Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Ewangelia z komentarzem na każdy dzień

« » Marzec 2019
N P W Ś C P S
24 25 26 27 28 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6

Niedziela 10 marca 2019

Czytania »

ks. Tomasz Jaklewicz

|

GN 10/2019

Walka trwa

Pełen Ducha Świętego, powrócił Jezus znad Jordanu, a wiedziony był przez Ducha na pustyni czterdzieści dni, i był kuszony przez diabła. Nic przez owe dni nie jadł, a po ich upływie poczuł głód. Rzekł Mu wtedy diabeł: «Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz temu kamieniowi, żeby stał się chlebem».

Odpowiedział mu Jezus: «Napisane jest: „Nie samym chlebem żyje człowiek”».

Wówczas powiódł Go diabeł w górę, pokazał Mu w jednej chwili wszystkie królestwa świata i rzekł do Niego: «Tobie dam potęgę i wspaniałość tego wszystkiego, bo mnie są poddane i mogę je dać, komu zechcę. Jeśli więc upadniesz i oddasz mi pokłon, wszystko będzie Twoje».

Lecz Jezus mu odrzekł: «Napisane jest: „Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz”».

Zawiódł Go też do Jerozolimy, postawił na szczycie narożnika świątyni i rzekł do Niego: «Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się stąd w dół. Jest bowiem napisane: „Aniołom swoim da rozkaz co do ciebie, żeby cię strzegli, i na rękach nosić cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień”».

Lecz Jezus mu odparł: «Powiedziano: „Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego”».

Gdy diabeł dopełnił całego kuszenia, odstąpił od Niego do czasu.


1. Co nam mówi ten obraz? Najpierw uświadamia podstawowy fakt, że w świecie, w Kościele i w życiu każdego pojedynczego człowieka trwa duchowe zmaganie. Skoro diabeł rzucił się na samego Syna Bożego, czy może nas dziwić, że będzie atakował Ciało Chrystusa, czyli Kościół i każdego ochrzczonego? W latach posoborowych wielu duszpasterzy uległo naiwnej wizji bezkonfliktowego współistnienia Kościoła i świata. Optymizm kościelnych środowisk nakazywał otwarcie się na wszystkich i na wszystko. Czym się to skończyło? Paweł VI kilka lat po soborze stwierdził: „Odnosimy wrażenie, że przez jakąś szczelinę wdarł się do Kościoła Bożego swąd szatana”. Te słowa były jak kubeł zimnej wody dla postępowych pasterzy, którzy bagatelizowali wpływ diabła lub wręcz zaprzeczali jego istnieniu. Nie chodzi o to, aby budzić nadmierny strach przed demonami, bo Jezus jest silniejszy od diabła. Ale ze strachu przed strachem nie wolno przemilczeć tematu duchowej walki. Każdy z nas jest kuszony i musi stoczyć swoją bitwę z szatanem.

2. Trzy diabelskie pokusy odsłaniają strategię Złego. Diabeł nie kusi wprost do zła. W gruncie rzeczy proponuje Jezusowi (Kościołowi, człowiekowi) rzeczy dobre. Byle tylko odsunąć na dalszy plan Boga i Jego zamiary. Czy zamiana kamieni w chleb nie jest słusznym pomysłem? Przecież zaspokajanie głodu ciała jest dobre. Tylu głodnych czeka na pomoc. A czy władza nad światem nie jest czymś dobrym? Gdyby ktoś tak święty i potężny jak Jezus został ziemskim władcą, ileż dobra mógłby zdziałać? W trzeciej pokusie diabeł namawia Jezusa do spektakularnego cudu. Wydaje się, że nic w tym złego. Diabeł cytuje nawet Biblię, więc Pan mógłby udowodnić na oczach tłumów, że Pismo Święte nie kłamie, i potwierdzić swoje boskie pochodzenie. Diabeł stroi się w szaty „doradcy”, który podpowiada Zbawicielowi, jak naprawić ten świat. Benedykt XVI w „Jezusie z Nazaretu” w prorocki sposób interpretuje tekst o pokusach, przewidując istotę obecnego kryzysu Kościoła. Papież zwraca uwagę, że istotą kuszenia jest zepchnięcie Boga do sfery prywatnej, wykluczenie z życia społecznego. Niestety, także w Kościele Bóg może zostać zmarginalizowany, trzeba przecież rozwiązać tyle pilnych spraw społecznych. „Ukazywanie chrześcijaństwa jako recepty na postęp i ogólny dobrobyt, uważane za właściwy cel wszystkich religii, a więc i chrześcijaństwa, to nowa postać tej samej pokusy”.

