Krzywdy nikt nie naprawi

ks. Marek Gancarczyk

|

GN 27/2011

Jeżeli ktoś nie chce się denerwować, niech nie czyta kilku poniższych zdań i tekstu „Niewinni” na str. 42–43. W ostatnim dniu czerwca Prokuratura Okręgowa oczyściła z zarzutów członków byłej już Komisji Majątkowej, zajmującej się zwrotem zagrabionego przez komunistów mienia kościelnego.

Krzywdy nikt nie naprawi

Od ponad roku czterej członkowie tej Komisji, w tym dwaj przedstawiciele strony kościelnej, ks. Mirosław Piesiur z Katowic i mecenas Krzysztof Wąsowski z Warszawy, mieli postawione zarzuty kryminalne poświadczenia nieprawdy. Zdaniem prokuratury mieli przyczynić się do przekazania zgromadzeniu elżbietanek 47 hektarów ziemi w Białołęce po zaniżonej cenie. Przez wiele miesięcy trąbiły o tym prawie wszystkie media.

Komisja Majątkowa stała się ulubionym chłopcem do bicia. Tyle razy powtarzano na jej temat kłamstwa, że gdyby dziś postawić sondażowe pytanie, z czym kojarzy się Komisja Majątkowa, obawiam się, że najczęstszą odpowiedzią byłoby słowo „oszustwo”.

Do ukształtowania tego fałszywego obrazu przyczyniła się prokuratura. Dzielnie zabrała się do pracy. Uruchomiła funkcjonariuszy ABW, a potem CBA, zgromadziła kilkadziesiąt tomów akt, postawiła wspomniane wyżej zarzuty, by na końcu stwierdzić, że… nie było żadnych podstaw do ścigania członków Komisji Majątkowej. Innymi słowy, prokuratura stwierdziła, że postawione zarzuty były bezpodstawne. Wspaniale, powie ktoś, sprawa dobrze się zakończyła, sprawiedliwości stało się zadość.

Tyle tylko że w międzyczasie Komisja została okryta niesławą, a później z tej między innymi przyczyny rozwiązana. Nie mówiąc już o napiętnowanych członkach Komisji. Życie pod pręgierzem prokuratorskich zarzutów, na dodatek szeroko rozpowszechnionych przez media, jest katastrofą i dla prawnika, i dla księdza, i w końcu dla urzędnika. Czy ktoś naprawi wyrządzoną im krzywdę? Obawiam się, że ani w gazetach, ani w telewizji nie pojawią się materiały próbujące przywrócić dobrą sławę zarówno Komisji, jak i jej członkom.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.