Po dotacje bez kompleksów

Joanna Jureczko-Wilk

|

GN 25/2011

publikacja 22.06.2011 00:15

Rozmowa z Elżbietą Bieńkowską, ministrem rozwoju regionalnego, o Funduszach Europejskich.

Minister Elżbieta Bieńkowska Minister Elżbieta Bieńkowska
materiały ministerstwa rozwoju regionalnego

 

 

 

 

Joanna Jureczko-Wilk: Kryzys gospodarczy, kłopoty finansowe Grecji, Irlandii, Portugalii i innych krajów Unii… – to nie jest dobry klimat do rozmów o przyszłej perspektywie unijnych dotacji dla Polski. Jakie mamy szanse na utrzymanie dotychczasowego poziomu dofinansowań w latach 2014–2020?

Minister Elżbieta Bieńkowska: – Atmosfera jest rzeczywiście gorąca, wszyscy w Europie mówią o oszczędnościach, niemniej rozmowy na temat perspektywy finansowej na lata 2014–2020 trwają od ponad trzech lat. Przebieg tych dyskusji wskazuje, iż możemy być w Polsce spokojni o to, że polityka spójności zostanie utrzymana, i możemy być bardzo dobrej myśli, jeśli chodzi o wysokość budżetu dla Polski. Staramy się o to, żeby otrzymać podobną kwotę do tej, jaką mamy w budżecie na lata 2007–2013.

To mniej więcej tyle, ile w kilka miesięcy Unia wydała na pomoc samej tylko Grecji. Kiedy gasi się pożary finansowe, trudno perspektywicznie planować.

– Jeśli Unia chce myśleć o rozwoju, konkurowaniu z rynkami amerykańskim czy azjatyckim – to poza pakietem oszczędnościowym, który jest bezdyskusyjnie konieczny – nie może zrezygnować z polityki inwestycyjnej, pobudzania potencjału. Najlepszym instrumentem do tego jest polityka spójności, która nie może się kojarzyć z pomaganiem biednym. Jesteśmy dużym krajem, który chce nie tylko doścignąć, ale prześcignąć innych. Polityka spójności jest też najważniejszym instrumentem wdrożenia strategii gospodarczej zawartej w dokumencie „Europa 2020”. Jej efekty, w postaci inwestycji, przedsięwzięć finansowanych z Funduszy Europejskich, są – poza zniesieniem granic – najbardziej widocznym w życiu codziennym przejawem naszej obecności w UE.

Jak Pani ocenia tempo wydatkowania unijnych środków?

– Tempo nie jest jedynym miernikiem działania polityki spójności. Oczywiście, jeśli nie wykorzystuje się rocznych budżetów, to znaczy, że coś źle działa. Nasze tempo wydawania Funduszy Europejskich zawsze było dobre i nigdy nie groziło nam odebranie niewykorzystanych środków. W 2008 r. przyspieszyliśmy wydawanie zaliczek przedsiębiorcom, bo akurat potrzebowała tego nasza gospodarka. Jednak ważniejsza od szybkości wydawania pieniędzy jest skuteczność – efekty w postaci nakręcania koła zamachowego gospodarki, tworzonych miejsc pracy, nowych inwestycji…

To zapytam inaczej: w których dziedzinach Fundusze Europejskie w Polsce najlepiej się sprawdziły?

– Największe postępy zrobiliśmy w budowie strategicznych dróg, chociaż oczywiście wciąż mamy wiele do zrobienia. Udało się też spełnić wiele unijnych wymogów w zakresie ochrony środowiska. Złoty okres przeżywają wyższe uczelnie i przedsiębiorcy, którzy zyskali dodatkowe środki na rozwój, poszukiwanie i wprowadzanie innowacyjnych rozwiązań. W programach regionalnych dla średnich, małych i mikroprzedsiębiorstw praktycznie wszystkie środki zostały już wykorzystane i teraz trzeba czekać do 2014 r.

W przyszłym rozdaniu Funduszy Europejskich zmienią się zasady ich przyznawania: więcej środków ma być pożyczanych niż dawanych w postaci dotacji. Dlaczego taka zmiana?

– Nie znamy jeszcze rozporządzeń Komisji Europejskiej w tej sprawie. Wiemy jednak, że Komisja sygnalizowała, by więcej środków dawać w formie pożyczkowej. Więcej to nie znaczy, że większość środków będzie kierowana w instrumenty zwrotne.

