Miasto sparzone upałem. Najcieplejszy dzień w roku. 35-stopniowy skwar nie wystraszył turystów. Ulice tętnią życiem. Spacerujemy pod pajęczyną drutów, bo ulicami mkną tramwaje i trolejbusy. Na każdym kroku koncerty, spektakle, śpiewy bardów: piosenki Nohavicy obok nieśmiertelnego Jožina z bažin. To miasto dzisiaj nie zaśnie.