3. Jezus zwycięża diabła. Zwycięża dla nas i za nas. Ale my nie możemy wycofać się z walki. Musimy, wpatrując się w Jezusa, naśladować Jego styl. Czyli konkretnie co? Zero dyskusji z diabłem. Krótka piłka, idź precz. Wysoko wzniesiony miecz słowa Bożego. Nie ufać własnemu sprytowi, inteligencji, ale tylko mocy i mądrości słowa Boga. Kłaniać się tylko Bogu, żadnym doczesnym bożkom, które obiecują lepszy świat. Nie wystawiać Boga na próbę, czyli nie domagać się od Niego, by mi cokolwiek udowadniał. Ufać bezgranicznie tylko Jemu. Godzić się na swój krzyż.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

Czytania »

ks. Robert Skrzypczak

|

GN 10/2019

Mleko i miód

Wspomnienie jej budzi w pamięci wszystko, co Bóg uczynił dla swego ludu wybranego. Jak po wielu latach wędrówki przez pustynię „przyprowadził ich na to miejsce i dał im ten kraj opływający w mleko i miód”. Wejście do Ziemi Obiecanej wiązało się z radością: „usta nasze były pełne śmiechu, a język wołał pełen radości” (Ps 126,2). Radość jest powodem do świętowania. Tak narodziło się Święto Pierwocin – Szawuot, święto wdzięczności za ziemię i jej płody, okazja do uwielbienia Boga przez liturgię ofiarowania Mu pierwocin owoców i jarzyn, zbóż i wina. Takie święto i taki obrzęd pomagał żyć w świadomości dobrej i chcianej zależności od Boga. To nie moja ziemia, moja praca i moja zapobiegliwość pozwalają mi osiągnąć odpowiednią jakość życia, ale ziemia, siła i zdolności, które dał mi Pan Bóg.

Dla chrześcijanina Ziemia Obiecana jest symbolem życia wiecznego, nieba. „Kto słucha słowa mego – powiedział Jezus – i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia” (J 5,24); i w innym miejscu: „Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym” (J 6,54). Nadzieja ostatecznego szczęścia to skarb, który chrześcijanin przechowuje w swym sercu. Potrzebuje ona publicznego wyrazu: opowiedz, co Bóg zrobił dla ciebie; opowiedz, skąd czerpiesz nadzieję. Ona umacnia się, gdy jest przekazywana. Najpiękniejszym sposobem oddawania chwały Bogu była w tradycji biblijnej hagada, czyli opowiadanie dzieł Bożych, których się doznało w życiu. To czyni z człowieka wyznawcę.

Opowiedz, co Bóg zrobił dla ciebie; skąd czerpiesz nadzieję: Mój ojciec był tułaczem, a ja byłem zbłąkany i bezdomny. Nie zdawałem sobie sprawy, że jestem „nieszczęsny i godzien litości, i biedny, i ślepy, i nagi” (Ap 3,17). Znalazłem się w Egipcie. Zdałem sobie sprawę, że takich jak ja jest wielu, „naród ogromny”. Mieszkańcy Egiptu źle się z nami obchodzili. Wtedy zaczęliśmy się modlić. I Pan usłyszał nasze wołanie… Wyprowadził nas z Egiptu i dał nam ten kraj opływający w mleko i miód. Święto jest wyrazem duszy tego, w kim pojawiła się wdzięczność, boska słodycz. Gdy jej nie ma, to znak, że czas ruszać ku Ziemi Obiecanej, po życie wieczne, po mleko i miód. •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

Czytania »

ks. Zbigniew Niemirski

|

GN 10/2019

Rozumiej, abyś wierzył

Tymczasem Biblia otwiera obraz zupełnie inny: „Słowo to jest blisko ciebie, na twoich ustach i w sercu twoim”. Ten cytat ze starotestamentowej Księgi Powtórzonego Prawa przywołuje św. Paweł we fragmencie czytanego dziś Listu do Rzymian, dając pouczenie o lgnięciu do nauki Chrystusa Żydów, z których on sam się wywodził, i pogan, do których – jako totalna nowość – docierała Dobra Nowina przyniesiona przez Chrystusa i Jego ewangelizatorów.

Biblia, mówiąc o relacji Pana Boga do człowieka, wręcz kocha słowo „blisko”. „Blisko jest Ten, który mnie uniewinni” – mówi cierpiący Sługa Jahwe w swej trzeciej pieśni zapisanej w Księdze Izajasza. „Bliska jest moja sprawiedliwość” – mówi Pan Bóg w tej samej księdze. Biblijni psalmiści wiele razy mówią o tej bliskości. „Pan jest blisko skruszonych w sercu”, „Pan jest blisko wszystkich, którzy Go wzywają” – to tylko dwa spośród wielu tekstów psałterza mówiących o bliskości Pana Boga, który przychodzi do człowieka, by dać mu swoje zbawienie. I oto na tę bliskość człowiek powinien dać swą odpowiedź. Święty Paweł pisze o „wyznaniu ustami” i „uwierzeniu sercem”. „Wiara rodzi się ze słuchania” – zanotował w Liście do Rzymian, bo przecież orędzie o zbawieniu głosili słuchaczom ewangelizatorzy, w tym także Apostoł Narodów. Odpowiedzią miało być najpierw „uwierzenie sercem”. W naszej kulturze serce to przede wszystkim siedziba uczuć. I tutaj zasadza się pewne nieporozumienie. W kulturze i mentalności świata starożytnego Bliskiego Wschodu, gdzie powstawała Biblia i gdzie narodził się Kościół, stawiając swe pierwsze kroki na drodze głoszenia słowa „aż po krańce świata”, serce było bardziej siedzibą rozumu i racjonalnych decyzji. „Uwierzysz w sercu” znaczy więc przede wszystkim: włączysz w tę decyzję swój rozum. Akt wiary, i tak o tym uczy katolicka dogmatyka, jest aktem całego człowieka, a więc jego rozumu, uczuć, woli i wszelkich władz. U jej fundamentu nie stoją li tylko same uczucia. Święty Augustyn, pisząc o relacji wiary i rozumu, stworzył to adagium: „Wierz, abyś rozumiał. Rozumiej, abyś wierzył”. •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

