Jest kwiecień roku 997. Wojciech Sławnikowic płynie łodzią do Pomezanii, dokąd chce zanieść słowo Boże pogańskim Prusom.
Wojciech Gerson, Święty Wojciech, akwarela na papierze, 1887 kolekcja prywatna
Jego głowę otacza aureola świętości, a w ręku trzyma on pastorał, oznakę swej godności biskupiej. Wojciech był bowiem biskupem Pragi, został jednak z niej wygnany przez wrogich mu możnowładców. Misjonarzowi towarzyszą jego brat Radzim Gaudenty oraz tłumacz Benedykt Bogusz, którzy siedzą z prawej strony.
Wiemy, jak skończy się ta misja. Bezbronny ewangelizator zostanie zamordowany przez pogan 23 kwietnia w pobliżu grodu Cholin. Wypuszczeni przez Prusów Radzim i Benedykt przyniosą wieść o jego męczeństwie Bolesławowi Chrobremu, który wykupi potem ciało świętego. W Gnieźnie, miejscu przechowywania jego relikwii, zostanie utworzone pierwsze polskie arcybiskupstwo.
Na obrazie, który reprodukujemy, wszystkie osoby płynące łodzią, z wyjątkiem Wojciecha, wydają się mocno zaniepokojone, wiedzą bowiem, jak niebezpieczna jest ich misja. Anonimowy wioślarz widoczny z lewej strony spogląda na misjonarza z obawą, a Radzim Gaudenty i Benedykt Bogusz naradzają się po cichu. Twarzy Radzima nie widzimy, a oblicze tłumacza wyraża strach.
Autor tej niewielkiej (28×21 cm) kompozycji, Wojciech Gerson (1831–1901), jest znany przede wszystkim jako pejzażysta, a także twórca obrazów historycznych. W swoim dorobku ma jednak również około 150 dzieł o tematyce sakralnej. Stanął nawet na czele Spółki Artystycznej Malarzy, Rzeźbiarzy i Budowniczych, której przyświecał cel podniesienia poziomu sztuki sakralnej w prowincjonalnych parafiach. Kilka razy malował też swojego patrona, aczkolwiek jako ewangelik prywatnie nie był wyznawcą kultu świętych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.