06.07.2024

Tajemnica kropli

Z gór moszcz spływać będzie kroplami, a wszystkie pagórki będą w niego opływać. (Am 9,13)

Am 9, 11-15

Z gór moszcz spływać będzie kroplami, a wszystkie pagórki będą w niego opływać. (Am 9,13)

Kiedy zjawia się Bóg ze swymi obietnicami, czas – ten, jaki znamy – zaczyna płatać figle. Na przykład tysiąc lat jest jak jeden dzień, a jeden dzień jak tysiąc lat. Albo – jak w dzisiejszym czytaniu – żniwiarz prędko wkracza do akcji, jest tuż za oraczem, to znów krople spływają wolno, jak w poklatkowej fotografii, w trybie makro, by wszystkie (tak, wszystkie!) pagórki opływały moszczem. Czas przyspiesza, czas zwalnia. A Bóg jest ponad czasem. 

Podoba mi się przedstawienie niebiańskiej obietnicy w ziemskim obrazie kropli. To nie rwący potok ani nie potężny wodospad, ale delikatne kropelki o tajemniczej strukturze przybliżają boską tajemnicę. W kropli odbijają się dwie historie: wiernego Boga oraz ludzkiej niecierpliwości. Kto choć raz skupił na dłużej wzrok na kropli, ten odbył kojącą lekcję bycia tu i teraz. Nie do wiary, że te same krople posiadają moc drążenia skały. Bóg przekracza nasze wyobrażenia. Obfituje w obietnice. Obiecuje obfitość.

On jest na pierwszym miejscu, bo On jest TU

Jedno i drugie… Mt 9,17

Mt 9,14-17 

Po powrocie Jezusa z krainy Gadareńczyków podeszli do Niego uczniowie Jana i zapytali: «Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą?»

Jezus im rzekł: «Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć.

Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania, gdyż łata obrywa ubranie, i gorsze staje się przedarcie. Nie wlewają też młodego wina do starych bukłaków. W przeciwnym razie bukłaki pękają, wino wycieka, a bukłaki przepadają. Ale młode wino wlewają do nowych bukłaków, a tak jedno i drugie się zachowuje».

Jedno i drugie… (Mt 9,17)

Dobre rozpoznanie i stosowne działanie: gdy wesele, to nie post, gdy dziura w starym ubraniu, to nie przyszyta do niego łata z grubszego, silniejszego materiału, a buzującego wina nie wlewa się do zeschniętych bukłaków. Nic nie ma ulec zniszczeniu – Bóg ocala i ochrania. Trzeba jednak zauważyć tożsamość każdej z rzeczywistości, które chcemy ze sobą połączyć. Może być dobra sama z siebie, ale nie na te okoliczności. Szukanie daleko Jezusa, który stoi obok, i wystarczy „być teraz”, by Go zobaczyć, czy naginanie nowości znamiennej dla Bożego Ducha do swoich wyobrażeń pachnie nieporozumieniem. I nie chodzi o to, co inni robią, jaki jest trend czy moda, tylko o Boga. On jest na pierwszym miejscu, bo On jest TU. W każdym TU. On jest Panem, Zbawicielem i Życiem.

 

 

Ewangelia z komentarzem. On jest na pierwszym miejscu, bo On jest TU
Gość Niedzielny

Zobacz: Teksty dzisiejszych czytań

Bł. Maria Teresa Ledóchowska

Jak można stać się Matką Afryki, nie postawiwszy ani razu przez całe swoje życie stopy na tym kontynencie?

Jak można stać się Matką Afryki, nie postawiwszy ani razu przez całe swoje życie stopy na tym kontynencie? Jak można być arystokratką z krwi i kości, damą dworu wielkich książąt tego świata, a całe swoje życie poświęcić najuboższym mieszkańcom Czarnego Lądu? Jak w końcu można mieć wielki pisarski talent, a ograniczyć się do drukowania katechizmów i książeczek religijnych w językach Afryki? To niepojęte, ale się stało. Jednak nie stało się tak od razu. Żeby ów paradoks mógł zrealizować się w życiu Marii Teresy Ledóchowskiej, wcześniej musiała dopełnić się suma jej życiowych doświadczeń i poruszeń serca. Potrzebna była więc Marii Teresie Ledóchowskiej i przyrodzona wrażliwość pisarki, i długa choroba, i doświadczenie emigracji, i przede wszystkim świadectwo innych ludzi, by wsłuchując się w podszepty swojego serca oraz rozważając wszystko, co jej się do tej pory przydarzyło, odważyła się przejść od życia XIX-wiecznej arystokratki do całkowitego oddania się sprawom odległej Afryki. To wszystko zabrało czas, ale gdy już się dopełniło, wtedy Maria Teresa Ledóchowska porzuciła dworskie życie, zamieszkała w pokoiku u sióstr szarytek i rozpoczęła tę drogę, która z początkiem wieku XX zjednała jej miano Matki Afryki, misjonarki, zagorzałej przeciwniczki niewolnictwa, a co najważniejsze: błogosławionej.

Ten dzień

Perły ukryte w liturgii słowa odkrywają księża: Szymon Kiera, Tomasz Kusz, Marcin Piasecki i Piotr Brząkalik. Słuchaj codziennie.

Am 9, 11-15

Zobacz cykl audycji Radia eM: