Faktura za wojnę

Jacek Dziedzina

|

GN 36/2011

publikacja 08.09.2011 00:15

Prywatne ponadnarodowe armie. Gotowe na wynajęcie przez każdego, kto chce zapłacić. Współczesne wojny w coraz większym stopniu mają charakter komercyjny. Czy faktura zastąpi niedługo wojskowy rozkaz?

Faktura za wojnę Żołnierze do wynajęcia. Działalność firm zatrudniających kontraktorów budzi poważne wątpliwości. Jeśli o udziale w wojnie decydują pieniądze – można sprzedać się każdemu east news/pi-studio.gallery.ru

Najemnicy. W niedalekiej przeszłości uczestnicy prywatnych wojenek, wywoływanych na zamówienie afrykańskich kacyków lub ustawionych biznesmanów z Europy. Krótka piłka: obalamy niewygodnego watażkę i obsadzamy figuranta. Albo przeciwnie – na zamówieniew watażki rozprawiamy się z rebeliantami. Różne opcje, w zależności od tego, co da gwarancję, że interes naftowo-
-diamentowy będzie się kręcił. Mechanizm doskonale opisany w kultowych „Psach wojny” Fredericka Forsythe’a.

Dziś najemnicy to raczej kontraktorzy zatrudniani przez profesjonalne firmy (tzw. PMC – private military company), wynajmowane m.in. przez rządy mocarstw do obsługi działań wojennych w różnych rejonach świata. Regularna armia z dowództwem, choć nadal stanowi zasadniczą część misji wojskowej, w coraz większych obszarach kompetencji jest zastępowana przez prywatne firmy, świadcząceusługi wojenne. To często potężne korporacje, mające swoje centra i filie w największych metropoliach, w luksusowych budynkach. Najwięcej działa ich w Stanach Zjednoczonych, gdzie klientem są zarówno Pentagon, jak i wielkie koncerny naftowe, chcące zapewnić ochronę kontrolowanym przez siebie złożom w poszczególnych państwach. Amerykański publicysta Thomas Friedman mówił niedawno, że jego kraj dopuścił do powstania „kompleksu kontraktorsko-przemysłowego, który ma interes ekonomiczny w zagranicznych ekspedycjach militarnych”. – Nastąpiło wyraźne przesunięcie pewnych prerogatyw państwa do sektora prywatnego – mówi GN ppłk Artur Goławski. Czy to oznacza, że faktura zastąpi niedługo wojskowy rozkaz?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.