Więcej – czyli ile? Czy nie obawia się Pani, że wiele podmiotów, które teraz rozwijają się dzięki Funduszom Europejskim, w przyszłej perspektywie finansowej po nie nie sięgnie, bo nie będzie potem w stanie spłacić pożyczek?

– Teraz 98 proc. środków trafia do odbiorców w postaci bezzwrotnych dotacji. Jeśli mówimy o większym udziale środków zwrotnych, to nie znaczy, że mikroprzedsiębiorca już nie dostanie dotacji. Raczej trudniej będzie ją zdobyć dużemu przedsiębiorstwu, które ma dobrą pozycję i będzie mogło wziąć pomoc w postaci preferencyjnego kredytu, a następnie go spłacić. Być może pożyczki pójdą też na pewne działania w samorządach. Jeśli chodzi o infrastrukturę, dla mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw, rozpoczynających działalność gospodarczą, nadal podstawową pomocą będzie bezzwrotna dotacja.

Są też plany skoncentrowania dotacji programów regionalnych w głównych ośrodkach zamiast rozkładania ich równomiernie na terenie całego województwa. To znaczy, że duże miasta będą się rozwijały, a prowincje będą miały na to mniejsze szanse?

– Ta koncepcja wynika z Krajowej Strategii Rozwoju Regionalnego, która mówi o tym, że powinniśmy wspierać centra, mające potencjał wzrostowy. Są nimi oczywiście stolice województw, ale też miasta powiatowe i małe miasteczka, które przecież też są centrami rozwoju danego obszaru wiejskiego. Zamierzamy kierować środki do wszystkich tych trzech poziomów. Przede wszystkim do obszarów z wysokim potencjałem, którym przydałby się impuls w postaci na przykład doprowadzenia drogi, zachęty dla przedsiębiorców, by przyszli z inwestycjami.

Jak w 2014 r. zmienią się priorytety przy podziale Funduszy Europejskich?

– Za wcześnie jeszcze mówić o szczegółach. Na pewno będą dominować działania związane z wyższymi uczelniami, z wdrażaniem myśli technicznej, naukowej do gospodarki, związane ze środowiskiem, energetyką i przedsiębiorczością. Mniej będzie środków na infrastrukturę na poziomie lokalnym. Szczególnie w kategorii infrastruktury społecznej: służby zdrowia, edukacji, kultury. Samorządy powinny inwestować unijne środki w takie przedsięwzięcia, które przysporzą im dochodów i dzięki którym same będą mogły zbudować drogi, doprowadzić kanalizację, naprawiać chodniki. Środki unijne nie mogą służyć do łatania bieżących dziur i niedostatków, ale mają być kołem zamachowym, które wywoła dalekosiężne efekty. Natomiast pieniądze na tzw. dużą infrastrukturę – na dokończenie budowy autostrad, dróg ekspresowych czy linii kolejowych – na pewno będą.

Czy specjalny program dla Polski Wschodniej pozostanie?

– Tak, uważamy, że bardzo dobrze się sprawdza. Wystarczy pojechać do województw podlaskiego, świętokrzyskiego czy podkarpackiego, by zobaczyć ogromną liczbę tablic informujących o projektach współfinansowanych z Funduszy Europejskich. W ciągu kilku lat nie da się nadrobić wieloletnich zaległości, dlatego program będzie kontynuowany. Myślimy też, by pewne elementy Programu Rozwój Polski Wschodniej przenieść do programów operacyjnych dla uboższych województw zachodnich.

Więcej informacji o Funduszach Europejskich można znaleźć na stronie: www.funduszeeuropejskie.gov.pl. Tekst artykułu dostępny jest również na stronie:www.gosc.pl/Fundusze_europejskie. Na stronie „Gościa Niedzielnego” możesz zadać pytanie ekspertowi, który podpowie, wyjaśni,rozwieje wątpliwości dotyczące korzystania z Funduszy Europejskich.

Wygraj z funduszami!

Aparat fotograficzny czeka na najlepszego obserwatora zmian dokonujących się w jego najbliższym otoczeniu dzięki Funduszom Europejskim. Trzy najciekawsze relacje o maksymalnej długości 3 tys. znaków zostaną opublikowane na stronie www.gosc.pl/Fundusze_europejskie, gdzie znajdują się również szczegóły oraz regulamin konkursu.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.