Andrzej Lepper był czołowym populistą III RP. Ale nie jedynym.
Biało-czerwone krawaty Samoobrony miały sugerować patriotyzm partii Andrzeja Leppera
east news/Witold Rozbicki
Gdy okazało się, że założyciel i lider „Samoobrony” popełnił samobójstwo, królowały wypowiedzi uładzone i jednocześnie niedotyczące samej istoty działalności chłopskiego lidera. Były też wyjątki. I tak Sergiusz Kowalski na łamach „Tygodnika Powszechnego” („Nie płakałem po Lepperze” 33/2011) w ostrych słowach atakuje jego karierę, jednocześnie wyrażając to, co współcześni interpretatorzy działalności byłego wicemarszałka Sejmu o nim wcześniej myśleli, a teraz boją się przyznać: – „Lepper był żenującym politycznym nieporozumieniem, a jego partia tym bardziej. (…) Samoobrona była wyjątkową zbieraniną ludzi bez kompetencji i poglądów, za to z ogromnym apetytem na władzę i zaszczyty. (…) Populizm to za mało na określenie ich polityki. Kiedy trzeba było w Polsce budować kulturę polityczną, oni psuli ją na każdym kroku”.
Z drugiej strony Remigiusz Okraska, redaktor naczelny kwartalnika „Nowy Obywatel”, w internetowym komentarzu pisze tak: – „Lepper był populistą, ale w dobrym tego słowa znaczeniu – po imieniu nazywał realne problemy, które inni chcieli przypudrować i rozmemłać w magmie ładnych słówek. Potrafił o bolączkach opowiedzieć tak, że nawet jeśli nie była to narracja zbyt pożywna dla wymagających mózgów, to na pewno porywała proste serca” („Odpoczywaj w gniewie”, Nowyobywatel.pl). Obaj mają częściowo rację. Kowalski dotyka jedynie zewnętrznej otoczki populizmu, także w wykonaniu Andrzeja Leppera. Ten polityk nie założył swojego ugrupowania po to, by pójść na bal z Beatą Tyszkiewicz i zostać Mistrzem Mowy Polskiej, co zresztą wyraził z trybuny sejmowej, stwierdzając: „Wersalu już tutaj nie będzie”, ale po to, by unaocznić problem rolników, którzy zgodzili się spłacać kredyty ze zmienną stopą oprocentowania. Okraska nie widzi, że ciekawa narracja nie wystarczy, by rozwiązać problem.
Obaj jednak wskazują na pojęcie, którego przy omawianiu lidera Samoobrony nie da się uniknąć. Populizm. To działalność obmyślona na zyskanie poklasku, często odnosząca się do realnych problemów. Populista ma prostą receptę, widzi świat czarno-biało, wie, kto przyjaciel, a kto wróg, a wróg to „oni”, czyli elity, kapitaliści, światowy spisek żydowski bądź klerofaszystowski (niepotrzebne skreślić).
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.