To nie Aleksander Wielki

ks. Zbigniew Niemirski

|

GN 26/2011

Dziwny to obraz króla. Nie w majestacie i przepychu. Nie na koniu czy rydwanie w otoczeniu przybocznej straży. Pokorny, na osiołku. Wielka zmiana i totalna nowość w obrazie władcy? Niekoniecznie. To raczej zapowiedź oparta na wielkim powrocie.

To nie Aleksander Wielki

Bezimienny prorok, którego orędzia zostały zapisane w drugiej części Księgi Zachariasza, działał w okresie, gdy na Wschodzie pojawiła się niezwyciężona armia Aleksandra Macedońskiego. Jej wódz pierwsze szlify zwycięzcy zdobywał jako piętnastoletni chłopiec. A potem, w 334 r. przed Chr., rozpoczął wyprawę przeciw Persji, by w końcu dotrzeć do północnych Indii. Jako pierwsze przyszło zwycięstwo nad Granikiem. Jedne za drugimi padały potężne twierdze: Milet, Tyr – coraz bliżej Palestyny. Wraz z wieściami o upadku kolejnych krain rosła wśród Izraelitów nadzieja na pokonanie wszystkich wrogów, którzy przez wieki ciemiężyli ich bądź upokarzali.

Ale w orędziu proroka o zbliżającym się królu nic nie zgadzało się z obrazem Aleksandra. I tu z pomocą w odczytaniu tej zapowiedzi przychodzi uważna lektura Biblii. Ów pokorny król na osiołku to żadna nowość! To wielki powrót tego, co w historii Izraela było dumne i wzniosłe. Autor Pierwszej Księgi Królewskiej, pisząc o schyłku panowania króla Dawida, zanotował: „Król Dawid rozkazał: »Posadźcie Salomona, mego syna, na moją własną mulicę i prowadźcie go do Gichonu. Potem niech go tam namaszczą kapłan Sadok i prorok Natan na króla nad Izraelem«”.

Czas królów Dawida i Salomona, władców Izraela z X w. przed Chr., był okresem zjednoczonego i niepodległego państwa, czasem szczególnej pomyślności. Potem było już tylko gorzej. I nic dziwnego, że tamte odległe lata, z czasem też idealizowane, stały się modelem obrazowania przyszłości.

Ów Drugi Zachariasz, bo tak też nazywa się tego bezimiennego proroka, przeczuwając okres wielkich politycznych zmian, jakie nadchodzą wraz z armią Aleksandra, patrzył dalej. Wieścił o czasach mesjańskich i zapowiadał prawdziwego Króla, który „pokój ludom obwieści” i rozpocznie panowanie „aż po krańce ziemi”. Czyż nie wracają te słowa w nauczaniu Pana Jezusa, który mówił „pokój mój daję wam, nie tak jak daje świat”, a uczniów posyłał „aż po krańce ziemi”?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.