Zalecenia po kontrolach słabo wdrażane

PAP

publikacja 29.07.2011 16:58

Powtarzające się zalecenia po kontrolach w 36. specpułku świadczą, że ich wdrażanie stało na niskim poziomie - wynika z raportu komisji Jerzego Millera. Raport wskazuje, że personel specpułku powinien mieć możliwość anonimowego zgłaszania błędów.

Zalecenia po kontrolach słabo wdrażane Komisja Jerzego Millera zaprezentowała dziś raport na temat przyczyn katastrofy smoleńskiej Paweł Supernak/PAP

Ustalenia komisji wskazują, że podjęte w 36. specpułku działania w ramach profilaktyki po wypadku samolotu CASA (w styczniu 2008 - PAP) były nieskuteczne.

W raporcie zaznaczono, że od 2004 r. do dnia katastrofy smoleńskiej w specpułku przeprowadzono "cztery kontrole problemowe oraz kontrole w ramach nadzoru służbowego". "Powtarzające się podobne zalecenia profilaktyczne po kolejnych kontrolach świadczą, że wdrażanie profilaktyki stało na niskim poziomie; dotyczy to przede wszystkim działalności szkoleniowej i bezpieczeństwa lotów" - zaznacza raport.

Jednocześnie raport przyznaje, że "przeprowadzane w analizowanym okresie kontrole nie były ukierunkowane na typ statku powietrznego Tu-154M". Dodaje, że w trakcie przeprowadzanych kontroli w ramach nadzoru służbowego od 2009 r. do dnia wypadku nie wykryto żadnych istotnych nieprawidłowości. Raport zwrócił też jednak uwagę, że "wyciągnięcie odpowiednich wniosków z kontroli przeprowadzonej przez Departament Kontroli MON w 2004 r. mogłoby zdecydowanie poprawić funkcjonowanie jednostki w latach następnych; kontrola ta wykazała, że specyfika zadań wykonywanych przez tę jednostkę wymaga szczególnego nadzoru nad działalnością szkolenia lotniczego".

Komisja w raporcie zaleciła ponadto, że konieczne jest zamontowanie w samolotach eksploatowanych przez 36. specpułk - "wszędzie tam, gdzie jest to techniczne możliwe" - urządzeń do rejestracji parametrów lotu. Raport wskazał na przykład, że nie było możliwości monitorowania lotów śmigłowca Bell, który nie miał pokładowego rejestratora lotów. Pomimo, iż było to niezgodne z przepisami, śmigłowiec ten - jak zaznaczono w raporcie - był wykorzystywany do wykonywania lotów o statusie HEAD (z udziałem najważniejszych osób w państwie).

"Według ustaleń komisji, starszy inspektor bezpieczeństwa lotów wielokrotnie zgłaszał potrzebę zamontowania rejestratora parametrów lotu na tym śmigłowcu, lecz wniosek nie został zrealizowany" - głosi raport.

Dodatkowo - jak wskazała komisja - niezbędne jest wprowadzenie "powszechnie obowiązującego systemu dobrowolnego i anonimowego zgłaszania przez personel lotniczy i operacyjny własnych błędów, nieprawidłowości oraz odchyleń od ustalonych standardów".

"Wprowadzenie takiego systemu ma na celu odpowiednio wczesną identyfikację zagrożeń przy zapewnieniu anonimowości zgłaszającego, a tym samym podniesienie poziomu bezpieczeństwa wykonywania operacji lotniczych" - głosi raport.