Trzecie wydanie „Bajecznego świata Tatr” Kazimierza Przerwy-Tetmajera dzieli od pierwszej edycji prawie sto lat.
Kazimierz Tetmajer Bajeczny świat Tatr Astraia Kraków 2024 ss. 168 Tatry Tetmajera
Książka nie miała szczęścia do wydawców, a przez badaczy oceniana była dość nisko – za niedopracowanie wątków, nieokreśloność gatunkową, marginalność wobec „Skalnego Podhala”, o czym pisze Wiesław A. Wójcik w interesującym wprowadzeniu. Teraz, wznowiona przez krakowską Astraię w wysmakowanej edytorsko szacie, złożona antykwą Półtawskiego, czyli czcionką nazywaną „polskim krojem narodowym” – odkryła swą barwę i urok. Może trzeba było perspektywy czasu, by dostrzec swoiste piękno i prawdę tego dzieła.
Gawędy Tetmajerowskie są pełne świeżości i czaru. To, co nazywano niedopracowaniem, teraz przemawia autentyzmem, pokazując mentalność i sposób myślenia ludzi tamtego czasu. Na tle groźnej, lecz wspaniałej przyrody górskiej autor w fascynujących opowieściach kreśli postać Janosika i zjawisko zbójowania, przedstawia pieśni i legendy z tym związane, pokazuje religijność góralską i skarby ukryte w górach. Wyobrażenie Pana Boga jako gazdy bardzo majętnego i ubranego w świąteczny strój góralski było nie tylko wyrazem szacunku, ale ukazywało też bliskość, a nawet „swojskość” Stwórcy. Obiegowe stały się pierwsze słowa gawędy: „Góry są całe jakąś baśnią świata”. Przywodzą one na myśl późniejsze myśli bł. ks. Emila Szramka o tajemniczej sile, która ciągnie człowieka do gór tajemniczych i wyniosłych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.