”. J 20,28
Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: „Widzieliśmy Pana”. Ale on rzekł do nich: „Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę”.
A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł: „Pokój wam!” Następnie rzekł do Tomasza: „Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż ją do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym”. Tomasz Mu odpowiedział: „Pan mój i Bóg mój!”
Powiedział mu Jezus: „Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś. Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli”.
Ewangelia z komentarzem. Nie bądźmy niedowiarkami, ale wierzącymiTomasz Mu odpowiedział: „Pan mój i Bóg mój!”. J 20,28
Nazywamy go „niewiernym”, ale czy słusznie? Czy swoją dociekliwością, niezgodą na przyjęcie czegoś tylko na wiarę, bez sprawdzenia, dotknięcia, nie wyświadczył sprawie Chrystusa wielkiej przysługi? „Nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym” – usłyszał od Jezusa, ale zanim Zmartwychwstały to powiedział, zachęcił Tomasza, by dotknął, by sam się przekonał.
Dzięki temu my możemy mieć pewność, że nasza wiara nie opiera się na czyimś złudzeniu, ale na twardych dowodach: Chrystus naprawdę zmartwychwstał. Jego zapewnienie, że po śmierci czeka nas niebo, ma mocną podstawę. Trzymajmy się tej nadziei. Nie bądźmy niedowiarkami, ale wierzącymi.
Zwyczajowo nazywamy go 'niewiernym', co się dobrze prezentuje w kontraście do naszej 'wierności'.
Zwyczajowo nazywamy go 'niewiernym', co się dobrze prezentuje w kontraście do naszej 'wierności'. Wystarczy jednak nieco bliżej mu się przyjrzeć, by zmienić zdanie odnośnie jego i naszej wiary. Oto jesteśmy w Wieczerniku podczas Ostatniej Wieczerzy. Pada wtedy wiele ważnych słów, dzieją się rzeczy Wielkie, aż tu Jezus zwraca się do uczniów: "Znacie drogę, dokąd Ja idę." I nagle mamy konsternację pośród Apostołów. No bo czy na pewno wiedzą dokąd On idzie? Życiowe doświadczenie podpowiada im, by lepiej się teraz nie wychylać i nie robić z siebie błazna przy wszystkich, dopytując o szczegóły. Kto z nas nie obrałby zresztą takiej same strategii w podobnej sytuacji? Mistrz wie lepiej. Kiedyś się wszystko wyjaśni. Grunt, że zachowujemy twarz i potakujemy mądrze głową. A tymczasem św. Tomasz robi coś dokładnie odwrotnego. Nie siedzi cicho. Nie robi dobrej miny do złej gry. Zadaje pytanie: "Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?". I co słyszy w odpowiedzi? Wyrzut? Nakaz milczenia? Polecenie, by poszedł do drugiego pokoju i jeszcze raz sobie wszystko przemyślał? Nie. Pan Jezus mówi do św. Tomasza Apostoła jedno z najpiękniejszych zdań w Ewangelii: "Ja jestem drogą i prawdą, i życiem". To nagroda za odwagę szukania przez niego Prawdy. Oczywiście to poszukiwanie ma swoją cenę, dlatego za kilka dni Jezus powie też św. Tomaszowi: "Uwierzyłeś, bo ujrzałeś. Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli". Ale to już zupełnie inna historia.
Perły ukryte w liturgii słowa odkrywają księża: Szymon Kiera, Tomasz Kusz, Marcin Piasecki i Piotr Brząkalik. Słuchaj codziennie.