Nauka bowiem krzyża głupstwem jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia. (1 Kor 1,18)
Zdawać by się mogło, że Paweł bawi się słowami: „Skoro bowiem świat przez mądrość nie poznał Boga w mądrości Bożej, spodobało się Bogu przez głupstwo głoszenia słowa zbawiać wierzących”. A przynajmniej gra nimi po to, żeby podkreślić zasadniczą właściwość mądrości: człowiekowi bardzo trudno jest odkryć, czym ona naprawdę jest. Ba – właściwie niewykonalnym jest, by to zrozumiał bez pomocy Boga. I nie chodzi tylko o wiarę. Zarysowane w tym fragmencie Pawłowego Listu do Koryntian napięcie pomiędzy Grekami i Żydami wyczerpuje całość poznania właściwego człowiekowi: wiara („znaki”) i wiedza („mądrość”) jako jedyne mu dostępne, nie wystarczają. Potrzeba jeszcze ofiary, aby zrozumieć krzyż; żeby Chrystus ukrzyżowany przestał być „głupstwem” dla zbyt oświeconych i „zgorszeniem” dla wierzących niewłaściwie. Tylko w Nim jest zbawienie.