Z siedmiu przepisów ustawy z 17 maja 1989 r. o stosunku państwa do Kościoła katolickiego, zaskarżonych przez grupę posłów, Trybunał za niekonstytucyjny uznał tylko jeden. Co równie ważne, wyraźnie odrzucił tezę lansowaną od wielu miesięcy przez posłów SLD, że ustawa z 1989 r. faworyzowała Kościół katolicki i naruszała konstytucyjną zasadę bezstronności władz publicznych w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych. Ta teza była główną amunicją w propagandowej wojnie, jaką SLD oraz „Gazeta Wyborcza” toczyły nie tyle przeciwko Komisji Majątkowej, ile przeciwko Kościołowi.

Porażka SLD i „Gazety”

Wyrok Trybunału jest klęską SLD oraz „Gazety Wyborczej”, która od wielu miesięcy zamieszczała wyłącznie teksty dyskredytujące prace Komisji Majątkowej oraz mające utwierdzać opinię publiczną w przekonaniu, że zwrot mienia kościelnego zagrabionego w czasach PRL był operacją niezgodną z prawem, moralnością oraz demokracją. Choć Komisja była wspólną instytucją państwa i Kościoła, medialne i polityczne potępienie kierowane było wyłącznie pod adresem Kościoła. Poseł SLD Sławomir Kopyciński publicznie twierdził, że prace Komisji były największym przekrętem finansowym w dziejach Polski. Także po ogłoszeniu wyroku Trybunału Kopyciński pozwolił sobie na haniebny wybryk, głosząc, że orzeczenie jest wynikiem „zmowy rządu, episkopatu i Trybunału Konstytucyjnego”.

Stroną przegraną w tym sporze jest także „Gazeta Wyborcza”, która nagłaśniała każdą bzdurę Kopycińskiego na temat Komisji Majątkowej oraz cytowała opinie prawników wyłącznie tych, którzy podważali legalność prac Komisji. Dzisiaj dyżurni eksperci „Gazety” wstydliwie zamilkli.