...nie sądźcie przedwcześnie... (1 Kor 4, 5)
Sądzenie jest rzeczą ludzką, podobnie jak błądzenie w tym sądzeniu. Od najdawniejszych czasów ludzie szukają sprawiedliwości u innych ludzi, stąd instytucja sędziów i wymóg ich dostępności. W starożytnym Rzymie siadywali oni na rynkach (przychodziło się do nich, jak po każdą inną usługę na tymże rynku) - nazwa „forum” ma więc uzasadnienie bardzo praktyczne. Są jednak i tacy sędziowie, którzy sądzą za darmo i nie potrzebują do tego żadnego innego forum poza kawałkiem chodnika na spotkanie z sąsiadem lub sąsiadką. Wszyscy jesteśmy sędziami, każda opinia wydana o bliźnim jest osądem i – nie łudźmy się – to bliźni są najczęstszym tematem naszych rozmów z innymi. To niedobrze. Osądy najczęściej bywają niesprawiedliwe, bo wynikają z niepełnego obrazu rzeczywistości. Święty Paweł, który pisze, że nie zależy mu na tym, czy będzie przez kogokolwiek poza Bogiem sądzony, powinien być wzorem dla każdego, kto pragnie doświadczyć pełnej wewnętrznej wolności. Tylko Bóg przecież rozjaśnia „to, co w ciemnościach ukryte” i zna „zamysły serc”.