Czytania »

Krzysztof Pośpiech

|

GN 10/2019

Świeckim okiem

Każdy ma jakieś miejsce na ziemi, o którym może powiedzieć, że jest „mlekiem i miodem płynące”. Dla niektórych będzie to dom, dla innych – miejsce, gdzie czują się najlepiej. Jednak jest jedno takie miejsce, które czeka na każdego z nas, pokładających ufność i wiarę w Bogu. Przecież sam Jezus mówił nam, że mamy w niebie miejsce przygotowane przez Jego Ojca. Jest to nasza ziemia obiecana, do której mamy dążyć przez całe życie. Nieraz nasza droga trwa dłużej niż ta, którą musieli przemierzyć Izraelici do ich Ziemi Obiecanej. Musimy jednak pamiętać, żeby podczas naszej podróży nie pogubić się i nie zboczyć z drogi do królestwa Bożego. Wiemy przecież, jakie jest życie – pełne zakrętów i pułapek, w które łatwo wpaść. Lecz kiedy się zgubimy i uznamy, że nasza sytuacja jest beznadziejna, warto dać się prowadzić Bogu, bo On wie, co dla nas jest najlepsze. On, jako nasz dobry pasterz, zaprowadzi nas do swojej owczarni, gdzie – mam nadzieję – wszyscy się spotkamy. •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

  • Gabriela
    10.03.2019 07:26
    Wszystko to w Kościele już było. Dobrze jest pamiętać, czym ... się skończyło. Przeszłości nie należy wskrzeszać, gdyż ponownie do tej samej wody wejść już się nie da. I jeszcze jedno: „Kto mieczem wojuje, od miecza ginie” (Jezus).
    doceń 0
  • marek
    10.03.2019 08:57
    katecheza,objaśnianie Słowa Bożego w Gościu- bezcenne.
    doceń 3
  • Barbara
    10.03.2019 14:15
    Gabrysiu, wyrywasz się tu do odpowiedzi zazwyczaj pierwsza, pewnie jeszcze zaspana, trochę-jak "Filip z konopii"...! I tym razem, wg mnie- niewłaściwie odczytalas fragment Ewangelii i komentarz. Sugerujesz np., że mieć "wysoko wzniesiony miecz słowa Bożego" wobec diabelskiej pokusy jest błędem, bo jak cytujesz Jezusa "kto mieczem wojuje, od miecza ginie".. Gdzieś dzwoni, ale w jakim kościele? - takie jest powiedzenie. Otóż: Pan Jezus wypowiedział te słowa (Mt 26,52) tuż przed swym pojmaniem, by sprzeciwić się użyciu, stosowaniu siły (ludzkiej, fizycznej przemocy) dla własnej obrony. Czymś innym natomiast jest używanie miecza Słowa Bożego do odpierania ataków diabła. Hbr 4,12-13: "Słowo Boże jest bowiem żywe i skuteczne, ostrzejsze od każdego obosiecznego miecza. Przenika ono... rozsądza myśli i zamiary serca. Żadne stworzenie nie ukryje się przed nim, gdyż wszystko jest odkryte i jawne oczom Tego, któremu musimy zdać sprawę"... itd., itp....
  • Rafaello
    10.03.2019 15:00
    Co do objaśnienia Ewangelii, to nie chodzi o walkę ze światem. Walka - tak, ale chodzi o walkę wewnętrzną. Jezus walczył z pokusami. Św. Jan napisał w swoim liście: "Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie". Mamy świata nie miłować. Mamy nie dać się skusić blichtrowi tego świata. Bo to jest tylko piękne opakowanie, za którym stoi pustka. Człowiek skuszony wizją wspaniałego życia wchodzi w to, na początku może czuć się w tym świetnie, ale po pewnym czasie zaczyna doświadczać poczucia pustki, beznadziei. Przeciwstawieniem tej beznadziei jest Jezus, który jest naszą nadzieją. Tylko On jest nadzieją.

    Można tu przywołać przypowieść Jezusa o miłosiernym Ojcu, gdzie młodszy syn skusił się właśnie taką wizją.
    doceń 0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Zapisane na później

Pobieranie listy