Anton van Dyck, „Zesłanie Ducha Świętego”, olej na płótnie, 1618–1620, Muzea Państwowe, Berlin
Anton van Dyck, „Zesłanie Ducha Świętego”, olej na płótnie, 1618–1620, Muzea Państwowe, Berlin
Jak pokazać zesłanie Ducha Świętego na apostołów? Wskazówkę dawało Pismo Święte: „Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, w którym przebywali. Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden. I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić” – czytamy w Dziejach Apostolskich (2,2-4).
Nie sposób namalować szum albo mówienie obcymi językami. Można natomiast pokazać języki ognia. Na ogół artyści malowali po prostu 12 czerwonych linii, prowadzących z nieba wprost do głów poszczególnych apostołów. Van Dyck zdecydował się na bardziej dyskretne rozwiązanie. Małe języki ognia, które namalował nad głowami apostołów, są ledwie widoczne pomiędzy złocistymi promieniami, których źródłem jest Duch Święty, przedstawiony – zgodnie z tradycją – pod postacią białego gołębia.
Artysta skupił się przede wszystkim na uchwyceniu emocji, które w tej szczególnej chwili stały się udziałem apostołów. Na ich twarzach dostrzegamy zdziwienie, niepokój, ale też pobożne poddanie się woli Boga. Jeden z uczniów Jezusa, przedstawiony w centrum obrazu, patrzy na widzów. Apostołowie dzięki zesłaniu Ducha Świętego mogli głosić Ewangelię ludom na całej ziemi. Spojrzenie apostoła zdaje się o tym przypominać.
Oprócz apostołów w scenie uczestniczy Matka Boża. Jako jedyna z namalowanych postaci jest zupełnie spokojna, tak jakby zesłanie Ducha Świętego Jej nie zaskakiwało. Nie patrzy nawet w górę, tylko z delikatnym uśmiechem spuszcza wzrok, pobożnie składając ręce do modlitwy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.