Palikot urodzi mysz

Stefan Sękowski

|

GN 42/2011

publikacja 20.10.2011 00:15

Ruch Palikota to karykatura liberałów. Zawiedzie wszystkich, oprócz Platformy Obywatelskiej.

Janusz Palikot, będąc przedsiębiorcą, łączył biznes z działalnością na rzecz promocji wartości chrześcijańskich. Jako poseł walczy z tymi wartościami Janusz Palikot, będąc przedsiębiorcą, łączył biznes z działalnością na rzecz promocji wartości chrześcijańskich. Jako poseł walczy z tymi wartościami
PAP/Andrzej Hrechorowicz

Wynik Ruchu Palikota pokazuje, że mamy jeszcze demokrację troszeczkę niedojrzałą, podatną na chwilowe manipulacje – mówił w wyborczą niedzielę GN były już poseł partii PJN Andrzej Sośnierz. Jego miejsce w poselskich ławach zajmą m.in.: twarz zwolenników zabijania dzieci nienarodzonych Wanda Nowicka, lider lobby gejowskiego Robert Biedroń i Anna Grodzka, która znana jest jedynie z tego, że zmieniła płeć. Ekspertem Ruchu Palikota od zdrowia będzie zapewne Halina Szymiec-Raczyńska, ginekolog i zwolenniczka legalności in vitro, z zerowym doświadczeniem, jeśli chodzi o zarządzanie służbą zdrowia.

Plakat z papieżem dla syna

Ruchowi Palikota przewodzi osoba, która swego czasu także pełniła obowiązki eksperta w bardzo ważnej dziedzinie – przedsiębiorczości. To Janusz Palikot. Karierę zrobił, produkując wina musujące i wydobywając z niebytu lubelski Polmos. Będąc przedsiębiorcą, łączył biznes z działalnością na rzecz promocji wartości chrześcijańskich. W „Tygodniku Powszechnym” pisał o tym, jak etycznie prowadzić działalność gospodarczą. W 2005 r. był współzałożycielem tygodnika „Ozon”, który miał promować wartości chrześcijańskie, zaś jego odbiorcą mieli być przedstawiciele Pokolenia JP2. Jak twierdzi były redaktor naczelny „Ozonu” Grzegorz Górny, Palikot popierał linię pisma, która ostro atakowała nowoczesne zjawiska cywilizacyjne, takie jak sekularyzacja, aborcja czy ekologizm. – Nigdy się nie wtrącał w naszą pracę. Nawet gdy wypuściliśmy numer pisma z okładką, na której para młodych ludzi trzyma symbol: „zakaz pedałowania”, nie miał o to pretensji. O Palikocie z tamtego okresu nie mogę powiedzieć złego słowa – mówi Górny. Anegdota, którą przytacza pragnący zachować anonimowość były dziennikarz „Ozonu”, pokazuje, że dzisiejszy antyklerykał Palikot nie przejawiał niechęci do Kościoła. – Gdy zbliżały się imieniny jednego z jego synów, poprosił nas, byśmy zrobili dla niego wielki plakat Benedykta XVI, zadedykowany jego synowi – wspomina.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.