31.12.2024

Nie oglądaj się na chłód, siedzisz przy ogniu

„Wy natomiast macie namaszczenie od Świętego” (1 J 2,20)

1 J 2, 18-21

Wy natomiast macie namaszczenie od Świętego (1 J 2,20)

Atmosfera Królestwa Bożego jest pełna pokoju, jednak logika tego świata szuka sensacji. Niestety, nawet osobom wierzącym zdarza się nagłaśniać tematy, które prowadzą do lęku, odwracając w ten sposób uwagę słuchaczy od tego, co istotne. I choć może towarzyszyć temu dobre pragnienie w sercu (chęć rozpoznania fałszywych nauk czy może samego antychrysta), to jednak warto zadać sobie pytanie: czy skupianie uwagi właśnie na fałszu będzie niosło prawdę? Niezmiennie to Bóg jest źródłem prawdy, trzeźwego myślenia czy mądrości - dlatego najważniejsze jest to, by skupić się na relacji z Najwyższym, poznając głębokości Jego natury. To najbardziej trwały fundament, gwarancja stabilności niezależnie od tego, co dzieje się dookoła. Źródło życia i namaszczenia. Nie oglądaj się na chłód, skoro siedzisz przy niegasnącym ogniu Bożej miłości. Ta perspektywa niesie pokój, który przewyższa wszelki ludzki umysł, chroniąc serce i myśli (Flp 4,7). 
 

Wcielenie Słowa to wyraz Bożej miłości

Na początku było Słowo... J 1,1

J 1,1-18 

Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, z tego, co się stało.

W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła.

Pojawił się człowiek posłany przez Boga – Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz został posłany, aby zaświadczyć o światłości.

Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego – którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili.

A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od ojca, pełen łaski i prawdy.

Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: «Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie». Z Jego pełności wszyscy otrzymaliśmy – łaskę po łasce.

Podczas gdy Prawo zostało dane za pośrednictwem Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa.

Boga nikt nigdy nie widział; ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie ojca, o Nim pouczył.

Na początku było Słowo... J 1,1

Prolog Ewangelii według św. Jana zaprasza nas do kontemplacji tajemnicy Boga, który staje się człowiekiem. Wcielenie Słowa to wyraz Bożej miłości, która wchodzi w naszą codzienność, przynosząc światłość i łaskę. To przypomnienie, że nawet w największych ciemnościach Boża obecność przemienia nasze serca i prowadzi ku pełni prawdy. W kontekście kończącego się roku kalendarzowego słowa te skłaniają nas do refleksji nie tylko nad przemijającym czasem, ale także nad początkiem i końcem wszystkiego. Nie wystarczy jednak być, aby świadomie przyjąć nadchodzącą światłość. Potrzebna jest również decyzja, by każdego dnia i w każdej sekundzie życia wybierać przedwiecznego Boga, Początek i Koniec.

Ewangelia z komentarzem. Wcielenie Słowa to wyraz Bożej miłości
Gość Niedzielny
Św. Sylwester I

Czytając o dzisiejszym patronie, aż ciśnie się na usta zawołanie: 'Czegóż to on nie zrobił?'.

Czytając o dzisiejszym patronie, aż ciśnie się na usta zawołanie: 'Czegóż to on nie zrobił?'. Zatem ustalmy czego nie zrobił papież Sylwester I, który miał szczęście zasiadać na Stolicy Piotrowej przez całe 21 lat – od roku 314 do 335. Po pierwsze, choć bywa przedstawiany na obrazach ze smokiem u stóp, to żadnego smoka nie uwięził na Lateranie – choć była w średniowieczu rozpowszechniona taka legenda – dalej, nie miał także smoczej słabości do ognia i fajerwerków, choć w ten właśnie sposób kończy się tradycyjnie dzień jego wspomnienia. Po drugie, św. Sylwester I nie ochrzcił przed śmiercią cesarza Konstantyna Wielkiego, który w roku 313 edyktem mediolańskim zezwolił na publiczne wyznawanie chrześcijaństwa, a który przez cały pontyfikat dzisiejszego patrona zasiadał na cesarskim tronie. Po trzecie, nie uleczył go także cudownie z trądu, a co do pozyskania dla wiary matki Konstantyna Wielkiego - św. Heleny – to znamy to wydarzenie jedynie z legendy. Całkiem więc sporej liczby spektakularnych rzeczy św. Sylwester I, papież, nie zrobił. A co zrobił? No cóż... rzeczy mało medialne, bo cały splendor i fajerwerki przypadły w udziale, wspomnianemu już tutaj,  cesarzowi Konstantynowi Wielkiemu. Można jednak z jego cienia wydobyć kilka spraw, do których nasz dzisiejszy patron przyłożył swoją rękę. Najważniejsza z nich to działanie na rzecz organizacji kultu Bożego w nowej, publicznej jego odsłonie. A zatem duchowni mieli skupić się tylko na służbie liturgicznej, zamiast na pełnieniu publicznych funkcji, werdykty sądów biskupich stały się wiążące dla chrześcijan, a niedziela stała się Dniem Pańskim wolnym od pracy w całym cesarstwie. Gdy cesarz ufundował bazyliki św. Jana na Lateranie i św. Piotra na Watykanie, to właśnie św. Sylwester I dokonał obrzędu uroczystej konsekracji obu tych świątyń, tworząc ryt, według którego będzie odtąd konsekrowana każda kolejna świątynia. Równie ważne, choć jakże dla nas dzisiaj mało widowiskowe, było zadbanie o czystość doktryny wiary. Choć był już podeszły wiekiem to św. Sylwester I, poprzez swoich legatów, uczestniczył w synodzie w Arles, który dotyczył herezji donatystów oraz w ten sam sposób był obecny na pierwszym powszechnym soborze w Nicei w roku 325, gdzie potępiono herezję Ariusza i przyjęto wyznanie wiary, które recytujemy w czasie Mszy świętych. Św. Sylwester I zwołuje jeszcze synod do Rzymu, gdzie nicejskie uchwały potwierdza 265 biskupów Zachodniego Kościoła i znużony pracą umiera 31 grudnia 335 roku. I choć za życia przyćmił go cesarz, to jednak właśnie wspomnienie Sylwestra, a nie Konstantyna, zamyka każdy kolejny rok, otwierając nas na zupełnie nowy czas. Jak go przeżyjemy? Oby tak, jak dzisiejszy patron, mając przed oczami perspektywę nieba.

 

 

 

 

 

Jest już ostatnia godzina

Perły ukryte w liturgii słowa odkrywają księża: Szymon Kiera, Tomasz Kusz, Marcin Piasecki i Piotr Brząkalik. Słuchaj codziennie.

1 J 2, 18-21

Zobacz cykl audycji Radia eM: