16.11.2021

Niech mi nikt nie mówi, że chrześcijaństwo jest nudne

Chciał on koniecznie zobaczyć.  Łk 19,3

Łk 19, 1-10

Jezus wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A pewien człowiek, imieniem Zacheusz, który był zwierzchnikiem celników i był bardzo bogaty, chciał koniecznie zobaczyć Jezusa, któż to jest, ale sam nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić.

Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: «Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu». Zszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy, widząc to, szemrali: «Do grzesznika poszedł w gościnę».

Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: «Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogoś w czymś skrzywdziłem, zwracam poczwórnie».

Na to Jezus rzekł do niego: «Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł odszukać i zbawić to, co zginęło».

Chciał on koniecznie zobaczyć.  Łk 19,3

Ewangelia z komentarzem. Niech mi nikt nie mówi, że chrześcijaństwo jest nudne
Gość Niedzielny

Niech mi nikt nie mówi, że chrześcijaństwo jest nudne. Jak ktoś się uprze, to wszystko może być nudne: mecz najlepszych drużyn, wizyta w wesołym miasteczku czy najnowszy James Bond. Jeśli bowiem ktoś nie chce patrzeć, brać udziału, to omija go najlepsze. Jak często stoimy w tłumie i nie korzystamy z tego, co może zmienić nasze życie? Jak często brak determinacji powoduje, że nie robimy kroku do przodu, że jest nudno? Zacheusz wlazł na drzewo, żeby zobaczyć Jezusa, i to odmieniło jego życie – chciał zobaczyć. No właśnie, ale chciał koniecznie (!) zobaczyć, i to „koniecznie” zmienia tutaj wszystko. Jeśli chcemy, aby nasze życie, nasza relacja z Bogiem była ciekawą drogą pełną przygód, chciejmy bardziej, więcej, koniecznie – i nie bójmy się wchodzić na drzewa.